5/8
Sprawców było kilku. To stało się pewne już po pierwszych...
fot. pixabay

To nie moja krew

Sprawców było kilku. To stało się pewne już po pierwszych badaniach śladów, znalezionych na miejscu zdarzenia. Potwierdziły to kolejne badania – tez z 2017 roku. Na sukience, rajstopach i majtkach dziewczyny są ślady DNA różnych osób. Są ślady nasienia i krwi trzech mężczyzn. Prokuratura twierdzi, że dwaj z nich to Ireneusz M. i Norbert Basiura. Padają szokujące liczby – prawdopodobieństwo, że taki kod genetyczny może się powtórzyć jest jak jeden do stu trylionów. Nie było tylu ludzi na Ziemi od początku świata.

Obrona upiera się, że wyniki badań są wyjątkowo mało wiarygodne i nic z nich nie wynika. A już na pewno nie to, że to ślady oskarżonych. Nic nie wskazuje, że dzisiejszy wyrok skończy ten spór. Ale jest inny problem. Nie wiemy, kim jest trzecia osoba. Nie ma nikogo więcej kto mógłby powiedzieć – choćby jak dziś Ireneusz i Norbert – to nie ja, to nie moja krew, oskarżenie się myli.

A jeśli naprawdę się myli?

Czytaj dalej na kolejnych slajdach

6/8
Spór prokuratury i obrońców mógłby rozstrzygnąć tylko ktoś,...
fot. pixabay

Solidarność morderców

Spór prokuratury i obrońców mógłby rozstrzygnąć tylko ktoś, kto zna prawdę. Ktoś to był, kto uczestniczył. Kto wszystko widział. A dziś – po latach – zdecydowałby się współpracować i opowiedzieć całą historię. Najlepiej wiarygodnie. Tak, by dało się sprawdzić czy nie kłamie. W przestępczym slangu taki człowiek nazywany jest „sześćdziesiątką”.

Od 1 stycznia 1997 szukamy sprawców. Od 1 stycznia 1997 do dziś żaden z nich nie zdecydował się mówić. Od 23 prawie lat prokuraturze i policji nie udało się rozbić solidarności morderców Małgorzaty K. Czy kiedyś to się uda?

Czytaj dalej na kolejnych slajdach

7/8
Bez odpowiedzi na to pytanie sprawa zbrodni miłoszyckiej nie...
fot. Pawel Relikowski / Polska Press

Kto stoi za dramatem Tomasza Komendy?

Bez odpowiedzi na to pytanie sprawa zbrodni miłoszyckiej nie będzie ostatecznie wyjaśniona. Jak to się stało, że w kwietniu 2000 roku młody chłopak z Wrocławia, który nigdy nie był w Miłoszycach, został aresztowany a potem skazany za zabójstwo Małgosi? Skąd wzięły się „dowody”, które wtedy wyglądały na mocne? Dopiero po latach okazało się, że nic nie były warte. Tomasz Komenda opowiada, że był bity i zmuszany, by się przyznał.

Doszło do dramatycznej pomyłki? Policjanci tak bardzo chcieli wyjaśnić sprawę zbrodni, że przyjmowali do wiadomości tylko to co obciąża Komendę, pomijając fakty korzystne dla niego? A może chcieli go wrobić? Może kogoś chronili i nadal chronią?

Tomasz Komenda znalazł się w kręgu podejrzeń jesienią 1999 – przeszło dwa lata po zbrodni. Równie przerażające jest to, co działo się wcześniej. Tym bardziej, im więcej wiadomo o kulisach pierwszych miesięcy i lat śledztwa, w sprawie zbrodni miłoszyckiej.

Ale to temat na zupełnie inną historię.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Zobacz również

Strzelanina na Dolnym Śląsku. Zaczęło się od bójki, potem padły strzały!

Strzelanina na Dolnym Śląsku. Zaczęło się od bójki, potem padły strzały!

Nastolatek oszukał przeznaczenie! Auto rozpadło się na kawałki!

Nastolatek oszukał przeznaczenie! Auto rozpadło się na kawałki!

Polecamy

Wypadek na AOW. Lexus na boku, droga jest zablokowana!

Wypadek na AOW. Lexus na boku, droga jest zablokowana!

Rozpoczynamy Grand Tour, czas na Włochy. Etapy, faworyci, Polacy i historia!

Rozpoczynamy Grand Tour, czas na Włochy. Etapy, faworyci, Polacy i historia!

Szukasz pomysłu na wycieczkę pełną legend i widoków? Wybierz się na Zamek Chojnik

Szukasz pomysłu na wycieczkę pełną legend i widoków? Wybierz się na Zamek Chojnik