Zjednoczone Stany Miłości, czyli naga prawda (wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Kadr z filmu "Zjednoczone Stany Miłości"
Kadr z filmu "Zjednoczone Stany Miłości" Mat. dystrybutora
Każdy chce kochać, ale z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz pisał Tadeusz Boy-Żeleński w powieści psychologicznej z kajetu pensjonarki „Stefania”. Tomasz Wasilewski dopisuje kolejny rozdział tej historii.

Agata ma jurnego męża, ale kocha się w księdzu, Iza jest kochanką Karola, mąż Marzeny pracuje w Niemczech jeszcze Zachodnich, a Renata ma ochotę na Marzenę. Ten telenowelowy węzeł może być symbolicznym „W labiryncie” owych pań (starsi telemaniacy pamiętają, że to pierwsza „nowoczesna” polska telenowela). Jakie wyjście znajdą z z labiryntu? W jakie korytarze skieruje je Tomasz Wasilewski?

Początek „Zjednoczonych Stanów Miłości: jest naprawdę mocny. Suto zakrapiane imieniny z Fantą, ajerkoniakiem i Wranglerami z Pewexu umiejscawiają widza na początku lat 90. XX wieku w Polsce. Taak, minęło dobre ćwierć wieku, wspomnienia przybladły i takie właśnie, blade kolorystycznie są zdjęcia Olega Mutu. Pierwsze sceny filmu zawłaszcza dla siebie cudowna Julia Kijowska. Rozedrgana, niespokojna, o hipnotyzującym spojrzeniu, z przepraszającym uśmiechem. Wraz z inteligentnie prowadzoną kamerą widz dowiaduje się o jej szaleńczym niemal zakochaniu i ostrym „lekarstwie na miłość”. Wszak pracuje w wypożyczalni przegrywanych piracko kaset VHS, więc wie jak to się robi, nawet kiedy mąż nie będzie miał ochoty. Tylko dla scen z Kijowską „Zjednoczone Stany Miłości” obejrzeć po prostu trzeba. Filmowa Agata musi sobie sama poradzić z niemożliwą miłością, która ją wręcz hipnotyzuje i pozwala słyszeć „głos”.

Posągowo piękna i pozornie niedostępna Magdalena Cielecka zmienia się w oszalałą z miłości kochankę, która nie może skorzystać ze swojej szansy, bo jej starzejący się lowelas nagle, po śmierci żony, postanawia przerwać romans. To bardzo boli, a słowa wypowiadane przez Cielecką grającą dyrektorkę podstawówki, która musi wyrzucić z pracy rusycystkę, ale w desperacji wystawi tyłek w kolejowym szalecie własnemu uczniowi, brzmią szczerze. A że są bliskie telenoweli i tym razem Tomasz Wasilewski tworząc nagrodzony scenariusz wykorzystuje deklarację swojej bohaterki do niemal operetkowej sceny. Trudno jej nie współczuć.

Najwięcej humoru nadał reżyser postaci starzejącej się lesbijki, której dzięki sprytnemu fortelowi udaje się zwabić do siebie sąsiadkę, starzejącą się powiatową czy wojewódzką wicemiss piękności. Jej desperacka próba rozpoczęcia kariery w fotomodelingu ukaże kolejnego faceta w tym filmie jako obleśnego zboczeńca nieudacznika, szczęśliwie bez wąsów. Sama zaś Dorot Kolak w roli łowcy, z zimną twarzą, świadomością starzejącego się ciała także obnaży się bez reszty przed kamerą. Nie ma tu humoru Ewy Dałkowskiej z „Body/Ciało”, ale na siłę można dopatrzeć się podobieństwa w dobieraniu postaci. Najmarniej zarysowana została postać trenerki przaśnego aerobiku i nauczycielki tańca, którą gra Marzena Nieradkiewicz. Aktorka pięknie zbudowana aczkolwiek nie tylko z racji wieku na razie najsłabiej wypadająca w tej plejadzie pań. Jakby Wasilewskiemu starczyło siły na poprowadzenie Julii Kijowskiej, wymyślenie telenowelowego dramatu dla Magdaleny Cieleckiej i ukazanie w krzywym zwierciadle satyrycznej postaci homoseksualistki Doroty Kolak. Na samotną młodą i urodziwą żonę pomysłu miał najmniej.

W scenografii zachwycają detale, jak pęknięta przy wycinaniu miejsca na włącznik światła płytka, czy prująca się szmata do podłogi, nie wspominając o przerażająco wszechobecnych w blokach boazeriach. Buraczkowa kurtka Nieradkiewicz z bufiastymi ramionami czy kraciasta spódnica nauczycielki dopełniają tego szczególnego polskiego „looku” tamtych czasów.

Długie ujęcia, dużo ciszy i świetna gra aktorek wynagradzają słabość tej opowieści, trudno też w równym stopniu podążać za uczuciami którejkolwiek z bohaterek, choć pewnie panie, jakich udziałem stały się podobne przeżycia, będą pewnie miały zupełnie odmienne zdanie. Zobaczyć na pewno warto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marta
Aktorka grająca postać MARZENY ma na imię MARTA, nie MARZENA.
M
Małgorzata

Film epatuje brzydotą, pornografią i beznadzieją. Jest długa sekwencja z pirackiego pornosa, jest akt małżeński w całej swej dosłowności bez zbędnych czułości, kopulacja w brudnej ubikacji z przypadkowym chłopakiem. Nagie turystki z Niemiec wychodzące spod prysznica - pomarszczone, z obwisłymi brzuchami i wyliniałymi łonami wyglądają jak postacie z obrazów Dudy-Gracza. Jest i męski cios pięścią w nos kobiety. A na deser masturbacja (kilka minut!)  nad pijaną nagą dziewczyną. Film kończy się efektownymi  torsjami tejże.

Można to nazwać "prawdą ekranu", "przekraczaniem granic tabu". Takie jest/bywa życie.

Tylko można zadać sobie pytanie: po co? Żeby powiedzieć, że świat jest ohydny, a każdy pragnie miłości?

Scenariusz (nagradzany zresztą) też jest mało realistyczny. Zwłaszcza historia dyrektorki szkoły - Cieleckiej - zupełnie nieprawdopodobna. Cierpienie może  prawdziwe, ale jej działania - kuriozalne.

Momentami można mieć skojarzenia z filmami Kieślowskiego (prowadzenie kamery, szczegóły, cisza), ale to tylko pretensjonalna kieślowszczyzna.

Film jednak do pewnego momentu hipnotyzuje - ciszą, skupieniem, świetną grą aktorek. Z czasem jednak zaczyna męczyć - i obraz, i fabuła.

e
eass
powyższe linki są słabej jakosci obrazu i dzwieku filmu, poniżej daje dobry link do tego filmu
cały film z lektorem po polsku Oglądaj: fullplayer.pl/ogladaj/caly-film-2016-lektor-pl
lub pobierz go na dysk tu: pobierzgo.pl/pobierz/caly-film-2016-z-lektorem-po-polsku

 

n
nygus

Jedynym POLSKIM filmem bez tzw PUKANIA , kopulacji czy jk tam zwał to są chyba tylko KRZYŻACY, 

Nawet kanonikowi Kopernikowi nie odpuszczono, w NOCA I DNIACH nawet Antczak zonie nie odpuscił. Nasza gwiazda Weronika Rosati to chyba tylko to gra w tej ameryce. Tu w prezentacji to samo .

Przecież ludzie więcej czasu poświęcają w  ciagu doby na siusianie, robienie kupy czy mycie niż seks .

Wróć na i.pl Portal i.pl