Zemsta byłej kochanki. Violetta Z. zabiła szefa "piramidy finansowej". Jego zwłoki ukryto w kuchni kobiety, o czym... nie wiedziała

OPRAC.:
Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
Violetta Z. zleciła zabójstwo swojego byłego kochanka. W 2000 roku została skazana na karę 15 lat więzienia.
Violetta Z. zleciła zabójstwo swojego byłego kochanka. W 2000 roku została skazana na karę 15 lat więzienia. M.Furmaniak/AgencjaSE
Mija 26 lat od zabójstwa Mariusza K. Mężczyzna został zamordowany na zlecenie swojej byłej kochanki i asystentki Violetty Z. Ciało ukryto pod podłogą domu kobiety w Poznaniu, o czym ta nie wiedziała.

W 1993 roku Mariusz K. wprowadził do Polski system „Skyline”, który działając w Niemczech pod nazwą World Trading System, upadł już w 1995 roku. Firma „Skyline” była najprawdopodobniej pierwszą działającą w naszym kraju piramidą finansową. Mariusz. K doświadczenie w przekrętach zdobył dzięki niemieckiemu małżeństwu, któremu pomagał naciągnąć rodaków za pomocą „łańcuszków szczęścia”. W ten sposób para zarabiała krocie i pławiła się w luksusie.

Z czasem Polak - za zgodą niemieckich szefów - przeniósł biznes do Polski. Musiał jednak spełnić warunek - oddawać im część zysków. Mariusz K. (urodzony na Śląsku obywatel Niemiec) uruchomił "Skyline" we wrześniu 1994 r.

Jak działała firma „Skyline”? Podczas spotkań wmawiano uczestnikom, że są wybrańcami losu, mogącymi zarobić miliony.
Elegancki mężczyzna zapewniał na pokazach, że dzięki „Skyline” został miliarderem, przy czym zachęcał, by wpłacić 2 tysięcy marek i znaleźć kolejnych chętnych. Za każdą w ten sposób zwerbowaną osobę można było dostać pieniądze. Tak w „piramidę finansową” weszło około 30 tysięcy osób.

Na tym biznesie Mariusz K. dorobił się milionów. Jednak nie zdążył nacieszyć się wyłudzonymi pieniędzmi.

Osobista asystentka i kochanka

Violetta Z. i Mariusz K. poznali się w lipcu 1994 roku. Kobieta dała się wciągnąć do „Skyline”. Pół roku później została osobistą asystentką Mariusza K. i jego kochanką. Zarabiała wówczas około 20 tysięcy złotych miesięcznie (średnia płaca wynosiła wtedy 624 zł).

Biznes rozwijał się prężnie do listopada 1996 oku, kiedy to w Niemczech aresztowano małżeństwo Elke i Rolanda H., szefów piramidy. Pieniądze przestały spływać z Niemiec. Zmianie uległy również relacje Violetty Z. i Mariusza K. Mężczyzna związał się wówczas z młodą dziewczyną, Anną B., której rodzina również zaangażowała się w „Skyline”.

Rozstanie z Mariuszem K. wstrząsnęło Violettą Z. W jednej chwili straciła nie tylko partnera, ale i status materialny. Mariusz K., by załagodzić sytuację obiecał jej, że dokończy budowę ich domu, który miał stać się jej własnością i w ramach rekompensaty wypłaci jej określoną sumę pieniędzy.

Kobieta przyjęła tę propozycję, jednak wewnętrznie - choć pozornie stwarzała inne wrażenie - nigdy nie pogodziła się z rozstaniem. Była świadoma, że prędzej czy później będzie musiała znaleźć nowe źródło dochodu.

Zleciła zabójstwo byłego kochanka

Latem 1997 roku Mariusz K. pojechał ze swoją partnerką Anną B. nad morze. Dowiedziawszy się o tym, Violetta Z. ruszyła za nim ze swoim nowym kochankiem Krzysztofem H. 4 sierpnia, po powrocie Mariusza, kobieta - pod pretekstem pilnej sprawy - zwabiła byłego kochanka do swojego domu. Wtedy Mariusz K. zniknął bez śladu.

Zaginięcie zostało zgłoszone na policję, która kilka dni później w okolicy poznańskiego dworca odnalazła samochód zaginionego. Śledczy przypuszczali, że w sprawę zamieszana jest Violetta Z., okazało się jednak, że w tym czasie była ona nadal nad morzem.

Z czasem uwaga policjantów znów skierowała się na kobietę, kiedy ta remontowała dom, mimo że nie miała dochodu. Mundurowi zastanawiali się też skąd jej brat miał pieniądze na zakup myjni samochodowej. Mężczyzna wyjaśnił, że z oszczędności i dzięki wspólnikowi Kazimierzowi J.

Kiedy śledztwo ugrzęzło w martwym punkcie, policjanci podjęli ryzykowną decyzję o zatrzymaniu Violetty Z., jej partnera, brata oraz Kazimierza J.. Mieli nadzieję, że pod presją któreś z nich wyjawi prawdę. Nie mylili się.

Mieszkała ze zwłokami byłego kochanka

Najpierw zatrzymany został partner Violetty Z. i jego wspólnik Kazimierz J. Podczas przesłuchania, ostatni z nich przyznał, że Mariusz K. został zamordowany na zlecenie Violetty Z. Feralnego dnia mężczyźni skatowali na śmierć Mariusza K.

Zwłoki - zgodnie z ustaleniami - mieli zakopać w lesie, jednak obawiając się, że ktoś ich zauważy, zmienili plan. Nic nie mówiąc Violetcie, wykopali dół w jej kuchni, w której miała zostać ułożona podłoga. Ukryli tam zwłoki, przysypali je ziemią, po czym wylali posadzkę i ułożyli kafelki. Violetcie Z. powiedzieli, że nowa podłoga jest prezentem.

Kiedy Kazimierz J. wyjawił policjantom całą prawdę, zatrzymano Violettę Z. i jej partnera, po czym w domu kobiety wykopano zwłoki zamordowanego mężczyzny.

Po zabójstwie Violetta Z. została jedyną dysponentką fortuny, bowiem wcześniej Mariusz K. - by uniknąć płacenia ogromnych podatków niemieckiemu fiskusowi - kazał kobiecie założyć konto w luksemburskim banku. Jeszcze przed zatrzymaniem Violetta Z., wypłaciła ponad milion marek.

Kara i więzienia

Proces zabójców Mariusza K. zakończył się w czerwcu 2000 roku. Violetta Z. została skazana na 15 lat więzienia. Równie surowe wyroki otrzymali Kazimierz J. - 25 lat oraz Mariusz Z. - 12 lat. Temu pierwszemu Sąd Apelacyjny złagodził karę do 11 lat i 11 miesięcy. Natomiast Krzysztof H. Został skazany na 4 lata więzienia.

Po niecałych czterech latach odsiadki w Zakładzie Karnym w Krzywańcu Violetta Z. zaczęła wychodzić na przepustki. Podczas jednej z nich wzięła nawet ślub.

W trakcie śledztwa i procesu wiele uwagi poświęcono romansowi Violetty Z. i Krzysztofa H. Mężczyzna pierwszy odzyskał wolność i przyjeżdżał do Krzywańca. Gdy w Poznaniu rozniosła się plotka, że zabójczyni wyszła za mąż, panowało przekonanie, że jej wybrankiem jest właśnie Krzysztof H. Tymczasem on już nie odwiedzał byłej kochanki.

W 2002 roku Dariuszowi Bieleszczukowi, dziennikarzowi „Gazety Poznańskiej” udało się porozmawiać w więzieniu z Violettą Z. - Męża poznałam na dyskotece. Tutaj, w więzieniu. Później było ognisko, rozmowy i ślub - wspominała wówczas Violetta Z.
O jej mężczyźnie wiadomo tylko tyle, że był też skazańcem.

- Telefonujemy do siebie bardzo często i w miarę możliwości spotykamy

- mówiła w rozmowie z dziennikarzem.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

(Źródło: YouTube - Zabójcze opowieści, poznan.naszemiasto.pl)

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Zemsta byłej kochanki. Violetta Z. zabiła szefa "piramidy finansowej". Jego zwłoki ukryto w kuchni kobiety, o czym... nie wiedziała - Głos Wielkopolski

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

C
Cheee?
5 sierpnia, 9:45, Stefan:

ja cierpię dole - wszystko rozumiem ale to zdanie powaliło mnie na kolana:"Męża poznałam na dyskotece. Tutaj, w więzieniu. Później było ognisko, rozmowy i ślub - wspominała wówczas Violetta Z."

To oni po to idą siedzieć aby bawić się w więziennych dyskotekach i piec kiełbaski na ognisku??? A podatnicy za to płacą???

5 sierpnia, 10:14, fx2b:

A to nie wiedziałeś? że jesteś takim jeleniem

To nie rozumiem dlaczego celebryci np. po spowodowaniu wypadku po pijaku, tak bronią się, idą w zaparte robiąc z siebie ludzkie szmaty? Przecież tam za murem jest to co lubią, dyskoteki, pikniki i inne atrakcje.

f
fx2b
5 sierpnia, 9:45, Stefan:

ja cierpię dole - wszystko rozumiem ale to zdanie powaliło mnie na kolana:"Męża poznałam na dyskotece. Tutaj, w więzieniu. Później było ognisko, rozmowy i ślub - wspominała wówczas Violetta Z."

To oni po to idą siedzieć aby bawić się w więziennych dyskotekach i piec kiełbaski na ognisku??? A podatnicy za to płacą???

A to nie wiedziałeś? że jesteś takim jeleniem

p
pan Szczota
"W 1993 roku Mariusz K. wprowadził do Polski system „Skyline”, który działając w Niemczech pod nazwą World Trading System, upadł już w 1995 roku. Firma „Skyline” była najprawdopodobniej pierwszą działającą w naszym kraju piramidą finansową." Bzdura - piramidy finansowe widziałem już na przełomie 1988 i 1989 roku. Byłem w klasie maturalnej i niektórzy koledzy dali się nabrać na system "płacę 1000 zł temu, kto sprzedaje i 1000 temu, kto jest na czubku listy - a potem sprzedaję po 1000 zł kolejne miejsca dwum osobom, zaś oni płacą po 1000 zł kolejnej osobie u góry listy". Próbowali mnie namawiać, że rzekomo nikt na tym nie traci - ale wiedziałem, że w końcu musi zabraknąć "jeleni" (nie mówiąc już o tym, że moje umiejętności marketingowe są w zasadzie zerowe i nie potrafiłbym znaleźć dwóch naiwnych w systemie, który uważałem za oszustwo).
S
Stefan
ja cierpię dole - wszystko rozumiem ale to zdanie powaliło mnie na kolana:"Męża poznałam na dyskotece. Tutaj, w więzieniu. Później było ognisko, rozmowy i ślub - wspominała wówczas Violetta Z."

To oni po to idą siedzieć aby bawić się w więziennych dyskotekach i piec kiełbaski na ognisku??? A podatnicy za to płacą???
Wróć na i.pl Portal i.pl