Zmarł sędzia trafiony oszczepem. Śmierć zbierała też żniwo na naszych stadionach lekkoatletycznych

Paweł Pluta
Stadion olimpijski we Wrocławiu
Stadion olimpijski we Wrocławiu Archiwum Polskapresse
Zmarł 75-letni sędzia, który został trafiony oszczepem w tętnicę szyjną podczas niedzielnego mityngu lekkoatletycznego w Duesseldorfie. Arbiter wbiegł na murawę, by zmierzyć odległość zanim oszczep zdążył spaść na ziemię. Na ratunek pospieszyli mu obecni na zawodach sanitariusze oraz jeden z kibiców, który był lekarzem. Mimo akcji reanimacyjnej i szybkiego przewiezienia do szpitala, sędzia zmarł.

We Wrocławiu mamy też tragiczne wspomnienia związane ze śmiercią na lekkoatletycznych stadionach. Wspomina je Marian Dobija prezes Dolnośląskiego Związku Lekkiej Atletyki.

- W roku 1963 lub 64 na Stadionie Olimpijskim trenowało dwóch młociarzy, a przyglądał się temu brat jednego z nich. W sumie na boisku znajdowały się tylko trzy osoby. Tragiczny los chciał, że po jednym z rzutów młot trafił w głowę tę postronną osobę, która robiła zdjęcia swojemu bratu młociarzowi. To był pierwszy śmiertelny wypadek tego typu we Wrocławiu - wspomina Marian Dobija.

- Drugi wypadek miał miejsce w roku 1985 lub 86, na zapomnianym już stadionie przy ul. Skarbowców. Tym razem było to podczas mityngu organizowanego przez AZS. Młociarze oddawali właśnie próbne rzuty, kiedy w ich zasięgu znalazł się niespodziewanie sędzia skoku w dal. Został uderzony w głowę i choć został przewieziony do szpitala to zmarł - mówi prezes DZLA.

- Ostatnie tragiczne zdarzenie miało miejsce w 2002 roku, na stadionie przy al. Paderewskiego. Na bieżni rozgrzewali się akurat sprinterzy, przygotowujący się do biegu na 100 metrów. Pojawił się na niej także sędzia Leszek Kotylak, odpowiedzialny podczas zawodów za pomiary siły wiatru. Około 40-50 metra wpadł na niego rozpędzony Marcin Gil z AZS-u Gorzów Wielkopolski. Zderzyli się głowami. Arbiter stracił przytomność i trafił na oddział intensywnej terapii. Potem jego stan się poprawił, jednak zmarł w wieku 72 lat. Lekkoatleta natomiast narzekał na drętwienie twarzy i rąk - wspomina Marian Dobija.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zmarł sędzia trafiony oszczepem. Śmierć zbierała też żniwo na naszych stadionach lekkoatletycznych - Gazeta Wrocławska

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

s
się pisze..
błąd za błędem w Kurierze wstyd
S
SPARTA
O, Skansen Olimpijski
j
jola
Właśnie tym sedzią , który został uderzony kulą w głowę był mó kolega Krzysiu, młody /chyba miał wtedy 26 lat/
zostawił żonę i dziecko w żałobie .W krótkim też czasie zmarła jego Mama , która nie mogła pogodzić sie ze śmiercią swojego ukochanego syna . i została pochowana razem z nim w jednym grobie.Zawodnik - młody Czech , który wykonał ten rzut płakał jak dziecko i pewnie przez całe swoje życie nie zapomni tego dnia. Niestety , na stadionie , gdzie rozgrywa nie wiele konkurencji w jednym czasie takie wypadki są możliwe. Współczuję rodzinie zarówno sędziego jak i zawodnikowi , który spowodował wypadek.
s
szop pracz
byłem świadkiem wypadku, na szczęście nie śmiertelnego, na stadionie przy ul. Sztabowej. Rzucony przez kogoś dysk wylądował na bieżni i trafił w nogę biegnącej dziewczyny. Szczęśliwie impet był już trochę wyhamowany po pierwszym uderzeniu w trawę.
Wróć na i.pl Portal i.pl