1/6
To miała być bezpieczna metoda powiększania biustu. Dla...
fot. pixabay.com

To miała być bezpieczna metoda powiększania biustu. Dla wielu kobiet okazała się jednak koszmarem. Jej efektem są blizny, długie leczenie, a nawet utrata piersi. O swoich doświadczeniach z żelami Aquafilling i Los Deline opowiedziała publicznie łodzianka Magdalena Malaczyńska. Chce ostrzec inne kobiety.


Czytaj na kolejnych slajdach




2/6
Pragnęły być atrakcyjne, pewne siebie i  szczęśliwe....

Pragnęły być atrakcyjne, pewne siebie i szczęśliwe. Tymczasem ich życie zmieniło się w koszmar. Kobiety, które zdecydowały się na powiększenie piersi metodą wstrzyknięcia żelu Aquafilling, cieszą się, że nadal żyją. Nawet jeśli po operacji zamiast poprawy urody pozostały szpecące blizny...

[sc]Postanowiły się przełamać[/sc]
Korekcja biustu to sprawa intymna. Dlatego kobiety o nieudanej operacji powiększania piersi mówią niechętnie. Tydzień temu ten trudny temat pojawił się w programie telewizji TVN. Większość występujących w reportażu kobiet ukryła swoje twarze.
Dwie panie zdecydowały się jednak stanąć otwarcie przed kamerą. Jedną z dzielnych kobiet jest łodzianka Magdalena Malaczyńska, współwłaścicielka znanej firmy Indigo Nails produkującej lakiery do paznokci.

Magdalena Malaczyńska opisała też swoje przeżycia na Instagramie. Nie ma wątpliwości, że wraz z drugą bohaterką programu miała bardzo dużo szczęścia w nieszczęściu.

„Po roku od usunięciu Aquafillingu organizmy wróciły do pełnego zdrowia, co umożliwiło wszycie implantów w zdeformowany i zniszczony biust” - opowiada Magdalena Malaczyńska.

Łodziance pomógł chirurg plastyczny, który usunął żel. Później, przez rok zajmował się nią lekarz onkolog. W tym czasie sprawdzał, dlaczego rany na piersi nie chcą się goić.

Aby ostrzec inne kobiety przed fatalną w skutkach operacją, pani Magdalena zamieściła na Instagramie wstrząsający film prezentujący chirurgiczny zabieg usuwania żelu i tkanek z chorej piersi.

„Jeśli dotrwacie do końca, to zobaczycie poszarpane fragmenty ciała. To mięśnie piersiowe, które zostały rozerwane na strzępy podczas aplikacji Aquafillingu. Ciężko odróżnić, które z nich to obumarła tkanka, a które to część ciała, którą jeszcze uda się zregenerować” - wyjaśnia łodzianka.

Czytaj dalej na kolejnych slajdach


3/6
Zdecydowała się na ten odważny krok, żeby nikt już w  Polsce...

Zdecydowała się na ten odważny krok, żeby nikt już w Polsce nie popełnił tego samego błędu.

„Żadna kobieta nie powinna już tego nigdy więcej doświadczyć” - pisze Magdalena Malaczyńska.
[sc]
Tysiące nabranych kobiet[/sc]
O komplikacjach opowiadały też inne kobiety. Jedna z nich straciła pierś, kolejnej lekarz zalecił usunięcie piersi.

- To był moment silnego załamania. Okazało się, że lekarz, na którego liczyłam, powiedział mi, że nie pomoże, bo sam się boi i nie chce ryzykować. Jedyne, co mógł mi doradzić, to usunięcie piersi. Byłam załamana - opowiadała jedna z kobiet.

Odważna decyzja dwóch pań sprawiła, że coraz więcej kobiet zaczęło otwarcie mówić o zabiegach.

„Też miałam to zrobić, nawet wpłaciłam zaliczkę i szczęście od Boga albo znak, bo zrezygnowałam z zabiegu. Pal licho zaliczkę, ważne, że tego nie zrobiłam, zdecydowałam się na implanty” - napisała jedna z czytelniczek wpisu Magdaleny Malaczyńskiej.
Kobiet, które straciły zdrowie w wyniku wstrzyknięcia żeli Aquafilling i Los Deline, jest więcej. Zabiegów mogło być w Polsce kilka tysięcy. Na szczęście nie u wszystkich pojawiły się skutki uboczne.

[sc]Miało być prosto i bezpiecznie[/sc]
Aquafilling miał być bezpieczną i mniej inwazyjną metodą powiększania piersi niż tradycyjne implanty, które wszczepia się chirurgicznie.

Do Polski żel Aquafilling trafił w 2013 r. Dwa lata temu ten sam specyfik zaczął być sprzedawany pod nową nazwą handlową Los Deline.

Od tego czasu żel wstrzykiwany był kobietom przez wielu różnych lekarzy. Zabieg reklamowany był jako łagodniejszy niż tradycyjne operacje. Zabieg trwał około półtorej godziny. W internecie nadal można znaleźć informacje, że jest całkowicie bezpieczny.

Na dodatek żel miał się samoczynnie rozpuścić w organizmie po pięciu latach od zabiegu. To zachęciło wiele kobiet do poddania się wstrzyknięciu, choć to koszt od 10 do 20 tys. zł.

Czytaj dalej na kolejnych slajdach


4/6
Wiele kobiet rzeczywiście cieszyło się ładniejszymi...

Wiele kobiet rzeczywiście cieszyło się ładniejszymi piersiami. Ale były i takie, u których po kilku dniach zaczęły się kłopoty.

Objawy, które opisują, są dramatyczne: piersi puchną, pękają, są bolesne. Z ran sączą się płyny. Żel przemieszcza się w ciele, zdarza się, że lekarze znajdują go w innych organach. W ekstremalnych wypadkach zniszczenia, do jakich doszło pod wpływem żelu, są tak duże, że konieczna jest amputacja piersi.

[sc]Chirurdzy ostrzegają[/sc]
Jednym z lekarzy, który zajmuje się leczeniem powikłań występujących u pacjentek po zabiegach z żelami Aquafilling i Los Deline, jest dr Mateusz Zachara. Chirurg plastyczny z Polanicy-Zdroju. To on w trudnych chwilach po zabiegu ratował m.in. łodziankę Magdalenę Malaczyńską.

Swoje doświadczenia z ofiarami żelu opisał na Instagramie na swoim profilu „Chirurg-plastyk”. Skłoniły go do tego liczne pytania, jakie dostaje od kobiet, dotyczące tej metody.

Szczegóły medyczne operacji usuwania specyfiku są drastyczne.

„Preparat, jak i sposób jego podania, dewastuje okoliczne tkanki, rozrywa mięśnie, znajduje się w różnych płaszczyznach: nad mięśniem, pod mięśniem, w gruczole, tkance tłuszczowej, pod skórą. Nie ma możliwości, aby usunąć go całkowicie, ponieważ wgryza się w okoliczne tkanki, tworzy w nich zwapnienia i zrosty” - napisał dr Zachara.

Chirurg chce, żeby jego post był ostrzeżeniem dla kobiet znęconych łatwością zabiegu.

„Jedynymi bezpiecznymi i zbadanymi przez ostatnie kilkadziesiąt lat sposobami powiększania i modelowania piersi są implanty silikonowe oraz przeszczep własnej tkanki tłuszczowej” - podkreśla chirurg plastyczny.

Czytaj dalej na kolejnych slajdach

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Te chwasty można jeść! To bomba witaminowa na wiosnę. Zobacz, które zbierać

Te chwasty można jeść! To bomba witaminowa na wiosnę. Zobacz, które zbierać

Volkswagen Passat Variant 1.5 eTSI 150 KM. Wrażenia z jazdy, dane techniczne, ceny

Volkswagen Passat Variant 1.5 eTSI 150 KM. Wrażenia z jazdy, dane techniczne, ceny

Ważne spotkanie. Czego dotyczyły rozmowy rządów Polski i Ukrainy?

AKTUALIZACJA
Ważne spotkanie. Czego dotyczyły rozmowy rządów Polski i Ukrainy?

Zobacz również

Szokujący film policji z pomorskich dróg. Milimetry od tragedii

Szokujący film policji z pomorskich dróg. Milimetry od tragedii

Ważne spotkanie. Czego dotyczyły rozmowy rządów Polski i Ukrainy?

AKTUALIZACJA
Ważne spotkanie. Czego dotyczyły rozmowy rządów Polski i Ukrainy?