Zmarł George H.W. Bush, 41 prezydent USA, wielki przyjaciel Polski

Kazimierz Sikorski
20.12.2017 warszawa plac bankowy i budynek biura architektura insta nz flaga usafot. szymon starnawski / polska press
20.12.2017 warszawa plac bankowy i budynek biura architektura insta nz flaga usafot. szymon starnawski / polska press Szymon Starnawski /Polska Press

Jego syn, 43.prezydent Stanów Zjednoczonych napisał po śmierci ojca: George Bush był człowiekiem najwspanialszego charakteru i najlepszym ojcem, o jakim syn lub córka mogą marzyć. Cała rodzina Bushów jest głęboko wdzięczna za życie i miłość 41. prezydenta i za współczucie tych wszystkich, którzy przejmowali się jego losem i modlili za niego. Dziękujemy za kondolencje od przyjaciół i współobywateli

George Bush senior sprawował swój urząd w latach 1989 - 1993. Odegrał bardzo ważną rolę w zakończeniu Zimnej Wojny i obalenia komunizmu w Europie Wschodniej. Kilka miesięcy przed upadkiem Muru Berlińskiego odwiedził Polskę, spotkał się z Lechem Wałęsą, o którym mówił, że jest jego prawdziwym bohaterem.
W 1991 roku przeprowadził interwencję na Bliskim Wschodzie po irackiej inwazji na Kuwejt. Przebywający w Argentynie na szczycie G20 prezydent Donald Trump wraz z żoną Melanią opublikowali w internecie oświadczenie: „Dzięki swojej autentyczności, rozbrajającej inteligencji i niezłomnemu zaangażowaniu w wiarę, rodzinę i kraj, Prezydent Bush zainspirował pokolenia swoich rodaków do służby publicznej” .

Był bohaterem II wojny światowej, podczas jednego z lotów został zestrzelony przez Japończyków, z wody podjął go amerykański okręt wojenny. Był synem senatora i ojcem prezydenta Stanów Zjednoczonych. Przeszedł długą drogę na szczyty władzy, od przedstawiciela USA w ONZ, przewodniczącego Partii Republikańskiej, ambasadora w Chinach aż po dwukrotną kadencję szefa CIA, wreszcie wiceprezydenta u boku popularnego Ronalda Reagana.

Podczas jednego z wieców wyborczych już jako prezydent starający się o reelekcję wypowiedział znamienne słowa, które oznaczały jego koniec polityczny: Czytajcie z moich ust. Nie będzie nowych podatków. Podatki jednak poniósł i przegrał batalię, po władzę sięgnął wtedy Bill Clinton.

On sam po klęsce w roku 1992 narzekał, że media stworzyły „mit”, który ukazywał go jako człowieka, który nie potrafił się identyfikować ze zwykłymi Amerykanami. Ale jego bezradność wobec pokazowych zakupów w supermarkecie ukazywały jego oderwanie od normalnego życia.

Po odejściu od polityki pozostał w cieniu, rzadko przemawiał. Poparł Clintona w sprawie Północnoamerykańskiego Porozumienia o Wolnym Hnadlu, jeździł po świecie. Kiedy przyjechał do Chin był tam witany jak”stary przyjaciel” .

Potem pomagał Clintonowi w zbiórce pieniędzy dla ofiar tsunami w roku 2004 oraz huraganu Katrina w roku 2005. Zbliżył się do Clintona, razem podróżowali w najrozmaitszych misjach po świecie. - Kto by pomyślał, że będę pracował z Billem Clintonem, ze wszystkich ludzi?- zażartował w październiku 2005 roku Bush.

Przypominano, że kiedy George H.W. Bush wkraczał do Białego Domu w roku 1989 miał opinię człowieka niezdecydowanego, a jeden z magazynów nazwał go nawet „mięczakiem”.

Ale ciężką praca i poważnym podejściem do swojej misji zaskarbił sobie sympatię Amerykanów. Organizował więcej konferencji w miesiącu niż Reagan w ciągu roku.

Podczas irackiego kryzysu w 1990-1991 pokazał swoją siłę, potrafił uzyskać nie tylko poparcie ONZ dla operacji przeciwko irackiemu dyktatorowi, ale także uzyskał zielone światło od Kongresu, który był mu nieprzychylny. Jego poparcie w narodzie wzrosło do niemal 90 procent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Stary fan lotniskowców
...Prezydent G H W Bush doczekał żywy wodowania i wejścia do służby lotniskowca, nazwanego SWOIM imieniem. Był ostatnim Prezydentem Unii, który osobiście wziął udział w II wojnie światowej. Latał bodajże m. in. na torpedowym "Avengerze" o imieniu Barbara z pokładu USS "San Jacinto" (lekkiego lotniskowca typu "Independence"). Pierwszym Prezydentem, uhonorowanym lotniskowcem za życia, został R W Reagan, patron CVN-76. W roku 1993 kolejny USS "San Jacinto" (Św. Jacek, krążownik typu "Ticonderoga") został pierwszym okrętem USN, na którym złożyłem wizytę, jako gość podczas postoju w Gdyni w ramach "Baltopsów". A co do lotniskowców - to aż dziesięć z nich (w tym tylko dwa nie-"atomowe") otrzymało dotąd imiona Prezydentów USA. Jako stary fan lotniskowców (zwłaszcza amerykańskich!) czekam cierpliwie na moment, w którym do służby pod znakami USN wejdzie a) lotniskowiec nazwany "Eugene B. Ely" oraz b) pierwszy lotniskowiec USN, którego Patronką zostanie KOBIETA (na przykład pani Amelia Earhart-Putnam).
Wróć na i.pl Portal i.pl