Zamieszanie wokół Sławomira Peszki. Piłkarz Lechii Gdańsk zaskoczony nocnym telefonem

Paweł Stankiewicz
Sławomir Peszko był bohaterem meczu Lechii Gdańsk z Wisłą Kraków, ale - niestety - także wydarzeń już po zakończeniu spotkaniu.

Skrzydłowy biało-zielonych i reprezentacji Polski jest człowiekiem bardzo ambitnym, nie zadowala go gra w dolnych rejonach Lotto Ekstraklasy i trzeba mu to przyznać, że żyje każdym meczem. Biorąc pod uwagę straty punktowe po jesieni i że do końca części zasadniczej sezonu przed meczem z Wisłą było tylko dziewięć kolejek, to wszyscy zdawali sobie sprawę jak ważne jest odniesienie zwycięstwa w tym spotkaniu. To się nie udało. Lechia przegrywała, ale właśnie za sprawą Peszki, najlepszego piłkarza tego meczu, doprowadziła do wyrównania. Gra ofensywna biało-zielonych opierała się właśnie na grze Sławka, który uczestniczył praktycznie we wszystkich groźnych akcjach gospodarzy. To nie wystarczyło, żeby wygrać mecz, bo w ofensywie nie miał należytego wsparcia. Remis mocno oddala Lechię od grupy mistrzowskiej, a po meczu Peszko był wyraźnie przybity, a na pytania odpowiadał ze łzami w oczach wyraźnie przeżywając stratę punktów.

- Nie taka miała być inauguracja 2018 roku. Mieliśmy mecz wygrać, a jest znowu niewypał. System został zmieniony i lepiej to wyglądało z mojej perspektywy, ale jeden błąd sprawił, że nie mamy trzech punktów - mówił Sławek.

- Krok po kroku chcieliśmy iść w górę tabeli. Nie powiem, że było słabo, bo widzę poprawę w drużynie, schematy i pomysł na grę. Mam więcej miejsca na boisku, muszę pochwalić nieźle grającego Chrzanowskiego i stabilnego Gersona. Jestem optymistą, ale musimy zdobywać punkty. Jak wygram dwie akcje na pięć, to one będą bramkowe. W drugiej połowie już trochę brakowało sił i za dużo było strat. Mam na boisku wsparcie kolegów, ale nie zawsze wychodzi tak, jakbyśmy chcieli. Mamy sezon jaki mamy. On jest przegrany i to mówię przez duże P. Mam takie odczucie, jakbym szedł pod górę i jakby mi ktoś siekierą w plecy przyjeb... - zakończył zdenerwowany i rozżalony Peszko.

Ciąg dalszy frustracji piłkarza nastąpił w nocy, a Peszko trafił na czołówki portali społecznościowych. Wszystko za sprawą audycji radia weszlo.fm, w którym piłkarz używa przekleństw i mówi ”nie przerywaj mi, jak polewam”. Wszystko to niewyraźnym głosem, wskazującym na to, że mógł być po spożyciu alkoholu. Warto jednak dodać, że telefon do piłkarza został wykonany o... 1.30 w nocy!

Peszko nie wiedział z kim rozmawia, że jest na antenie radiowej, a rozmówca (bo raczej ta osoba nie zasługuje na miano dziennikarza) powoływał się na inne osoby, w tym Kamila Glika. Ze słów reprezentacyjnego pomocnika wynikało, że jest przekonany, że rozmawia z Łukaszem Wiśniowskim z serwisu PZPN „Łączy nas piłka”. Zresztą sam Wiśniowski odniósł się do sprawy na Twitterze. „Czyli dzwonienie do ludzi o 1 w nocy, wpuszczanie ich na antenę bez uprzedzenia i na koniec podszywanie się pod inną osobę jest ogólnie akceptowane? Czy jednak jest to przegięcie?” - pyta Wiśniowski.

Peszko w niedzielę nie odbierał od nas telefonu. Od Jakuba Staszkiewicza, rzecznika prasowego Lechii, usłyszeliśmy że klub nie będzie sprawy komentował. Sławek w niedzielę normalnie trenował z całym zespołem. Piłkarza czekać będzie zapewne rozmowa o tym wydarzeniu z selekcjonerem Adamem Nawałką, ale w pierwszym meczu rundy - na boisku - pokazał, że jest w naprawdę dobrej dyspozycji. A to, co Peszko robił po pracy, to jego sprawa i jego problem, którego rozwiązanie sam musi znaleźć.

Aktualizacja

Pojawiły się przeprosiny ze strony radia weszlo.fm, ale nie za wydzwanianie do Peszki w środku nocy, ale za włączenie do tematu Kamila Glika i Jakuba Polkowskiego z "Łączy nas piłka".

- Tak, to było bardzo słabe, przeprosiłem i Kamila i Polkosia. Tego fragmentu szczerze żałuję - napisał na Twitterze Samuel Szczygielski, który prowadził nocną audycję.

TOP Sportowy24: Zobacz hity internetu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zamieszanie wokół Sławomira Peszki. Piłkarz Lechii Gdańsk zaskoczony nocnym telefonem - Dziennik Bałtycki

Komentarze 20

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Jaka druzyna,tacy zawodnicy i kibice....Poziom muszli klozetowej...Awiec adekwatnie"nie strosz,nie strosz bo sie.......
K
KibiC
Chyba tego który dzwonił nie należy nazywać dziennikarzem , tak samo jak kibola kibicem.
////????
Nigdy nie lubiłem wręcz przeciwnie dostaję sraczki jak słyszę PESZKO.A o redaktorkach szkoda pisać to sami buraki.
W
Wasz kibic 1971
Szczyg@@elski ty ruro nie myta ty pajacu powinienes zostac zwolniony od zaraz z redakcji dla ktorej pracujesz i tak jak tutaj ktos napisal kibice Lechii powinni z toba porozmawiac a Slawek powinien wytoczyc ci rozprawe sadowa, jezeli redakcja dla ktorej pracujesz cie nie zwolni to znaczy ze jest takim samym smieciem jak ty, kazdy czlowiek ma prawo na relaks po ciezkiej pracy ale jezeli nastepnego dnia wstaje i idzie do pracy to swiadczy o nim ze jest odpowiedzialny za swoja prace a Slawek nastepnego dnia byl na treningu a ciebie szmatlawcu zabolalo ze Slawek byl najlepszym pilkarzem na boisku w meczu z Wisla, takich jak ty parszywy smieciu powinno sie wrzucac do kosza na smieci bo tylko na to zaslugujesz
D
Dnh
Jakim trzeba być burakiem żeby o 1.30 w nocy do kogoś dzwonić...
D
Dareios
To najpierw się dzwoni do gościa poza anteną, informuje kto i pyta o zgodę, dopiero po uzyskaniu zgody można wejść na antenę. I to właśnie na stacji spoczywa obowiązek uzyskania takiej zgody, a nie na rozmówcy jej nieudzielenia.
D
Dareios
No to albo cię obchodzi co robi po meczu w czasie wolnym, albo nie obchodzi. Zdecyduj się
G
Gość
Jaka druzyna tacy zawodnicy...
d
dd
Dziennikarstwo w tym kraju osiągnęło już poziom naszej bananowej ekstraklasy. Sportowe prowadzenie naszego reprezentanta pozotawię bez komentarza.
G
Gość
Jaki klub tacy zawodnicy.A do Jeremi"nie strosz,niestrosz,bo sie......
G
Gość
Jak sie dostaje powolania,po linii znajomosci z Lewandowskimi...
k
kibic
Sławek i Ty chcesz nas kibiców reprezentować z orzełkiem na piersi w Rosji na Mistrzostwach Świata w piłce nożnej????nie obchodzi mnie ,czy zwykłego Kowalskiego co Ty robisz po meczu jak spędzasz wolny czas .......Ale mogę tylko stwierdzić że nam pijaka w kadrze Nawałki nie potrzeba ..
G
Gość
Jak w tytule,a do redaktora ,oczywiscie ze po pracy ,ale w dalszym ciagu nosi chocby w teorii koszulke z orzelkiem,a to juz jest niedopuszczalne.Swoja droga klub ,chyba powinien jakis odwyk zalatwic,nie liczac jakiegos lekarza od spraw zwiazanych z glowa....
k
kibic
Sławek i Ty chcesz nas kibiców reprezentować z orzełkiem na piersi w Rosji na Mistrzostwach Świata w piłce nożnej????nie obchodzi mnie ,czy zwykłego Kowalskiego co Ty robisz po meczu jak spędzasz wolny czas .......Ale mogę tylko stwierdzić że nam pijaka w kadrze Nawałki nie potrzeba ..
k
kibic
Czyli po każdym meczu zamiast odpoczywać to Sławomir pije z żalu???oj jak mi Ciebie szkoda nędzny reprezentancie Polski....
Wróć na i.pl Portal i.pl