Zamieszanie z e-zwolnieniami trwa, ZUS problemu nie widzi

Małgorzata Moczulska
Czy papierowe druczki L4 całkowicie znikną? Tak chce ZUS. Ale lekarze przypominają, że podstawą wypłaty chorobowego jest opłacanie składek, a nie forma orzekania o niezdolności do pracy
Czy papierowe druczki L4 całkowicie znikną? Tak chce ZUS. Ale lekarze przypominają, że podstawą wypłaty chorobowego jest opłacanie składek, a nie forma orzekania o niezdolności do pracy Karolina Misztal
Od 1 grudnia obowiązuje system wysyłania zwolnień chorobowych do ZUS drogą mejlową. Papierowe L4 przestały oficjalnie obowiązywać. Operacja ma ułatwić życie głównie pacjentom i przedsiębiorcom, ale na razie są kłopoty.

W założeniu e-zwolnienia mają ułatwić życie pracownikowi: nie musi zanosić lub wysyłać do swojego pracodawcy papierowego druczka. Mają być też batem na nieuczciwych pracowników, którzy nie będą już kombinować bojąc się kontroli (przy zwolnieniu papierowym każdy miał aż 7 dni na dostarczenie go pracodawcy, dziś o naszej chorobie pracodawca i ZUS wie już tego samego dnia). Zyskają również przedsiębiorcy, bo to oni wypłacają wynagrodzenie chorobowe za pierwsze 33 dni zwolnienia w roku.

Lekarze również nie są przeciwni e-zwolnieniom, choć nie kryją, że na razie są z nim głównie problemy. Jakie? Np. bałagan w bazie danych z numerami NIP pracodawców i adresami; fakt, że nie wszyscy pracodawcy mają konta w PUE ZUS; i co równie ważne, nie wszyscy lekarze są przygotowani pod względem informatycznym (sprzęt, konta w PUE ZUS, wystarczająco szybki internet itd.).

- Dodatkowo każdy błąd w bazie danych to my, a nie pracownicy ZUS, musimy poprawiać - mówią medycy.

Przyznają, że sam system nie wiesza się już tak często jak w pierwszych dniach, ale jak podkreślają, kolejny jego prawdziwy sprawdzian będzie w poniedziałek. Bo to dzień tygodnia, kiedy zwolnień wystawia się najwięcej.

Nie ZUS, a lekarze mają problem

- Okazuje się też, że wielu sytuacji ZUS nie przewidział, a dodzwonienie się tam graniczy z cudem. W związku z tym wystawiamy takie problematyczne zwolnienia intuicyjnie, nie mając gwarancji, że bezbłędnie - mówi Anna Szadura, lekarka rodzinna, która prowadzi przychodnię przy ul. Glinianej we Wrocławiu.

Dlatego lekarze chcą, by ZUS im pomógł i zgodził się na to, by w sytuacjach trudnych mogli nadal wystawiać zwolnienia papierowe. Lekarskie Porozumienie Zielonogórskie na swojej stronie internetowej apeluje, aby w razie kłopotów informatycznych lekarze wystawiali „orzeczenie o niezdolności do pracy” przygotowany przez porozumienie.

- Kategorycznie domagamy się, aby ten druk był honorowany przez ZUS i na jego podstawie nasi pacjenci mieli wypłacany zasiłek chorobowy. Przypominamy i informujemy, że podstawą wypłaty takiego zasiłku jest opłacanie składek społecznych do ZUS (w tym składki chorobowej), a nie forma orzekania o niezdolności do pracy - informują lekarze skupieni w Porozumieniu.

ZUS jednak stoi przy swoim: system działa, a chwilowe problemy już się skończyły. Iwona Kowalska-Matis, rzecznik prasowy Zakładu na Dolnym Śląsku, wylicza, że pierwszego dnia obowiązywania systemu do ZUS w naszym województwie wpłynęło prawie 13 tysięcy zwolnień i tylko 9 z nich to druki papierowe. Zapowiada też, że konsultanci z ZUS będą kontaktowali się z każdym lekarzem, który wystawi papierowe zwolnienie po to, żeby zdiagnozować przyczynę oraz udzielić pomocy w przejściu na zwolnienia elektroniczne.

- Od grudnia wystawianie papierowych zwolnień jest niezgodne z obowiązującymi przepisami - zastrzega Iwona Kowalska-Matis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zamieszanie z e-zwolnieniami trwa, ZUS problemu nie widzi - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl