Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwabili studentkę z Warszawy, potem zgwałcili. Ofiara: Ten ból nigdy nie minie

ask
Tomasz C. ukrywał się w Danii. W środę stanął przed lubelskim sądem
Tomasz C. ukrywał się w Danii. W środę stanął przed lubelskim sądem ask
Za zamkniętymi drzwiami toczy się proces Tomasza C., który wspólnie z dwoma kolegami zgwałcił studentkę z Warszawy. Mężczyźni podstępnie zwabili dziewczynę na Lubelszczyznę oferując jej pracę hostessy. Ale pracy nie było. Doszło do zbiorowego gwałtu. - Ten koszmar nigdy się nie skończy, a ból nigdy nie minie - wyznała ofiara.

W maju 2008 roku Magdalena S. przyjechała do Puław. Miała pracować jako hostessa i wziąć udział w sesji fotograficznej w Kazimierzu Dolnym.

Z dworca odebrali ją Marcin P., Piotr S. i Tomasz C. Zawieźli do mieszkania w centrum miasta. Tam kazali wypić alkohol, po którym kobieta źle się poczuła. Była otumaniona. Sprawcy kilkukrotnie ją zgwałcili. Rano odwieźli zaś na dworzec i wręczyli bilet do Warszawy.

Marcin P. i Piotr S. zostali skazani na cztery lata pozbawienia wolności. Ostatni ze sprawców, Tomasz C., ukrywał się w Danii. Poszukiwany listem gończym wpadł dopiero w marcu tego roku. W środę stanął przed Sądem Okręgowym w Lublinie.

Za gwałt grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności. Zgwałcona studentka domaga się też od niego 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia (w sprawie cywilnej przeciwko Marcinowi P. przysądzono jej 50 tys. zł zadośćuczynienia).

- Chce zadośćuczynienia za doznane krzywdy i wielokrotnie zadane cierpienie - tłumaczy w piśmie skierowanym do sądu. - Ten proces toczy się od wielu lat. Mam wrażenie, że ten koszmar nigdy się nie skończy. Ciągle wracają przykre wspomnienia. Mam przez to problemy na studiach. Ta sprawa śni mi się też po nocach.

Magdalena S. przyznała, że gwałt sprawił, że czuje ciągły strach przed mężczyznami. Czuje do nich wstręt. Wstręt ma także do siebie samej i do swojego ciała. Jest przez to bardziej zamknięta w sobie i czuje się mniej wartościowa.

- Bardzo cierpi też moja rodzina, zwłaszcza matka - przyznaje kobieta. - Chyba żaden rodzic nie chciałby widzieć i słyszeć o cierpieniach swojego dziecka. Te wydarzenia pozostawiły u mnie i u całej mojej rodziny trwałe, negatywne skutki emocjonalne. Ten ból chyba nigdy nie minie.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski