Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamieszanie w PZLA. Angelika Cichocka, Adam Kszczot, Marcin Lewandowski i Patrycja Wyciszkiewicz zostali bez trenera

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Angelika Cichocka na mistrzostwach Europy w Berlinie (7.08.2018)
Angelika Cichocka na mistrzostwach Europy w Berlinie (7.08.2018) Paweł Relikowski
Lewandowski Team rozpada się. W skutek braku porozumienia na linii Polski Związek Lekkiej Atletyki - trener Tomasz Lewandowski czołowi polscy średniodystansowcy zostali bez trenera na pół roku przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio. W tej grupie jest Angelika Cichocka z SKLA Sopot, ale także m.in. Adam Kszczot oraz Marcin Lewandowski.

Tomasz Lewandowski na przestrzeni ostatnich lat wyrobił sobie markę w lekkoatletycznym światku. Pod jego skrzydłami kolejni biegacze średniodystansowi zaczęli notować znaczącą poprawę wyników. A to przełożyło się na medale międzynarodowych zawodów. Nic więc dziwnego, że Lewandowski Team zaczął się rozrastać. Ostatnio dołączył do niego także multimedalista na 800 metrów Adam Kszczot.

Na pół roku przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy sportowej 2020 roku, czyli igrzysk olimpijskich w Tokio, gruchnęła jednak wiadomość, że Tomasz Lewandowski nie porozumiał się z Polskim Związkiem Lekkoatletycznym i zakończył pracę z reprezentantami Polski. "Przegląd Sportowy" donosi, że powodem były rozbieżności finansowe, a trwające kilka miesięcy rozmowy zakończyły się fiaskiem, co przyznają obie strony. Według nieoficjalnych informacji, do których dotarł Tomasz Łyżwiński z "PS" związkowa centrala oferowała Lewandowskiemu kilkanaście tysięcy złotych bez premii za medalowe wyniki. Prawdopodobnie uznany w świecie szkoleniowiec dostał jednak ciekawszą ofertę.

- Proponowaliśmy, ile maksymalnie mogliśmy - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Tomasz Majewski, wiceprezes PZLA. - Jesteśmy ograniczeni przepisami, ponieważ są to fundusze, które otrzymujemy z państwowej kasy.

- Dużo zmienia się w moim życiu sportowym, ale nie zmienia się moje podejście do sportu. Nadal wierzę w swoje marzenia i bez względu na wszystko nie tracę ostrości na cel. Tak już jest, im bardziej dostaje po du..., tym jestem silniejsza - przekazała w mediach społecznościowych Angelika Cichocka.

Czas przed igrzyskami jest dla Angeliki Cichockiej szalenie ważny. Jedna z najlepszych lekkoatletek z Pomorza, halowa wicemistrzyni świata w biegu na 800 m z 2014 i mistrzyni Europy w biegu na 1500 m z 2016, zmagała się ostatnio z uciążliwymi kontuzjami. Zawodniczka SKLA nie poddała się i właśnie trenuje na zgrupowaniu w Republice Południowej Afryki. Ostatni raz trenowała tam jednak z Tomaszem Lewandowskim, jako trenerem kadry narodowej. Czy szkoleniowiec będzie służył radami mimo wszystko? To pytanie otwarte.

Cichocka zdecydowała się na szybkie zmiany. Oficjalnie jej trenerem będzie teraz Tadeusz Zblewski, prywatnie mąż. Trenują wspólnie i wspierają się od wielu lat.

Kulisy rozmów trenera Tomasza Lewandowskiego z PZLA i ich zerwanie są dla środowiska lekkoatletycznego zaskoczeniem. Nic nie zwiastowało takiego zakończenia.

- W tej chwili trudno komentować tę sprawę w taki przemyślany sposób - wyjaśnia nam Jerzy Smolarek, dyrektor SKLA Sopot. - To jeszcze gorący kartofel. Zawodnicy przebywają na zgrupowaniu w Afryce, więc kontaktu z nimi nie ma. Trudno mi się do tego odnieść. Co innego rozmowy oficjalne między związkiem a trenerem, a inaczej to wygląda z samymi zawodnikami. Jak znam trenera Tomasza Lewandowskiego, to on też zawodników zupełnie samych nie zostawi. Chodzi o oficjalną współpracę. Jeśli jest problem, to prawdopodobnie chodzi o pieniądze. Powiększyła się grupa trenerowi Lewandowskiemu, bo doszli Patrycja Wyciszkiewicz i Adam Kszczot. Pewnie w związku z tym miał większe oczekiwania. Z drugiej strony Tomek Majewski tłumaczy, że PZLA ma związane ręce i może tak, a nie inaczej. Ja też opieram się tylko na mediach.

Dyrektor Jerzy Smolarek zapowiada, że będzie czekał w Sopocie na powrót Angeliki Cichockiej ze zgrupowania w RPA, aby na spokojnie porozmawiać z nią o tym zamieszaniu.

- Niewątpliwie współpraca Angeliki z trenerem Lewandowskim przynosiła efekty. Półtora roku była praktycznie kontuzjowana i mocno postawiła na leczenie. Widać, że te igrzyska w Tokio ustawiła sobie jako życiowy cel. To wszystko na pewno jest dla niej zaskoczeniem. Angelika biega często z mężem, który też miał coś wspólnego z lekkoatletyką. To bardzo rozsądna zawodniczka, znająca swój organizm i możliwości - tłumaczy Jerzy Smolarek.

- Nie chce mi się wierzyć do końca, że trener Lewandowski zostawi swoich "starych" zawodników, to znaczy brata i Angelikę. Są jakieś więzi między osobami, które ze sobą przebywały bądź co bądź kilkaset dni w roku i to latami. To są relacje wręcz przyjacielskie, rodzinne. Moim zdaniem nie można tego tak po prostu odciąć - mówi dyrektor SKLA Sopot.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki