Żona Sławomira Nowaka z zarzutem w śledztwie związanym z korupcją zarzucaną mężowi. Monika N. nie przyznaje się do winy

Przynajmniej do kwietnia w areszcie pozostanie Sławomir Nowak [zgodził się na publikację pełnego nazwiska – dop. red.], w śledztwie, w którym zatrzymany został 20.07.2020 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Początkowo usłyszał zarzuty związane z okresem od października 2016 roku do września 2019 roku, kiedy kierował ukraińską Państwową Służbą Dróg Samochodowych – Ukrawtodor. Miał wówczas żądać i przyjmować korzyści osobiste i majątkowe w kwocie ponad 1,3 mln złotych w zamian za przyznawanie firmom kontraktów na budowę i remont dróg w tym kraju. Zarzucono mu także pranie pieniędzy pochodzących z tego przestępstwa, „podżeganie lekarza z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie do wystawienia mu zaświadczeń”, mających posłużyć usprawiedliwianiu nieobecności w pracy na Ukrainie, oraz kierowanie grupą przestępczą.

Na długiej liście podejrzanych, obok Sławomira Nowaka i figurujących od początku nazwisk byłego dowódcy GROM-u Dariusza Z. i Jacka P. – prywatnie wieloletniego przyjaciela byłego ministra w rządzie PO, gdańskiego przedsiębiorcy, pojawiły się ostatnio kolejne osoby, o czym więcej przeczytasz tutaj.

O tym, że w styczniu 2021 roku status podejrzanej nadano również małżonce b. polityka PO, jako pierwsza napisała „Gazeta Polska”.

– Przedstawiony został zarzut z artykułu 271 paragraf 1 kodeksu karnego, a więc dotyczący poświadczenia nieprawdy w dokumencie – potwierdza, pytana o Monikę N. przez „Dziennik Bałtycki”, prokurator Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie. – Podejrzana nie przyznała się do zarzucanego czynu i odmówiła składania wyjaśnień – dodaje.

Jak słyszymy, śledczy na tym etapie nie ujawniają bardziej szczegółowych informacji na temat zagrożonego karą 5 lat więzienia przestępstwa, jakiego dopuścić miała się Monika N. Natomiast „GP” pisze, że „miała ona pomagać mężowi w ukrywaniu majątku pochodzącego z korupcji”.