Znany ginekolog skazany za medyczny błąd. Ofiarą jest noworodek

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Prof. Andrzej K. to znany wrocławski ginekolog
Prof. Andrzej K. to znany wrocławski ginekolog Janusz Wójtowicz
Prof. Andrzej K. - znany wrocławski ginekolog - został dziś prawomocnie skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci noworodka i narażenie jego matki na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Kara: dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy. - Ława oskarżonych powinna być dłuższa – mówił w uzasadnieniu dzisiejszego wyroku sędzia Aleksander Ostrowski. - Powinno na niej zasiąść kilku innych lekarzy.

Ta sprawa zaczęła się w sierpniu 2007 roku. Przez kilka lat była zamieciona pod dywan. Dzisiejszy wyrok skazujący profesora jest surowszy niż ten z pierwszej instancji. W listopadzie ubiegłego roku Andrzej K został skazany na rok więzienia w zawieszeniu. Dodatkowo ma trzyletni zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk w jednostkach służby zdrowia. Drugi z oskarżonych lekarzy Marek M. jest uniewinniony.

Małgorzata Ossmann - Bitner była pacjentką profesora. Do kliniki ginekologii przy ul. Chałubińskiego trafiła w sierpniu 2007. Była w zagrożonej ciąży. Lekarz zwlekał z cesarskim cięciem kilka dni, aż doszła do stanu, który zagrażał jej życiu. Krytycznego dnia 13 sierpnia po południu potrzebna była natychmiastowa operacja.

Marek M. był akurat na dyżurze. Oskarżenie zarzucało mu, że źle monitorował stan pacjentki i zbyt późno zdecydował się na operację. Ale sąd uznał, że to nieprawda. Że doktor M. - w takich warunkach organizacyjnych pełnienia dyżuru, jakie miał – niewiele więcej mógł zrobić. Był sam, razem z panią doktor stażystką i zajmował się 90 pacjentkami z całej kliniki.

Z opinii biegłych jakie przedstawiła sądowi prokuratura wynika, że stan pani Małgorzaty był taki, że już w dniu przyjęcia 9 sierpnia potrzebne było cesarskie cięcie. A prowadzący ciążę od początku profesor Andrzej K. odłożył ją dopiero na 16 – 17 sierpnia.
Stąd uwaga sędziego Ostrowskiego, że ława oskarżonych była za krótka. Sędzia mówił, że ma o to żal do prokuratury. Pacjentka – uzasadniał - przez kilka dni „pozostawała pod opieką wybitnych podobno lekarzy”. Każdy z tych lekarzy mógłby być oskarżony o to, że nie podjęto decyzji o cesarskim cięciu. Ale żaden z nich na ławie oskarżonych nie zasiadł. Posadzono na niej za to doktora M., który akurat wrócił z urlopu wprost na dyżur, nigdy wcześniej Małgorzaty Ossmann nie badał.

- Sprawa profesora Andrzeja K. jest bardzo przykra dla sądu – usłyszeliśmy w uzasadnieniu. - Przez ponad 40 lat wykonywał swoje obowiązki w sposób nieposzlakowany. Jednak – dodał sędzia – tym razem popełnił błąd. Profesor w swoim ostatnim słowie przed wyrokiem przypomniał, że to on uratował życie pacjentki. Był w domu 13 sierpnia, gdy doktor M. zadzwonił z informacją o stanie kobiety. Natychmiast przyjechał i zaczął operować. Mówił, że sześć dni był przy pani Małgorzacie, że uratował jej życie kilkoma operacjami. Przetoczono jej 52 litry krwi ściąganej wojskowym helikopterem z całego regionu.

- To prawda – skwitował sędzia Ostrowski – profesor uratował życie pacjentki. Ale zagrożenie życia to była konsekwencja błędu jaki popełnił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Znany ginekolog skazany za medyczny błąd. Ofiarą jest noworodek - Gazeta Wrocławska

Komentarze 63

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

m
m
Wybierając TEN zawód - trzeba mieć POWOŁANIE i TALENT - a nie WYŁĄCZNIE "PARCIE NA KASĘ" !!!
m
m
Ja też pytam !!!
m
m
Ot - "inteligencja" z serii mikro !!!
m
m
Moje żyje - ale co to za życie ?!
Prawie 50 lat i pogłębiająca się choroba na dożywotniej rencie(po studiach pracował zaledwie ok.5 lat).
TAKICH NALEŻY JAK NAJSUROWIEJ I DOŻYWOTNIO KARAĆ !!!
m
m
Tacy byli , są , i oby więcej się nie zdarzali !!! To wiedzą tylko Ci , których dotknęła taka ZBRODNIA niedbalstwa !!! Tzw. "lekarze" z tytułami w WIĘKSZOŚCI NIE ZOSTALI UKARANI(gdzie przysięga Hipokratesa?) !!! Ich ofiary obciążają budżet(nas-społeczeństwo) DOŻYWOTNIMI rentami,a matki cierpią wraz nimi !!! Niech cierpią wieczne męki za swoją nieodpowiedzialność i niedouczenie(kto im dał dyplomy?) !!!
m
m
Moje urodziło się podduszone(niedotlenienie płatów czołówych mózgu i od lat CHORUJEMY RAZEM !!!
m
m
ZBRODNIARZ I TO BEZKARNY !!!
m
m
Bo każdy z nich miał to głęboko w d....czekając na KASĘ !!!
m
m
Mój syn (rocznik 08.1967) jest ofiarą ZBRODNICZEGO "BŁĘDU" dr(?) Jarosza.Skutki niedotlenienia mózgu są powodem rozwijającej się od dzieciństwa choroby-jest rencistą od 16 lat.Po odejściu wód płodowych zgłosiłam się do szpitala przy ul.Chałubińskiego.Czekałam po zbadaniu na przyjęcie kilka godzin.Urodziłam po 20 godzinach od odejścia wód tzw."siłami natury".Jest pewne że natychmiastowa "cesarka" uchroniłaby syna od poważnej choroby psychicznej(na całe życie),którą spowodowało NIEDBALSTWO dr(?) Jarosza.NIECH DRAŃ NIGDY Z PIEKŁA NIE WYJDZIE !!!
J
Ja
Do pacjentka -co Ty piszesz! Tak się zdarza?!!! Możliwe ze kobieta żyłaby, gdyby na czas przeprowadzono cesarke.tyle w temacie...sprostowanie dziecko żyłaby . przed chwila czytałam podobny artykuł, ale kobieta niestety nie miała tyle szczęścia:(
J
Ja
Do pacjentka -co Ty piszesz! Tak się zdarza?!!! Możliwe ze kobieta żyłaby, gdyby na czas przeprowadzono cesarke.tyle w temacie
l
lekoman :)
Wiadro pomyj na lekarza wylewają, szukają drugiego dna i najlepiej wiedzą jak było. A było iść na lekarza i leczyć ludzi. Wszyscy by zeszli przy waszym podejściu do sprawy. Skoro facet 40 lat przepracował w swojej dziedzinie to miał doświadczenie. A może mniej was mierzi prof. Chazan skrobiący pacjentki przez lata, a na starość się nawrócił i został bohaterem dewotek?
p
pulpet
Ty nigdy nie popełniłaś błędu w pracy, rozumiem. Żeby być lekarzem i to dobrym trzeba mieć talent. A i tym utalentowanym się zdarza błąd. Jeden trup mu się zdarzył, a ile osób uratował? Nie piszą. Jest znany, ma opinię, bo na nią zasłużył dobrą pracą. Odezwij się jak coś schrzanisz w pracy, też cię zrypiemy z góry na dół.
s
siux
Bywa.
i
i
Idąc Twoim tokiem rozumowania system finansowania służby zdrowia należy oskarżyć i wsadzić do ciupy. Wolne żarty Panie doktorze.
Wróć na i.pl Portal i.pl