Zasmarkani, rozdrapani, uczuleni. Dlaczego tyle rzeczy nam szkodzi

Dorota Krupińska
123rf
To prawdziwa epidemia. 12 milionów Polaków jest na coś uczulonych. Większość nie zdaje sobie sprawy z choroby. Niektórzy mylą ją z przeziębieniem.

- Kto z państwa do odczulania? - pyta pacjentka oczekujących przed gabinetem zabiegowym w jednej z lubelskich przychodni alergologicznych. W górę ręce podnosi kilkanaście osób. Dochodzi godz. 15. Największy tłok zacznie się po 16.

Odczulanie trwa do godz 18. i nie codziennie, tylko w określone dni. Na zabieg przychodzą całe rodziny. Na zastrzyk czeka kobieta, ok. 40 lat i jej dwójka dzieci. Ojciec z synem. Dziadek towarzyszy wnuczce.

Po każdym zabiegu należy poczekać na korytarzu do 30 min na wypadek niepożądanych reakcji. Po zastrzyku jest już Agnieszka. Zaczęła właśnie cykl podtrzymujący, to jej szósty zastrzyk. Będzie przychodzić raz w miesiącu przez trzy lata.

- Jestem uczulona na trawy i zboża. W ubiegłym roku pojechałam na wakacje na wieś. Szłam polną drogą. Kwitły trawy, zioła, chwasty. Mąż i dzieci zachwycały się zapachem i naturą, a mi ciekło z nosa, oczu. Dusiłam się i kasłałam. Po powrocie zrobiłam testy i zdecydowałam się na odczulanie - opowiada.

Do rozmowy wtrąca się Andrzej, ok. 30 lat. - Mnie lekarz nazwał kolekcjonerem alergii. W testach wyszło mi, że jestem uczulony na grzyby, roztocza, trawy, zboża, leszczynę i sierść kota. Przede mną testy pokarmowe. Źle reaguję na mleko i orzechy- opowiada.

Przed gabinetem wywiązuje się dyskusja. Ktoś wtrąca:

Takie czasy, to przez cywilizację, dawniej powietrze było czyste, jedzenie zdrowsze.

Jedna z pacjentek opowiada, że jest uczulona na nikiel. Ktoś inny na detergenty. Na dowód pokazuje szorstkie, zaczerwienione dłonie z wypryskami.

Zza drzwi gabinetu zabiegowego słychać instrukcje pielęgniarki, która wykonuje pacjentowi spirometrię, badanie które mierzy objętość i pojemność płuc: Proszę mocno nabrać powietrza do płuc i wydmuchać z całej siły, dłużej.

Próbujemy jeszcze raz - dopinguje. Przed drzwiami gabinetów lekarskich schodzą się pacjenci. Najmłodszy ma kilka miesięcy. Niespokojnie rozgląda się na rękach mamy.

Co drugi uczeń z alergią

Według Polskiego Towarzystwa Alergologicznego na alergię choruje co drugie dziecko i co trzeci dorosły. Badanie „Epidemiologia Chorób Alergicznych w Polsce z 2008 r. (nie ma aktualniejszych), pokazuje, że 30 proc. Polaków jest na coś uczulonych.

- Szacuje się, że w Polsce jest od 10 -12 mln alergików, jedna trzecia społeczeństwa - tłumaczy dr Piotr Dąbrowiecki, alergolog z Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergie i PocHP.

- Jesteśmy w czołówce państw pod względem występowania alergii. I w zastraszającym tempie rośnie liczba chorych. Przyjmuje się, że co dekadę podwaja się, a nawet potraja ilość alergików

- dodaje.

Do lekarzy rodzice przynoszą 6-miesięczne niemowlaki. Wydaje ci się, że skoro nie zaobserwowałeś objawów uczulenia do tej pory, to jesteś bezpieczny? Błąd. Alergie wykrywa się nawet u 70-latków. Największa grupa pacjentów to młodzież i dorośli. 50 proc. uczniów w szkołach to alergicy.

Szacuje się, że połowa chorych osób ma alergię wrodzoną o podłożu genetycznym, pozostali alergię nabytą, wywołaną przez substancje chemiczne znajdujące się w jedzeniu, kosmetykach, detergentach czy powietrzu.

Liczba chorych cierpiących na ten drugi tych alergii rośnie najszybciej. Szczególnie ciężko żyje się alergikom w miastach. Okazuje się, że w aglomeracjach jest ich dwukrotnie więcej niż na wsiach. Pyłki drzew, roślin, które mają na sobie tlenki azotu czy siarki intensywnie pobudzają stan zapalny nosa, gardła, oskrzeli, krtani.

Banan, lateks, awokado

Aromatyczna sosna, rozłożysty platan, parząca pokrzywa, cylindryczne kwiaty leszczyny, topola, która lubi nadrzeczne tereny i egzotycznie brzmiąca paretaria, kosmówka i komosa są na czarnej liście alergików.

Drażnią nozdrza, doprowadzają do łez, wywołują katar, pokrzywkę i świąd. W styczniu i w lutym zaczyna pylić leszczyna i olsza. W marcu topola. Miesiąc później dołącza się smukła brzoza i w niskim jeszcze stężeniu alternaria i cladosporium.

Od maja do sierpnia alergicy mają ciężkie życie. Uczula ich doskonały na zupę szczaw, bujnie rosnące trawy, żyto, bylica i szalejące zarodniki alternaria.

Ale to nie wszystkie alergeny. Na listę potencjalnych wrogów dodać można mleko, jaja kury, orzechy i orzeszki ziemne, ryby, owoce morza, soję i pszenicę.

- To tzw. wielka ósemka. 80 proc. osób jest uczulonych na którąś z tych rzeczy - wyjaśnia medyk.

Uczulać może także sierść kota, detergenty, polepszacze, barwniki, konserwanty. Generalnie wszystko. Farba do włosów, barwnik w tatuażu, klej, do którego przykleja się sztuczne rzęsy.

- Znanych jest 1000 alergenów, z czego najczęściej uczula 100. To pyłki traw i drzew, roztocza oraz te chemiczne jak nikiel, chrom, kobalt, formaldehyd

- mówi Piotr Dąbrowiecki.

Warto też wspomnieć o tzw. reakcjach krzyżowych między alergenami. Polegają na tym, że osoba uczulona na dany alergen może czuć objawy po kontakcie z innym. Osoba, która uczulona jest na banana, może mieć także reakcję alergiczną na lateks, awokado i kiwi. I często o tym nie wie.

- Pacjenci zdziwieni są, gdy po zjedzeniu owoców morza puchnie im język, mimo że nie mają alergii na ten pokarm. Ale wystarczy, że są uczuleni na roztocza - tłumaczy Dąbrowiecki. Osoby uczulone na brzozę, mogą mieć objawy reakcji krzyżowej po zjedzeniu jabłka, moreli, wiśni i marchewki. Odczuwają świąd i obrzęk błony śluzowej jamy ustnej. Uczuleni na trawy czują dyskomfort po zjedzeniu ziemniaka, selera czy pomidora.

Jesteś uczulony na sierść kota? Nie jedz wieprzowiny. Jeśli na bylicę, to uważaj na arbuza. W tych przypadkach też może wystąpić reakcja krzyżowa.

Jak to wytłumaczyć? Chodzi o podobną budowę chemiczną pomiędzy alergenami wziewnymi i pokarmowymi, a także kontaktowymi. Jedno z białek, profilina, występuje zarówno w pyłku brzozy, jak i w jabłku.

Mylą alergię z przeziębieniem

Większość alergików nie wie o swojej chorobie. np. pacjenci z alergią sezonową. Ich objawy zbiegają się z sezonem infekcyjnym.

- Katar, złe samopoczucie łączą z infekcją wirusową

- tłumaczy lekarz.

Jeśli pewne objawy, jak nieżyt nosa, katar, wysypka, świąd występują regularnie, o określonej porze roku przez kolejne lata i przez określony czas, np. 2, 3 tyg. albo po kontakcie z określoną substancją mówimy o alergii.

- Często rodzice nie zdają sobie sprawy, że jeśli dziecko często choruje, a nie jest już w wieku przedszkolnym to może cierpieć na alergię. Przychodzi mama z dzieckiem w wieku szkolnym, z niską odpornością. Stale ma katar, zapchany nos, kaszle. W wywiadzie lekarskim okazuje się, że tata ma atopowe zapalenie skóry, a mama ma alergiczny nieżyt nosa. Rodzice decydują się na testy skórne, które wychodzą dodatnie, świadczą o alergii - tłumaczy.

Lekarze alarmują, że nieleczona alergia prowadzi do zaostrzenia choroby i do astmy oskrzelowej. W Polsce mieszkają 4 mln osób z astmą. Połowa z nierozpoznaną

Czystość szkodzi?

Starsi wspominają okres kiedy alergii nie było, a na pewno w dużo mniejszym stopniu.

Pamiętają czyste powietrze, zdrowe mleko, szczęśliwe kury, gdy dom czyściło się sodą, a nie domestostem.

- Przyczyny alergii nie są do końca znane. Przyjmuje się, że wpływ mogą mieć geny. Rodzice alergiczni rodzą alergiczne dzieci. Wpływ ma także zanieczyszczenie powietrza, chemizacja życia, detergenty i konserwanty w pokarmach

- mówi dr Dąbrowiecki.

Przyczyną mogą być także infekcje wirusowe we wczesnym dzieciństwie, a nawet sterylny, styl życia. Wyparzona łyżeczka, wykrochmalone ubrania, pełna dezynfekcja sprzyjają pojawieniu się choroby.

- Rodzice zapominają, że dziecko musi się wychowywać w naturalnej florze bakteryjnej, tak by jego dojrzewający układ immunologiczny poznał bakterie, uodpornił się - dodaje lekarz.

Alergii nie można wyleczyć, ale można złagodzić znacznie objawy.

- Podstawa to unikanie alergenów. Jest to trudne i często niemożliwe. Dzięki immunoterapii wielu pacjentów dochodzi do zmniejszenia ilości objawów, a niektórzy szczególnie z łagodniejszą postacią choroby mogą odstawić leki - wyjaśnia lekarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zasmarkani, rozdrapani, uczuleni. Dlaczego tyle rzeczy nam szkodzi - Plus Kurier Lubelski

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl