Złe wiadomości w sprawie zdrowia piłkarza ręcznego Łomży Vive Kielce

Paweł Kotwica, kielcehandball.pl
Wszystko wskazuje na to, że Sigvaldi Gudjonsson już nie zagra w barwach Łomży Vive Kielce.
Wszystko wskazuje na to, że Sigvaldi Gudjonsson już nie zagra w barwach Łomży Vive Kielce. Dawid Łukasik
Wszystko wskazuje na to, że Islandczyk Sigvaldi Gudjonsson nie zagra już w barwach Łomży Vive Kielce. W procesie leczenia operowanego ścięgna Achillesa pojawiły się komplikacje, które przedłużą czas do powrotu tego prawoskrzydłowego do treningu.

Złe wiadomości w sprawie zdrowia piłkarza ręcznego Łomży Vive Kielce

Sigvaldi Gudjonsson kontuzji ścięgna Achillesa doznał podczas styczniowych mistrzostw Europy. Był tam jedynym prawoskrzydłowym reprezentacji Islandii i praktycznie nie schodził z boiska - był zawodnikiem, który spędził na nim najwięcej minut spośród wszystkich uczestników Euro i przebiegł najwięcej kilometrów. Gudjonsson przeszedł zabieg kontuzjowanej nogi i rozpoczął rehabilitację. Niestety, okazuje się, że leczenie nie przebiega tak, jak zakładano.

- Sprawa się skomplikowała. Lekarz, który operował Sigvaldiego, mówił początkowo o przerwie od trzech do sześciu miesięcy. Liczyliśmy na pozytywny scenariusz, ale niedawno pojawiły się komplikacje i zapalenie, co oznacza, że proces gojenia jest zaburzony. Musieliśmy przystopować, wyłączyliśmy "Sigiego" z wszelkiego treningu. Niedługo czeka go kontrolne badanie USG, po którym będziemy szukać dalszych rozwiązań. Musimy bardzo ostrożnie podchodzić do jego sytuacji, bo nie chcemy jeszcze bardziej pogłębić kontuzji. Musimy pamiętać, że za Sigvaldim bardzo poważny zabieg i nie jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy wróci do gry - mówi fizjoterapeuta Łomży Vive Kielce, Tomasz Mgłosiek, cytowany przez klubową stronę internetową kielcehandball.pl.

Wszystko więc wskazuje na to, że Islandczyka nie zobaczymy już w barwach kieleckiego klubu. Sezon kończy się w połowie czerwca, czyli za dwa miesiące i praktycznie niemożliwe jest, żeby "Sigi" zdążył się wyleczyć. Zawodnik, który trafił do Kielc dwa lata temu z Elverum Handball, od przyszłego sezonu przenosi się do innego norweskiego klubu, Kolstad Handball Trondheim. Tego 27-latka zastąpi w naszym zespole reprezentant Francji z Paris Saint-Germain Handball, Benoit Kounkoud.

Jak wygląda sytuacja zdrowotna innych kontuzjowanych zawodników kieleckiej drużyny?

Do gry wraca Hiszpan Miguel Sanchez-Migallon, który miał problemy z kręgosłupem, indywidualnie trenuje Tomasz Gębala, który kończy rehabilitację po grudniowym zabiegu kolana, drobne urazy wyłączają na razie z gry Arkadiusza Moryto i Nicolasa Tournata.

- U Miguela wszystko jest już wyprostowane. Po mistrzostwach Europy okazało się, że Hiszpan ma wrodzoną wadę kręgosłupa, o której wcześniej nie wiedzieliśmy. Do tej pory Miguel nie zgłaszał większych dolegliwości, ale po mistrzostwach utrzymywał się niepokojący, długotrwały ból. Zrobiliśmy szczegółowe badania, które wykazały wadę. Będziemy pracować, by wzmocnić mięśnie i poprawić postawę tak, by bóle się już nie powtarzały. Wszystko idzie zgodnie z planem, a Miguel mówił ostatnio, że nie pamięta, kiedy czuł się tak dobrze - mówi Tomasz Mgłosiek.

Zbliża się powrót na boisko innego speca od zadań defensywnych, Tomasza Gębali.

- Tomek wrócił do treningów z zespołem po długim okresie zajęć indywidualnych. Oczywiście bierze on udział we fragmentach treningów na tyle, na ile pozwala mu kolano. Nie chcemy w żaden sposób naciskać na zawodnika i przyspieszać. Pilnuję go wręcz, by nie robił za dużo, bo Tomek bardzo chce. Wszystko jest na dobrej drodze, kolano dobrze reaguje, jesteśmy zadowoleni z postępów. Trudno powiedzieć jednak, kiedy Tomek wróci do gry. Przez cały okres rehabilitacji powtarzaliśmy, że stanie się to wtedy, kiedy sam zawodnik poczuje się odpowiednio dobrze na boisku, a trener będzie go potrzebować. Na pewno jest już bliżej niż dalej. Na to, że stanie się to przed ćwierćfinałem Ligi Mistrzów (12 i 18 maja - przyp. red), jest raczej tylko cień szansy - wyjaśnia Mgłosiek.

W sobotnim (godzina 15, Hala Legionów) meczu PGNiG Superligi z Grupą Azoty Unią Tarnów raczej nie zagrają Arkadiusz Moryto i Nicolas Tournat.

- U Arka chodzi o nadgarstek. Problemy pojawiły się już w okolicach meczu Ligi Mistrzów w Veszprem. Przeciążone zostało więzadło. Zrobiliśmy badania, podaliśmy osocze, by przyspieszyć regenerację i zleciliśmy 10 dni ochronnych, by nie popsuć naszej pracy. W tym czasie Arek ćwiczył indywidualnie bez piłki. Ten okres właśnie się kończy i zawodnik wróci do normalnych zajęć, ale jeśli nie będzie takiej konieczności, nie sądzę, by wystąpił w najbliższym meczu. Nicolas Tournat na jednym z treningów skręcił staw skokowy. Na szczęście badania wykazały, że nic się nie urwało, więc oprócz dolegliwości bólowych nic się nie dzieje. Kontrolujemy sytuację, Nico trenuje oddzielnie i z dnia na dzień jego forma się poprawia. W tym przypadku także nie będziemy ryzykować, biorąc pod uwagę nasz przyszły terminarz gier - kończy klubowy fizjoterapeuta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Złe wiadomości w sprawie zdrowia piłkarza ręcznego Łomży Vive Kielce - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na i.pl Portal i.pl