Zmiana czasu na zimowy. Czy to ma jeszcze sens?

Posłuchajmy argumentów naszych ekspertów:

* Kazimierz Kleina, senator Platformy Obywatelskiej TAK: Zmianę czasu należy pozostawić. Odejście od niej może przynieść niepotrzebne zamieszanie

Zmiana czasu nie jest chyba wielkim utrudnieniem w życiu. Obowiązuje w wielu krajach, w Polsce od kilkudziesięciu lat. Przyzwyczailiśmy się do niej.

Kazimierz Kleina, senator Platformy Obywatelskiej:- Dwukrotna zmiana czasu jest już elementem naszego życia. Co roku oczywiście pojawiają się głosy, że nie ma ona uzasadnienia i należy z niej zrezygnować. Warto jednak pamiętać, że stosowana jest w wielu krajach, w tym sąsiednich, zatem jeżeli przejdziemy na czas stały, okaże się, że w dobie, kiedy miliony z nas podróżują, także w interesach, przynajmniej po Europie, może to nieść więcej problemów niż korzyści.

Czas to pojęcie względne. U nas na całym terytorium ustalany jest według 15 południka. Oczywiście, nie ma jednoznacznie mówiących wyników badań, że z ekonomicznego punktu widzenia przestawianie zegarków jest korzystniejsze niż czas stały. Nie ma również takowych pokazujących bezsprzecznie przewagę czasu stałego. Tryb pracy i życia jest inny niż sto lat temu. Jest tyle zmiennych czynników, że trudno wyliczyć, jak zmieni się np. zużycie energii czy wydajność w pracy. Są za to sfery życia, gdzie zmiana czasu na zimowy przynosi korzyści. Dzieci wychodzą do szkoły, gdy jest jaśniej, wzrasta bezpieczeństwo na drogach.

Zajmowaliśmy się w senackiej Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności wnioskiem o rezygnację ze zmian czasu i rekomendowaliśmy, aby nie podejmować dalszych prac i zostawić status quo. Do zmian czasu jesteśmy przyzwyczajeni, tak robią inne kraje i jako państwo nie powinniśmy sami od tego odchodzić, bo przyniesie to więcej komplikacji niż korzyści.
(wysłuchał Jacek Klein)

* Prof. Piotr Dominiak, prorektor PG ds. internacjonalizacji i innowacji NIE: Zmiana czasu nie ma większego sensu. Chyba pora z niej zrezygnować

Nadszedł chyba czas, aby od niej odejść. Przestawianie zegarków nie ma już, jak się wydaje, ekonomicznego uzasadnienia. Przynajmniej nie ma wyliczeń jednoznacznie to pokazujących.

Prof. Piotr Dominiak, prorektor PG ds. internacjonalizacji i innowacji: - Gospodarka wygląda obecnie zupełnie inaczej niż jeszcze ok. 100 lat temu, kiedy pierwsze kraje zmianę czasu wprowadzały. Tryb pracy i produkcji był wówczas zupełnie inny, zmieniło się zatem obciążenie energetyczne. Zmiana czasu, jak mi się wydaje, nie przynosi chyba aż takich oszczędności w zużyciu energii w gospodarce, aby warto było ją utrzymać. Rodzi za to sporo komplikacji i problemów związanych z przestawianiem zegarów, a to w przód, czy w tył. Ma to znaczenie zwłaszcza w podróżach i transporcie, w synchronizacji rozkładów jazdy itp.

Zmiana czasu to niepotrzebna komplikacja, bez której łatwiej byłoby funkcjonować.

Ta zmiana nie ma także uzasadnienia czysto życiowego. Ja przynajmniej nie widzę tutaj korzyści. Rodzi za to problem z przestawianiem się co pół roku na nowy rytm funkcjonowania, co może mieć wpływ na wydajność pracy. Koszt społeczny jest chyba wysoki.

Odrębnym problemem jest oczywiście kwestia, czy powinniśmy sami przyjąć urzędowy czas stały. Otóż moim zdaniem nie. Wyjście przed szereg jest niewskazane i skutkowałoby komplikacjami w życiu czy biznesie. Odejście od zmiany czasu musiałoby być podjęte na szczeblu międzynarodowym i dokonać się w krajach przynajmniej na kontynencie europejskim. Inaczej dyskusje na szczeblu krajowym, co jest korzystniejsze, nie mają większego sensu.
(wysłuchał Jacek Klein)

Zmiana czasu z letniego na zimowy 2016. Kiedy?