ZAKSA Kędzierzyn-Koźle niepokonana, ale i uprzedzona. ONICO Warszawa spokojne

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
ZAKSA w tym sezonie PlusLigi wygrała 13 razy i ani razu nie przegrała.
ZAKSA w tym sezonie PlusLigi wygrała 13 razy i ani razu nie przegrała. sylwia dabrowa / polska press
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała z PGE Skrą Bełchatów 3:1 i zakończyła rok bez porażki w PlusLidze. Za nią jest ONICO Warszawa, które myśli o medalu. W piątek, bez kontuzjowanego Bartosza Kurka w składzie, ograła 3:1 Chemika w Bydgoszczy.

Mimo że PGE Skrze Bełchatów i ZAKS-ie Kędzierzyn-Koźle wiedzie się w tym sezonie różnie, starcie mistrza z wicemistrzem Polski było hitem 13. kolejki PlusLigi. Co najważniejsze, żadna ze stron w nim nie zawiodła. Gospodarze nie dali po sobie poznać, że przed rozpoczęciem potyczki mieli już w obecnych rozgrywkach ligowych na koncie aż pięć porażek. Z kolei goście kolejny raz zaprezentowali bardzo dobry poziom, do jakiego przyzwyczaili w ostatnich dwóch miesiącach.

To sprawiło, że już przebieg pierwszego seta był wyrównany i zakończył się walką na przewagi. Przyjezdni z Kędzierzyna-Koźla kompletnie nie mogli sobie poradzić z zatrzymaniem Mariusza Wlazłego, który skończył wszystkie osiem ataków! W zespole gości najbardziej wybijał się duet przyjmujących Sam Deroo - Aleksander Śliwka. Seryjne udane zagrania tej dwójki pomogły ZAKS-ie wygrać 27:25.

Potem jednak goście mieli „pod górę”. W połowie drugiej partii Skra wygrywała już 13:8. Tak pokaźną przewagę zapewniły jej przede wszystkim serwisy Jakuba Kochanowskiego. Goście byli jednak w stanie się przebudzić, dzięki uporowi Benjamina Toniuttiego, który konsekwentnie dążył do odbudowania, mało skutecznego na początku, Łukasza Kaczmarka. Tej sztuki udało się dokonać jeszcze przed końcem seta, ale ostatecznie i tak minimalnie lepsi okazali się gospodarze (25:23).

Trzecia partia swoim przebiegiem nie pasowała do pozostałych. Praktycznie nie było w niej żadnych zwrotów akcji. Od pierwszej od ostatniej piłki warunki gry dyktowała ZAKSA, przeważając we wszystkich elementach. Przez większość kolejnego seta wydawało się, że niepokonany lider PlusLigi wskoczył na tak wysokie obroty, że nic już nie będzie w stanie go zatrzymać. Jednak stojąca pod ścianą Skra pokazała pazur i mimo kilkupunktowej straty, po serii skutecznych zagrań Milada Ebadipoura, wyszła na prowadzenie 19:17. Decydujące akcje należały natomiast do ZAKS-y. Najpierw odrobiła ona stratę przy zagrywkach Kaczmarka, a „gwoździa do trumny” wbił aktualnym mistrzom Polski Śliwka, wybrany też najlepszym graczem meczu.

Drużyna Andrei Gardiniego zakończyła tegoroczną część ligowego sezonu na pierwszym miejscu i to z bilansem 13 zwycięstw i ani jednej porażki. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, przegrała tylko raz, tydzień temu w Lidze Mistrzów z Azimutem Modena (1:3). Rekord z poprzedniego sezonu, to 17 ligowych zwycięstw z rzędu.

- Cieszymy się z tego, jakim mamy bilans teraz, ale pamiętamy, że seria w poprzednim sezonie nic nam nie dała. Nie zdobyliśmy jakiegokolwiek trofeum. Dlatego naszym celem jest odpowiednia forma w kwietniu i w maju, gdy będą najważniejsze mecze. Jak nauczył nas poprzedni rok, nieważne, jak dobry masz bilans, najważniejszy jest ostatni etap sezonu - podkreślał kilka dni temu Sebastian Świderski, prezes ZAKS-y, a kiedyś jego przyjmujący (wtedy Mostostal) oraz reprezentacji Polski.

W poprzednim sezonie mistrzem została PGE Skra, która prawie na półmetku fazy zasadniczej jest szósta. Gdyby ta kończyła się dziś, zespół z Bełchatowa rywalizowałby o awans do półfinału, w którym rozstawione byłyby ZAKSA i niespodziewany wicelider rozgrywek - ONICO Warszawa. Ktoś powie, że przecież w stołecznym zespole są Bartosz Kurek i Nikołaj Penczew. Jednak obaj doszli do drużyny na początku grudnia. Mistrz świata i MVP turnieju zdążył rozegrać tylko jeden cały mecz, a w drugim doznał kontuzji. Wróci w nowym roku. Bez niego ONICO wygrało 3:1 z Chemikiem w Bydgoszczy.

- Po pierwszym, przegranym setem miałem obawy co do naszej gry i dobrej dyspozycji rywala. Jednak zaczęliśmy grać lepiej i jedziemy na święta ze spokojną głową - podsumował w rozmowie z PLS przyjmujący ONICO Bartosz Kwolek. Środkowy zespołu, Jan Nowakowski, dodał: - Po wzmocnieniach czekamy na Bartka Kurka, bo w pełnym składzie z tyłu głowy pojawiają się myśli o medalu.

PlusLiga, 13. kolejka
Chemik Bydgoszcz - ONICO Warszawa 1:3 (25:22, 18:25, 19:25, 19:25),
Aluron Virtu Warta Zawiercie - Cuprum Lubin 3:1 (25:22, 25:20, 15:25, 25:23),
Cerrad Czarni Radom - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (22:25, 22:25, 28:26, 16:25),
Jastrzębski Węgiel - GKS Katowice 3:0 (25:18, 25:20, 25:20),
MKS Będzin - Trefl Gdańsk 0:3 (23:25, 23:25, 19:25),
PGE Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:27, 25:23, 20:25, 22:25).

Vital Heynen po MŚ: Heynen: Celem była pierwsza szóstka. Nie mogłem uwierzyć, że wygraliśmy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24