Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbyszek z Bytomia spadł z mostu w Warszawie. Dziś pogrzeb

Magdalena Nowacka-Goik
Ciało Zbyszka z Bytomia zostało wyłowione z Wisły
Ciało Zbyszka z Bytomia zostało wyłowione z Wisły
Dziś o godz. 10 odbędzie się pogrzeb 31-letniego bytomianina. Mężczyzna zginął w sobotę w Warszawie. Pojechał tam na koncert AC/DC.

Dzisiaj o godz. 10, na cmentarzu przy parafii pw. Dobrego Pasterza w dzielnicy Karb, rodzina, przyjaciele i znajomi pożegnają Zbyszka z Bytomia, który tragicznie zginął w Warszawie. Spadł z mostu Świętokrzyskiego, upadek do wody przeżył, ale porwał go nurt Wisły. Spocznie obok swojej mamy.

Sekcja zwłok mężczyzny odbyła się w środę.

- Sekcja się odbyła, ale protokołu z wynikami jeszcze nie mamy - mówiła nam wczoraj prok. Iwona Lewczyk.

Wyniki, które być może rzucą światło na to, jak zginął bytomianin, będą znane prawdopodobnie na początku tygodnia.

Mężczyzna przed koncertem grupy AC/DC spacerował razem z kolegami po moście Świętokrzyskim w Warszawie. Nieszczęśliwie spadł z mostu. Jedna z hipotez mówi o tym, że bytomianin chciał sobie zrobić zdjęcie telefonem komórkowym i wrzucić je do internetu. Najbliżsi jednak w to nie wierzą. Podkreślają, że Zbyszek nie szukał sławy w sieci, kochał podróże. Pięć tygodni temu się ożenił.

CZYTAJ KONIECZNIE:
TO NIEMOŻLIWE, ŻEBY ZBYSZEK POPEŁNIŁ SAMOBÓJSTWO - MÓWIĄ BLISCY

Na razie prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Nie można wykluczyć żadnej z wersji wydarzeń. Jednak przyjaciele i znajomi bytomianina nie mają wątpliwości, że nie był on "szaleńcem, który szukał sławy w internecie".

Osiedle Sójcze Wzgórze. To tu wychował się 31-letni Zbyszek. Tu zamieszkał z żoną Kasią. Pięć tygodni temu wzięli ślub. Taki wyjątkowy. Zbyszek, leśnik z zawodu, był człowiekiem pełnym pasji. Uwielbiał klimaty PRL-u. Filmy Barei. Cały wystrój sali weselnej nawiązywał do tej epoki. Ryszard Czaplicki, jego przyjaciel, robił mu na to wesele szyld z napisem Pewex. Dla gości Zbyszek wynajął autokary - dawne "ogórki". Z narzeczoną jechali do ślubu taksówką. Taką jak w filmie "Zmiennicy". Zamiast kwiatów poprosił o płyty winylowe. Nawet obrączki mieli oryginalne - czarne, kojarzące się z węglem.

Zbyszek był towarzyski i wesoły, pełen pasji, ale i wrażliwy. W sali weselnej wisiał portret jego zmarłej mamy. Chciał, żeby była z nim w tym wyjątkowym dniu.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Przyjechał z Bytomia do Warszawy na koncert AC/DC Spadł z mostu MOST ŚWIĘTOKRZYSKI TRAGEDIA

Uwielbiał podróże i sporty ekstremalne

Rodzinie i znajomym trudno otrząsnąć się z szoku po tym, jak usłyszeli, że Zbyszek zginął. Pojechał na koncert AC/DC do Warszawy. Wcześniej, jeszcze przed koncertem z kolegami przeszedł się mostem Świętokrzyskim. Na koncert już nie dotarł. Utonął w Wiśle. Prokuratura bada sprawę. Ale poszła plotka, że chciał uwiecznić swój skok z mostu i zrobić sobie zdjęcie. A może się poślizgnął? A może było jeszcze inaczej? Na osiedlu spotykam nauczycielkę Zbyszka, jeszcze z podstawówki.

- Dobrze go pamiętam, chociaż to tyle lat. Zawsze był pierwszy do spróbowania czegoś nowego. Uwielbiał też poznawać inne kraje, jeździł na szkolne obozy zagraniczne - wspomina. uwierzyć.

- Ludzie piszą takie bezlitosne komentarze w internecie. A nawet Zbyszka nie znali. I od razu, że z Bytomia, że pewnie patologia itp. Bo jak Ślązak do Warszawy pojechał, to koniecznie gorszy - mówi Katarzyna. która mieszkała wiele lat przy tej samej ulicy.

Może to było szalone wyzwanie?

Ryszard Czaplicki nie wierzy, że Zbyszek mógłby się targnąć na swoje życie. Bo i o tym, że to mogło być samobójstwo, też już zaczęto plotkować.

- W przeszłości życie go doświadczało, stracił bliskie osoby. Ale teraz ? Pięć tygodni po ślubie, był naprawdę szczęśliwy. Miał być chrzestnym. Umawialiśmy się na spotkanie w tym tygodniu. A on każdy weekend miał zapełniony. Urodziny, wyjazdy na koncerty - opowiada Ryszard.

Oboje z żoną nie mogą jeszcze uwierzyć w to, co się stało. Cały czas mówią o nim w czasie teraźniejszym. Najbardziej boli ich to, że w niektórych artykułach pojawiają się przekłamania. A internauci dolewają oliwy do ognia. Że szalony był. Selfie chciał zrobić, skacząc z mostu. Tak dla fejmu.

- Jakie selfie? On nawet nie miał konta na Facebooku. Zdjęcia robił, ale bardziej, żeby pokazać to, co zobaczył. Bo dużo podróżował - podkreśla Ryszard.

Nie może zrozumieć, że Zbyszka zaszufladkowano jako "pijaka, co chciał sobie fotkę zrobić".

- I co? Imponować komuś Warszawą i skokiem z mostu? Człowiek, który zwiedził takie egzotyczne zakątki? Wietnam, Dubaj. Owszem, robił zdjęcia starą komórką, potem pokazywał. Widoki. Ludzi. Klimat tamtych miejsc - mówi Ryszard.

Ze Zbyszkiem znali się z jednego podwórka. Lubili się bardzo, chociaż Ryszard jest starszy o cztery lata. Ale może właśnie to Zbyszka do niego pociągnęło.

- Zwierzaliśmy się sobie. Takie męskie rozmowy - opowiada Ryszard. On, chociaż starszy, trochę Zbyszkowi zazdrościł. Odwagi. Tego, że tak chętnie podejmował wyzwania. Nie bał się. - Skakał na spadochronie, jeździł na rajdy. Lubił góry. Jego marzeniem był podróż Koleją Transsyberyjską. Wziął nawet udział w konkursie, gdzie można było tę wycieczkę wygrać, ale nie udało się. Prędzej uwierzę, że może to było jakieś wyzwanie, może chciał przejść po barierce. Na pewno nie po to, żeby robić sobie jakieś foty i wrzucać do Internetu. Jego ogólnie nie kręciły takie nowoczesne gadżety, telefon czy samochód - wspomina Ryszard.

Jego żona dodaje: - Był bardzo uczynny i zdolny. Sam remontował mieszkanie i jeszcze nam pomógł. Na pewno go nie zapomną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!