Zamordował mieszkankę Zaboru i zakopał głową w dół w lesie w Zielonej Górze. Morderca uniknie więzienia

Piotr Jędzura
Policjanci zabezpieczyli w miejscu znalezienia ciała wiele śladów
Policjanci zabezpieczyli w miejscu znalezienia ciała wiele śladów Piotr Jędzura
Morderca Krystyny Ch. może spać spokojnie. Nikt go już nie szuka. - Śledztwo zostało umorzone z powodu braku możliwości wykrycia sprawcy – mówi prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej.

W ubiegłym roku, 25 lutego, w lesie w Zielonej Górze, podczas wycinki drzew, pracownicy zauważyli nogi wystające z ziemi. Na miejsce została wezwana policja. Okazało się, że to zwłoki kobiety zakopane głową w dół.

Na miejsce zjechały się policyjne wozy oraz technicy kryminalistyczni. Dojechał prokurator. Teren został odcięty przez policję. Oględziny trwały wiele godzin. Ciało zostało odkopane. W ziemi było krótko, w dodatku zachowało się w dobrym stanie ponieważ to był okres silnych mrozów. Od razu było pewne, że doszło do zabójstwa. Świadczyły o tym ślady na ciele kobiety.

Ustalono, że ofiara to 38-letnia Krystyna Ch. z Zaboru koło Zielonej Góry. Mężatka, matka czworga dzieci. Co jakiś czas jeździła do pracy w Niemczech.

Śledztwo dotyczące zabójstwa kobiety od samego początku zostało objęte ścisłą tajemnicą. Zielonogórska prokuratura nie zdradzała żadnych szczegółów. Prokuratorzy dosłownie nabrali wody w usta. Do dziś prokuratura nie poinformowała nawet, w jaki sposób została zamordowana 38-latka.

Na miejsce pojechał patrol, który potwierdził makabryczne znalezisko.

Horror. Ciało kobiety zakopane w lesie w Zielonej Górze. To ...

Co wiadomo w tej sprawie?

Krystyna Ch. ostatni raz była w domu w Zaborze 15 stycznia 2017 przed godz. 1.00 w nocy. Jak ustaliliśmy, 38-latka w tym dniu pokłóciła się z mężem. Mieli się nawet poszarpać. Po chwili wszystko wróciło do normy. Kobieta położyła do łóżek czworo dzieci i razem z mężem poszli spać. - Między północą, a godz. 1.00 Krystyna wstała z łóżka, ubrała się i wyszła z domu przy ul. Szkolnej 3 – opowiadała nam koleżanka 38-latki. Od 15 stycznia nikt już żywej Krystyny nie widział. Jej zniknięcie było bardzo dziwne. W domu zostawiła swój portfel z pieniędzmi, dokumentami oraz kartami bankomatowymi.

Śledczy w miejsce odnalezienia zwłok zabezpieczyli dużo różnych śladów. W tym odciski opon samochodu, którym morderca mógł przywieźć ciało lub wjechać z kobietą do lasu i tam ją zamordować. Na miejsce przywieziono na lawecie samochód należący do osoby bliskiej kobiecie. Porównywano ślady kół pojazdu z tymi znalezionymi na miejscu. Teren przeszukały specjalistyczne psy, które poszukiwały m.in. ciała Ewy Tylman w Poznaniu. I nic.

Dopiero w lipcu 2017 r. pojawiła się pierwsza oficjalna informacja dotycząca zabójstwa. Śledczy opublikowali zdjęcie kluczyków od samochodu kia. Zostały znalezione przy ciele zamordowanej. Prowadzący śledztwo prosili o identyfikację kluczyków. Nic z tego nie wyszło.

W czasie oględzin 25 lutego bieżącego roku przy zwłokach znaleziono kluczyk z brelokiem.

Zabójstwo Krystyny Ch. Policja prosi o pomoc w ustaleniu wła...

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, w kręgu podejrzanych o morderstwo była osoba bardzo bliska ofierze. – Od samego początku ten mężczyzna był podejrzany o dokonanie zabójstwa, ale nie mieliśmy na to żadnego mocnego dowodu – opowiada nam anonimowo jeden ze śledczych. Jego wina była bardzo trudna do udowodnienia. Nie przydałaby się analiza materiału DNA znalezionego na ciele denatki, bo ta osoba była przy Krystynie Ch.

Morderca kobiety cały czas jest na wolności. I wiemy już, że tak pozostanie, przynajmniej na jakiś czas. – Śledztwo dotyczące morderstwa zostało umorzone z powodu braku możliwości wykrycia sprawcy – mówi prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej. To oznacza, że sprawą już nikt się nie zajmuje. – Sprawca zabójstwa może odetchnąć. Niestety nikt go już nie szuka – mówi nam jeden z śledczych. Akta sprawy trafiły na półkę z adnotacją sprawca niewykryty. – Wygląda na to, że mamy do czynieni ze zbrodnią doskonała, ale takich niema. Po prostu nie daliśmy rady udowodnić podejrzanemu jego winy i tyle – denerwuje się osoba pracująca nad sprawą.

Umorzenie śledztwa nie oznaczam, że sprawa zostanie zapomniana. W razie natrafienia na jakikolwiek konkretny trop, sprawa może zostać wznowiona. Śledczy mają na to 30 lat.

Zobacz wideo: Policjanci z Archiwum X rozwiązali sprawę sprzed 14 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Zamordował mieszkankę Zaboru i zakopał głową w dół w lesie w Zielonej Górze. Morderca uniknie więzienia - Gazeta Lubuska

Wróć na i.pl Portal i.pl