Zrywami nie zreformujemy służby zdrowia

To kolejny etap reformy ratownictwa medycznego, zainicjowanego w ub. roku przed wyborami samorządowymi, kiedy to do SOR-ów trafiły spore sumy na zakup sprzętu.

W sobotę premier Mateusz Morawiecki zapowiedział utworzenie funduszu modernizacji placówek służby zdrowia, z 2 mld zł na starcie. Niekonkretny charakter deklaracji wskazuje, że w przyszłorocznym budżecie państwa pieniądze na ten cel nie zostały zarezerwowane.

Projekt prawdopodobnie powstał ad hoc jako odpowiedź na wyniki niedawnego sondażu wskazującego, że dla aż 55 proc. (!) Polaków stan służby zdrowia powinien być najważniejszym tematem kampanii. Wnioski wyciągnęła z tego także opozycja.

Kampanii wyborczych nie lubię, z uwagi na ich agresywny i bezwzględny charakter. Niemniej uważam, że w sposób szczególny wzbudzają one kreatywność jej uczestników, którzy, chcąc przypodobać się wyborcom, definiują rzeczywiście najważniejsze dla nas problemy. I podejmowane dziś zarówno przez rządzących jak opozycję zagadnienia z obszaru ochrony zdrowia faktycznie są dziś kluczowe.

Niestety, problemów tych w trybie kampanii wyborczych rozwiązać nie sposób. Ochrona zdrowia to materia wyjątkowo skomplikowana i jako system naczyń połączonych powinna zostać wyłączona z kampanijnych zrywów. Podejmowane at hoc pozornie dobre decyzje wcale nie muszą ostatecznie okazać się dla pacjenta opłacalne.

I dopóki reformy służby zdrowia nie odizolujemy od bieżącej walki politycznej - co bynajmniej nie jest bardzo trudne - pozostanie ona wciąż najważniejszym tematem dla Polaków.