Zjednoczona Prawica nie taka zjednoczona, jakby się wydawało

Dorota Kowalska
Dorota Kowalska
28.05.2018 warszawawiosenne zgromadzenie nato sesja plenarna sala plenarna sejm prezydent rp sojusz polnodcnoatlantyckinz mateusz morawieckifot marek szawdyn/polska press
28.05.2018 warszawawiosenne zgromadzenie nato sesja plenarna sala plenarna sejm prezydent rp sojusz polnodcnoatlantyckinz mateusz morawieckifot marek szawdyn/polska press brak
W obozie władzy mamy kolejny kryzys, nie pierwszy - w ostatnich miesiącach było ich przynajmniej kilka. Zjednoczona Prawica nie jest monolitem, ścierają się w niej różne poglądy, dochodzi do personalnych tarć. Tym razem jednak broń odbezpieczył sam prezes Kaczyński

Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu, zdaje się zaklinać rzeczywistość. Najpierw poinformował, że posiedzenie Sejmu zostało przełożone o dwa tygodnie z powodu „dużej liczby zachorowań, szczególnie wśród pracowników”. - Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, że trzeba będzie zamknąć Sejm, bo nie będzie miał, kto pracować - podkreślił.
Dopytywany przez dziennikarzy, czy nie chodzi przypadkiem o kryzys w obozie władzy i brak większości, tylko się uśmiechnął.
- Ja nie widzę takiego kryzysu, a większość mamy spokojną i bezpieczną. Przesuwamy obrady z powodu epidemii, a nie tego, że moglibyśmy nie mieć większości – powtórzył po raz drugi.
Stwierdził także, że złożony w Sejmie przez prezydenta Andrzeja Dudę projekt ustawy, który odpowiada na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, a ten za niekonstytucyjny uznał przepis ustawy zezwalającej na usunięcie ciąży, jeśli płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony, trafi do Komisji Zdrowia i Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
- Pewnie już w tym tygodniu już zaczniemy nad nim pracować – stwierdził wicemarszałek Terlecki.
Zapytany, czy prezydencki projekt ma poparcie posłów PiS, odpowiedział, że będzie ona podlegać analizie od strony prawnej i merytorycznej.
- Zobaczymy, jaki będzie efekt – wzruszył ramionami.
Politycy opozycji wiedzą jednak swoje.
- To potwierdza to, o czym mówiliśmy wcześniej: nie mają żadnych pomysłów na rozwiązanie sytuacji w Polsce, nie mają większości w Sejmie, boją się odpowiadać na pytania i będą chcieli w ten sposób przeczekać, zwalając to na pandemie – oceniła Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej.
Wydaje się, że, rzeczywiście, w Zjednoczonej Prawicy wrze. Problemów jest przynajmniej kilka. Prezes Kaczyński najpierw forsował „piątkę dla zwierząt”, czym podzielił obóz Zjednoczonej Prawicy, potem rękami Julii Przyłębskiej wyciągnął na stół ustawę antyaborcyjną, a wraz z nią wyprowadził na ulicę tłumy. Politycy prawicy mówią, że zrobił tak z dwóch powodów. Po pierwsze - chciał przykryć porażkę walki z epidemią koronawirusa. Po drugie – próbował scementować swój klub, w którym jest coraz więcej sfrustrowanych posłów, także osławioną już „piątką dla zwierząt”.

Ale to „cementowanie” nie wyszło najlepiej. Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń Interii, były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski wraz z piątką innych posłów klubu może opuścić szeregi klubu Prawa i Sprawiedliwości i założyć nowe koło poselskie, a to oznacza utratę przez Zjednoczoną Prawicę większości w Sejmie.
- Skład koła jest otwarty, ale ja na pewno odchodzę z PiS. Ziarno zostało rzucone, kiełkuje. Ludzie są świadomi, że po złamaniu dyscypliny, nawet po wycofaniu zawieszenia, dalsza reelekcja z list PiS będzie trudna - powiedział Interii jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości, zawieszonych po głosowaniu nad ustawą futerkową. Głosował oczywiście przeciw jej przyjęciu.
- Jeśli nawet założenie klubu nie dojdzie do skutku, włodarze PiS-u i tak mają się czego obawiać. Większość na sali sejmowej jest bardzo krucha i opiera się jedynie na kilku mandatach. Jeżeli nie ma refleksji, każdy pójdzie własną drogą. Część posłów znajdzie sobie inne partie polityczne, a ci, którzy tego nie zrobią, tak jak ja, zawsze mogą się wycofać z polityki. Kolejna możliwość, nic specjalnie trudnego, to start z własnego komitetu do Senatu. Wtedy, w okręgach senackich na pewno nikt z PiS nie wejdzie. Głęboko modlę się, żeby taki scenariusz nie został zrealizowany – stwierdził z kolei Jan Krzysztof Ardanowski.
Z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy aborcyjnej też nie wyszło, jak miało wyjść, bo w Zjednoczonej Prawicy natychmiast pojawili się tacy, którzy zaczęli dążyć do ustawowego złagodzenia wyroku TK. Tak, by został ograniczony jedynie do zakazu aborcji w przypadku stwierdzenia zespołu Downa. Inicjatorem takiego rozwiązania był Jarosław Gowin. Szybko z pomocą ruszyli mu prezydent Andrzej Duda, który złożył w Sejmie projekt ustawy zgodny z oczekiwaniami Porozumienia i premier Mateusz Morawiecki, bo podległe mu Rządowe Centrum Legislacji wciąż nie publikuje wyroku TK.
– Teraz trwa pewna dyskusja, i dobrze, żeby w tej trudnej sytuacji, która budzi wiele emocji, dać sobie trochę czasu na dialog i wypracowanie nowego stanowiska – mówił minister Michał Dworczyk, komentując brak publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji w Dzienniku Ustaw. Szef Kancelarii Premiera dał w ten sposób bardzo jasny sygnał, że poparcia dla tej prezydenckiej inicjatywy po prostu nie ma i nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie.
Z informacji Onetu wynika, że jednym z największych przeciwników prezydenckiego projektu jest sam prezes Kaczyński, który pierwotnie nie chciał zgodzić się na opóźnienie publikacji wyroku TK. Ostatecznie, jak pisze Onet, Morawiecki miał przekonać prezesa PiS do tego rozwiązania, by uspokoić nastroje społeczne. Politycy prawicy mówią jednak, że tym razem Jarosław Kaczyński „zakiwał się na śmierć”, że „stracił instynkt”, że „tak źle jeszcze nie było”.
Z obozu rządowego płyną też sprzeczne sygnały w kierunku ludzi, któryż wyszli na ulice. Z jeden strony wyraźnie widać, że premier Morawiecki chce wyciszyć emocje, z drugiej minister Ziobro grozi karaniem organizatorów protestów, a minister Czarnek dyscyplinuje nauczycieli i rektorów uczelni wyższych.
Na wyniki ostatnich posunięć Zjednoczonej Prawicy, nie trzeba było długo czekać. Według najnowszego sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” poparcie dla partii rządzącej wyraźnie spada. Na PiS/Zjednoczoną Prawicę głos oddałoby 28 proc. respondentów,
- Pytanie, czy spadek, który PiS odnotował w sondażach, się utrzyma. Jeśli spadnie trwale poniżej 30 proc., wywoła odruchy w obozie rządzącym, który zacznie pękać, i wrócimy do rządów mniejszościowych. Po kobietach czekają nas demonstracje kolejnych grup społecznych, bo nadchodzi okres trudny gospodarczo. Po apogeum pandemii zacznie się liczenie strat, a punktem odniesienia będą górnicy, którzy dostali od rządu unikalny na tle innych grup zawodowych pakiet socjalny. Rząd stara się podtrzymać złudną nadzieję, że utrzyma programy społeczne w obecnym kształcie. Przez swoją nieudolność poniesie ogromne straty. Trzeba było lepiej planować, lepiej działać strategicznie i myśleć dalej do przodu, czego nie widać – mówił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” prof. Antoni Dudek, politolog.
To zresztą nie pierwszy kryzys w Zjednoczonej Prawicy. Po nocnym głosowaniu nad ustawą futerkową koalicja w praktyce przestała istnieć.
Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu, jak zwykle z typowym dla siebie wdziękiem, oznajmił dziennikarzom: - Za bardzo chcieli się rozepchać, my im to uniemożliwiliśmy i teraz zobaczymy, czy oni zaakceptują nasze stanowisko.
Mowa była rzecz jasna o Solidarnej Polsce i Zbigniewie Ziobrze, który postanowił powalczyć o jeszcze większe wpływy w Zjednoczonej Prawicy, co nie spodobało się prezesowi. Jarosław Kaczyński chciał ponoć pozbyć się Ziobry z rządu, ale ten szybko zmienił ton i mocno złagodniał. Może dlatego, że Solidarna Polska poza Zjednoczoną Prawicą właściwie nie istnieje, w każdym razie - jak wynika z sondaży - nie wchodzi do Sejmu, zostając w tyle za Konfederacją, ludowcami czy lewicą.
Ale przez kilka dni w powietrzu czuć było napięcie. Zbigniew Girzyński z Prawa i Sprawiedliwości na antenie RMF FM stwierdził wprost, że ludzie Solidarnej Polski powinni stracić posady w spółkach Skarbu Państwa, oczywiście, jeśli wyjdą ze Zjednoczonej Prawicy.
- Mam nadzieję, że tego typu działania są już przez pana premiera Jacka Sasina przygotowane - powiedział nawet.
Wcześniej z rozbrajającą szczerością oznajmił, że chętnie zobaczyłby posłankę Małgorzatę Wassermann w roli szefowej resortu sprawiedliwości.
W Polsat News z kolei Piotr Mulle, rzecznik rządu, przyznał, że jednym z rozpatrywanych scenariuszy jest rząd mniejszościowy, pozbawiony właśnie kilkudziesięciu posłów partii koalicyjnych.
– Solidarna Polska ministra Zbigniewa Ziobry jest najbardziej lojalnym partnerem Zjednoczonej Prawicy. Nie ma ani jednego i nie było ani jednego dowodu naszej nielojalności, ponieważ wierzymy w to, że projekt Zjednoczonej Prawicy jest najlepszym projektem III RP – zapewniał Janusz Kowalski z Solidarnej Polski w Programie „Tłit" Wirtualnej Polski. Sam Zbigniew Ziobro też chyba wyczuł, że przesadził.
– Jestem przekonany, że mądrość naszej koalicji, pozwala również dojść do porozumienia i znalezienia kompromisu w tak bardzo ważnych sprawach –stwierdził na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Odwołał się do rodziny, mówiąc, że nawet, gdy ludzie się kochają dochodzi do „napięć i konfliktów”.
– Te konflikty staramy się rozwiązywać tak, żeby nie było powiedziane, że wychodzi się z nią dobrze na zdjęciach. Nasza koalicja dobrze wychodzi nie tylko na zdjęciach ale też w działaniu – ocenił i dodał, że mimo konfliktów, „warto, aby ta koalicja trwała”.
W końcu po kilku dniach narad na Nowogrodzkiej koalicjanci się dogadali. Ale emocje nie zniknęły, bo Zjednoczona Prawica, to mniej i bardziej konserwatywni politycy, mniej lub bardziej radykalni. Do tego dochodzą spory personalne - od miesięcy media piszą o konflikcie między premierem Morawieckim i ministrem Ziobro, którzy walczą o schedę po Jarosławie Kaczyńskim, czego dowodem są także ostatnie wydarzenia.
- Zbigniew Ziobro chciałby zostać przyjęty do Prawa i Sprawiedliwości, ale już dwa razy dostał czarną polewkę od Jarosława Kaczyńskiego. Ziobro widzi też taki scenariusz, w którym pływa łódką po akwenie wodnym, a obok rozpada się wielki statek pasażerski w postaci Prawa i Sprawiedliwości, ludzie wskakują do wody w kapokach albo pływają na tratwach, a on tych rozbitków wyławia i buduje się, jako naturalny, prawdziwy lider prawicy. Lider SolPol od dawna buduje swoją legendę spadkobiercy myśli Lecha Kaczyńskiego i bezkompromisowego konserwatysty, który walczy o polskie interesy i nie kłania się Unii Europejskiej i LGBT. Teraz potrzebne mu tylko wspólne zdjęcie z Jarosławem Kaczyńskim, na które będzie się mógł powoływać w walce o sukcesję. Dla Ziobro są tylko dwie drogi objęcia przywództwa na prawicy: albo poczeka na rozpad PiS na zewnątrz, albo wejdzie w jego struktury i maksymalnie się tam będzie rozpychał. W obu przypadkach musi cały czas walczyć o rząd dusz – mówił nam Paweł Poncyljusz, były polityk PiS, obecnie poseł klubu Koalicji Obywatelskiej.
Oprócz Zbigniewa Ziobro, jest też Jarosław Gowin, który nie tylko przy okazji ustawy aborcyjnej, ale już dużo wcześniej udowodnił, że potrafi postawić się prezesowi. Na początku doprowadził do tego, że wybory prezydenckie nie odbyły się 10 maja, jak chciał Jarosław Kaczyński.
- Nie da się zorganizować wyborów korespondencyjnych 10 maja, wszyscy to już wiedzą - mówił lider Porozumienia Jarosław Gowin.
A Sejm miał właśnie głosować nad ustawą o przeprowadzeniu wyborów korespondencyjnych w maju. Przeciwko niej opowiedział się Senat, który odrzucił w całości projekt PiS. Część Porozumienia Jarosława Gowina również mówiła stanowcze: „nie”. PiS pracował nad tym, by przeciągnąć na swoją stronę posłów z partii Gowina, ale także z innych opozycyjnych klubów.
Media pisały, że obóz Zjednoczonej Prawicy jest w największym kryzysie od początku swojego istnienia, a PiS znajduje się w defensywie. Politycy obozu rządzącego na kilka dni przed 10 maja nie byli w stanie powiedzieć Polakom, kiedy odbędą się wybory prezydenckie. To miał być dowód na to, że lider tego obozu – Jarosław Kaczyński – stracił polityczną kontrolę.
W końcu jednak Kaczyński doszedł do porozumienia z Gowinem – wybory 10 maja się jednak nie odbyły, ale umowa między panami trwała krótko. Lider Porozumienia zagroził wyjściem z koalicji, jeśli wybory miałyby się odbyć dwa tygodnie później, na co nalegał ponoć Zbigniew Ziobro wspierany przez Jacka Kurskiego. Kryzys w Zjednoczonej Prawicy był poważny. Krystyna Pawłowicz nie zważając na obecną funkcję sędzi Trybunału Konstytucyjnego, błagała na Twitterze o modły za Polskę. Po mediach krążyły pogłoski o dymisji premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremier Jadwigi Emilewicz, którzy też nie chcieli się zgodzić na wybory 23 maja. Koniec końców przeprowadzono je w czerwcu.
- Mamy swe skrzydło dość radykalne, ale mamy też drugie - umiarkowane, czy wręcz bardzo umiarkowane, którego przedstawicielem jest Jarosław Gowin. Tarcia między nami nie są, jak sądzę, niczym nowym. Dochodziło do nich w przeszłości, choćby podczas uchwalania reformy sądownictwa - uspokajał Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”. W rozmowie nie zabrakło też zdań o ideowym bogactwie i różnorodności Zjednoczonej Prawicy.
Pytanie, czy tym razem ta różnorodność nie zaszkodzi nam wszystkim. W tym tygodniu liczba dziennych zachorowań na COVID-19 sięgnęła 25 tys., tymczasem Polacy wciąż wychodzą na ulice.
- Te demonstracje będą kosztowały życie wielu ludzi. Ci, którzy do nich nawołują, i ci, którzy w nich uczestniczą, sprowadzają w nich uczestniczą sprowadzają niebezpieczeństwo powszechne, a więc dopuszczają się przestępstwa, poważnego przestępstwa – stwierdził prezes Kaczyński. Krótko mówiąc - winni są oni, nie my.
Tyle tylko, że tym razem nawet politycy Prawa i Sprawiedliwości, a przynajmniej spora ich część, uważają, że sprawy zaszły za daleko, że pandemia to nie jest dobry czas, aby rozmawiać o sprawach tak trudnych i wzbudzających tyle emocji, jako prawo aborcyjne. Dla nich Jarosław Kaczyński przestał już być doskonałym strategiem i nieomylnym wodzem.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl