Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zniszczył Epitafium Smoleńskie w Gdyni. Usłyszał zarzut niszczenia mienia i obrazy uczuć religijnych

szym
Przy kościele został uszkodzony krzyż będący częścią Epitafium Smoleńskiego
Przy kościele został uszkodzony krzyż będący częścią Epitafium Smoleńskiego www.facebook.com/parafiakarwiny/
Kryminalni z Gdyni zatrzymali 20-letniego mieszkańca tego miasta, który miał stać za zniszczeniem krzyża, stanowiącego część Epitafium Smoleńskiego. Do zdarzenia doszło przy jednym z kościołów w Gdyni Karwinach. Zatrzymany usłyszał już zarzut popełnienia przestępstwa. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

- W nocy z soboty na niedzielę (28/29.10.2017) dyżurny Komisariatu Policji w Gdyni Karwinach uzyskał informacje, że przy jednym z kościołów na terenie Gdyni Karwin, został uszkodzony krzyż będący częścią Epitafium Smoleńskiego. Z przekazanych informacji wynikało, że nieznany sprawca wyrwał metalowy krzyż przytwierdzony do ściany kościoła po czym porzucił go nieopodal miejsca, w którym pierwotnie się znajdował - relacjonują mundurowi.

Sprawą zajmowali się kryminalni z komisariatu policji w Gdyni Karwinach.

- Zebrane przez nich informacje i poczynione ustalenia doprowadziły do zatrzymania 20-letniego mieszkańca Gdyni - informuje policja.

Z relacji służb wynika, że zatrzymany usłyszał już zarzuty zniszczenia mienia i obrazy uczuć religijnych. - Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie był wcześniej karany - podsumowuje policja.

Czytaj też: 21-latek z Gdańska usłyszał zarzut w sprawie zniszczenia tablicy przy pomniku Danuty Siedzikówny ps. Inka w Gdańsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki