Zbrodnia przy ul. Teligi. „Kanarek” wyśpiewał, co wie o wspólnikach. 18-letni Miłosz zginął od ciosów maczetą. Ruszył proces kiboli Wisły

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Oskarżeni na procesie. Od lewej siedzi  Kamil Z. ps. Kanarek, z tyłu stoi Kamil W. oraz po prawej siedzi Michał Ł.
Oskarżeni na procesie. Od lewej siedzi Kamil Z. ps. Kanarek, z tyłu stoi Kamil W. oraz po prawej siedzi Michał Ł. Artur Drożdżak
30 stycznia 2018 r. przy ul. Teligi od ciosów maczetą zginął Miłosz B., młody sympatyk Cracovii. Proces pięciu kiboli Wisły oskarżonych o tę zbrodnie już trwa, teraz okazało się, że policja zatrzymała w ub. roku kolejnego podejrzanego o to zabójstwo. Jego osobny proces rozpoczął się właśnie przed sądem.

FLESZ - Probiotyki. Jakie mają właściwości lecznicze?

od 16 lat

- Nie przyznaję się do winy, odmawiam odpowiedzi na pytania - nie krył 22-letni Kamil W., szósty z domniemanych zabójców.

W głównym procesie na ławie oskarżonych zasiadają Arkadiusz W. ps. Wąsik, Daniel U. ps. Dzidek, Konrad O. ps. Młody Opal oraz Daniel S. i Maciej K. Wszystkim grozi dożywocie, nie przyznają się do winy. Mężczyźni mają też zarzut udziału w gangu, za jaki uznano wiślacką bojówkę Sharks.

W drugim, właśnie rozpoczętym procesie, z czterech oskarżonych tylko Kamil W. odpowiada za udział w zabójstwie i za działalność w gangu "Sharks". Z kolei Kamil Z. ps. Kanarek ma zarzut ułatwienia przestępstwa głównym sprawcom. Podwiózł ich autem na ul. Teligi, zabezpieczał odwrót i możliwość ucieczki.

Ten oskarżony składał obszerne wyjaśnienia, które ułatwiły ustalenie przebiegu zajścia. Z zeznań "Kanarka" wynika, że podwiózł fiatem ulysse sprawców, bo pobiciem zagroził mu jeden z nich, czyli "agresywny i nieobliczalny" Daniel U. ps. Dzidek. To prawa ręka Pawła M. ps. Misiek, lidera kibolskiej bojówki Sharks.

- Bałem się "Dzidka", pobił mnie już raz, słuchałem jego poleceń - nie krył "Kanarek". Widział, jak członkowie bojówki wybiegli z auta i zaatakowali grupkę sympatyków Cracovii, która zwyczajowo przesiadywała w okolicy sklepu Rossmann na ul. Teligi. Zamaskowani i uzbrojeni w maczety sprawcy dopadli wtedy i pobili Miłosza B. Cios maczetą omal nie pozbawił ręki 21-latka, miał też obrażenia uda. Przypadkowi świadkowie wezwali policję i pogotowie, ale życia Miłosza B. nie dało się uratować, krwotok był zbyt duży.

- Po powrocie do auta słyszałem kłótnię uczestników, że "Dzidek" przesadził z pocięciem. Daniel U. mówił, że "celował w kończyny i że chłopak się z tego wyliże”, ale chyba sam w to niezbyt wierzył. Po zajściu kilku sprawców pojechało na Bagry, gdzie utopili maczety w wodze. Śledczy dają wiarę słowom "Kanarka", bo nie przynależał do grupy przestępczej, spotykał się z nią okazjonalnie, tylko kierował autem i nie wysiadł z niego, gdy doszło do zbrodni.

Zabity Miłosz B., jak wynika z ustaleń prokuratury, był związany ze środowiskiem pseudokibiców Cracovii, o czym świadczy historia jego notowań przez policję, jak i treści ujawnione w laptopie i komputerze 21-latka. Tamtego dnia był w towarzystwie kolegi, w pobliżu był też inny sympatyk „Pasów”. Miłosz przystanął, by zawiązać buta, gdy usłyszał krzyk: stać k...wy, i zobaczył szarżujących 5-10 mężczyzn z maczetami. Z relacji obserwatorów zajścia wynika, że wszyscy zamaskowani napastnicy zadawali ciosy. Przypadkowi świadkowie zauważyli, że sprawcy mieli na ubraniach emblematy Wisła Kraków i Sharks.

- Sytuacja trwała krótko i była dynamiczna - relacjonowali. Gdy bandyci uciekli, świadkowie wezwali policję i pogotowie. Rannego Miłosza nie udało się jednak uratować, zmarł następnego dnia z powodu upływu krwi i ran rąbanych i kłutych.

Sprawców pogrążają podsłuchy oraz krew ofiary, którą odkryto na wykładzinie w fiacie ulysse. Ważne są też zeznania świadków, w tym samego „Miśka”, który poszedł na współpracę z prokuraturą. On zeznał, że akcja była wcześniej planowana i poprzedzona rozpoznaniem terenu, z czego wynikało, że ludzie z Cracovii tam zawsze siedzą o danej porze dnia. Sugerował, że członkowie jego bojówki pojechali tam tylko postraszyć kibiców Cracovii i zamalować graffiti. Śledczy w to nie wierzą, bo sprawcy nie mieli ze sobą farby i sprayu, ale maczety.

Ważnym dowodem są też zeznania Łukasza B. ps. Baluś. To skruszony przestępca, kibol Ruchu Chorzów, którego bojówka współpracowała z pseudokibicami Wisły i razem dokonywała przestępstw. "Baluś" wiedzę o zajściu miał od "Miśka", z którym się widział w dniu zabójstwa. I wtedy Paweł M. mówił, mu, że "Dzidek" pojechał na robotę, czyli na wjazd na Prokocim. "Baluś" o zbrodni usłyszał też od jednego z uczestników, czyli Arkadiusza W., z którym pewien czas siedział w jednej celi.

Na rozpoczętym teraz procesie zarzuty utrudniania śledztwa mają jeszcze 24-letni Michał Ł. oraz 22-letni Patryk J. Zdaniem śledczych obaj pomagali jednemu z głównych sprawców Michałowi K. ukrywać się, gdy ten był poszukiwany listem gończym za udział w zabójstwie na Teligi. Mieli mu dostarczać pieniądze, ubrania, pomagali w transporcie, niszczyli ważne dowody. Obaj zaprzeczają. Patryk J. nie zjawił się na procesie, więc sąd odczytał jego wyjaśnienia za śledztwa. To kibol Ruchu Chorzów, który ma też zarzut nielegalnego posiadania broni palnej. Ostatecznie ukrywający się w Małopolsce i na Śląsku Michał K. wpadł w ręce policji pół roku od zdarzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl