Zamiast wizyty u lekarza... wideo konsultacja z doktorem. Są dostępne takie usługi!

W Bydgoszczy pojawiły się billboardy z reklamą spółki lekarskiej, świadczącej nietypowe usługi. Kto nagle zachorował i chce dostać się do lekarza (czy rodzinnego, czy specjalisty), nie musi wychodzić z domu. I nie chodzi o zamówienie wizyty lekarskiej do domu.

Jest nowa usługa, świadczona przez niepubliczne ośrodki zdrowia. To wideokonsultacje. Wystarczy mieć dostęp do internetu plus kamerkę, zarejestrować się w bazie danych i - gdy zajdzie potrzeba - zamówić konsultację z lekarzem na odległość.

Chory i doktor widzą się nawzajem na ekranie komputera. Spotkanie online przebiega tak, jakby obaj znajdowali się tuż obok siebie, w zwykłym gabinecie lekarskim. Specjalista stwierdzi, co pacjentowi dolega lub jak interpretować wyniki badań. Kto nie ma kamerki, ten ma możliwość skorzystania z czatu z doktorem.

Kto dostanie się do lekarza szybciej?

Plus, że oszczędza się czas, bo nie trzeba stać najpierw w kolejce do rejestracji i potem drugi raz, już do lekarza. Minus, że nie oszczędza się pieniędzy. Za e-poradę należy zapłacić minimum kilkadziesiąt złotych.

Ćwierć wieku temu dziwiły kursy korespondencyjne. Można było ukończyć językowy, pielęgniarski, malarza-tapeciarza czy robienia na drutach. Dostawało się listem tradycyjnym lekcję w formie instrukcji oraz polecenia do wykonania, a odsyłało się zrobione zadania. Trzeba było czekać tydzień albo dłużej na odpowiedź zwrotną.

Kursy korespondencyjne to przeszłość. Teraz, dzięki sieci, wszystko odbywa się sprawniej. Klikasz „wyślij”, a nawet po paru minutach dostajesz maila zwrotnego.

Dalsza część artykułu na kolejnej stronie >>>>> tutaj <<

Nastała doba internetu. Ten jest wszechobecny, przyjął się niemal w każdej dziedzinie życia. Umawianie się online do lekarza nie jest jednak u nas tak popularne jak zakupy internetowe. Omijamy kolejki i oszczędzamy czas, który ucieka podczas błądzenia wśród sklepowych półek. Z najnowszego raportu „E-commerce w Polsce 2018” wynika, że odsetek internautów, robiących zakupy online, wzrósł w ciągu roku i wynosi 56 procent. Dla porównania: w zeszłym roku było 54 proc.

Przez sieć możesz zamówić obiad, zapłacić czynsz, wykupić ubezpieczenie, zaciągnąć pożyczkę, zarezerwować miejsce w hotelu, sprawdzić rozkład jazdy lub zgłosić się do firmy, która planuje przyjąć nowych pracowników.

Emerytury 2019 - waloryzacja. Mamy tabelę i wyliczenia waloryzacji

Albo możesz popracować. Coraz więcej ludzi tak robi. - 81 procent pracujących Polaków chciałoby samemu decydować o czasie swojej pracy. Tak wynika z badania „Praca zdalna - jestem na TAK!”, opracowanego przez Instytut Kantar Public - informuje Olga Walentynowicz w imieniu firmy Crossover. - To przede wszystkim młodzi ludzie, którzy nie są już przywiązani do jednego miejsca pracy. Nie chcą chodzić do niej codziennie. Wybierają pracę zdalną w domowym zaciszu.

Nie tylko pracownikom, ale i uczniom internet ułatwia życie. Dzieciaki, jeśli opuściły lekcje i muszą nadrobić zaległości, nie fatygują się do domu koleżanki czy kolegi z klasy, żeby pożyczyć zeszyty. Mogą liczyć na to, że kumpelka albo kumpel wyślą zdjęcie poszczególnych stron z zeszytów.

Dziennik elektroniczny sprawia natomiast, że rodzice śledzą szkolne dokonania córek i synów. Żadna ocena i żadna uwaga się nie ukryją.

Przez internet możesz załatwić sprawę urzędową: złożysz pismo, a po jakimś czasie sprawdzisz, na jakim etapie postępowania ona się znajduje. Oficjalna odpowiedź przyjdzie natomiast na papierze.

Płaca Minimalna 2019. Co się wkrótce zmieni? [nowe stawki brutto i netto]

Pozew do sądu również złożysz bez wychodzenia z domu. Trzeba mieć się jednak na baczności. Są firmy, które w ten sposób próbują zrobić biznes. Klient, któremu ktoś jest np. winny pieniądze, dostaje drogą elektroniczną wzór pisma od spółki, prowadzonej rzekomo przez prawników. Jeżeli wyśle ten pozew do dłużnika, a ten w określonym terminie nie odda mu pieniędzy, sprawą zajmie się już kancelaria, działająca w internecie - tak przynajmniej się przedstawia. Tyle że pomoc nie będzie darmowa. Trzeba zapłacić znacznie więcej niż w przypadku standardowej usługi, w stacjonarnej kancelarii.

Czterech na pięciu Polaków boi się robić zakupy w sieci ze względu na ryzyko stania się ofiarą cyberprzestępstwa, ale i tak zamawia w sieci.

- Pamiętajmy, że internet to tak samo niebezpieczny świat jak rzeczywistość - mówi Bartłomiej Muzaj, specjalista ds. ochrony danych w firmie ODO 24. - To, co zrobimy w wirtualnej przestrzeni, niekiedy znacząco może wpłynąć na nasze codzienne życie. Dlatego powinniśmy zadbać o bezpieczeństwo naszych danych w sieci. Częstym powodem rezygnacji z zakupów online jest właśnie obawa o bezpieczeństwo. Gdy natrafimy na oszusta, możemy stracić nie tylko pieniądze, ale również nasze dane.