Boże Narodzenie świętujesz po polsku czy po francusku?
- Nawet jak mieszkałam jeszcze w Paryżu, to wigilię i całe święta spędzaliśmy według polskiej tradycji. Jestem córką Francuza i Polki. Wigilię przygotowywała moja mama Martyna. Polskimi zwyczajami i potrawami zachwycali się mój tata Serge oraz mój ojciec chrzestny. Tym bardziej w Oleśnie świętuję tradycyjną wigilię.
Czy Boże Narodzenie we Francji bardzo się różni od polskich świąt?
- Francuzi nie znają pysznego barszczu z uszkami, kapusty z grzybami, karpika też nie jedzą. Nikt tam nie sprząta przez cały tydzień domu przed świętami ani nie przygotowuje 12 wigilijnych potraw. Francuzi zazwyczaj kupują coś bardzo dobrego do jedzenia: np. ostrygi, foie gras, czyli pasztet z gęsich wątróbek, popijają to dobrym winkiem, a na deser jedzą la buche glacée, czyli ciasto z kremem albo z lodami.
Mało kto chodzi tam do kościoła, nie ma tam zresztą Pasterki, czyli pięknej mszy świętej o północy.
Mieszkając od wielu lat w Oleśnie, tęsknisz za jakimiś francuskimi potrawami świątecznymi?
- Może brakuje mi trochę foie gras, tych smaków dobrych pasztetów, ale poza tym ja z całego serca jestem Polką, dlatego przeprowadziłam się tutaj z Paryża.
Jakie prezenty chciałabyś znaleźć pod choinką?
- Ja nigdy nie proszę o jakiś konkretny prezent. Dla mnie ważne jest tylko to, żeby był od serca. Najbardziej podobają mi się prezenty, jakie dostaję od mojej babci Bogumiły Kaszy. Jest to zawsze wielka paczka, a w środku jest kilkanaście drobiazgów: ozdobna świeczka, czekoladki, bransoletka itd.
Lubię dostawać książki, albumy o malarstwie. Jak każda kobieta lubię też biżuterię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?