Żakowski: Kapuściński był bardzo odważnym, ideowym komunistą

Redakcja
Bartłomiej Ryży/Polskapresse
Z Jackiem Żakowskim, publicystą, rozmawia Mira Suchodolska

Stając w obronie biografii Kapuścińskiego autorstwa Artura Domosławskiego, wywołał Pan zdumienie wielu osób.
Tu nie ma co bronić ani atakować, książki trzeba rozumieć. Docenić to, co dobre i ważne, ocenić to, co nam się nie podoba. Książki trzeba czytać.

A jednak, po raz kolejny, znaleźli się ludzie, którzy uważają, że jeśli o wielkim człowieku pisze się choćby trochę niepochlebną prawdę, kala się tę jego wielkość.
Tak jest, jeśli się postrzega świat w kategoriach manichejskich: świętość kontra przeklętość, nasz kontra obcy. A w przypadku książek, a zwłaszcza tej książki, te kategorie są nieusprawiedliwione. Ta książka opisuje wielkiego człowieka, jednego z największych Polaków XX wieku, geniusza reportażu. I opisuje go w sposób niezwykle przenikliwy. Można się nie zgadzać z Arturem w niektórych ocenach, ja też jestem krytyczny wobec tego, że umieścił rozdział o córce, co mi się wydaje niestosowne, ale to nie są powody, aby potępiać książkę, która jest fenomenem, która otwiera zupełnie nowe standardy pisania biografii w Polsce. Po niej o wiele trudniej będzie się przebić tandeciarstwu biograficznemu, jakie dotąd u nas panowało.

Nie ma Pan wrażenia, że - biorąc pod uwagę różnice w metodologii - krytycy książki Domosławskiego podnoszą dziś podobne argumenty jak wcześniej krytycy książki Zyzaka o Wałęsie: nie można szargać świętości.
Książka Zyzaka jest paszkwilem nieposiadającym znamion równowagi. Domosławski trzy lata jeździł po świecie, próbując zrozumieć i udowodnić. I porównywanie jego książki z książką Zyzaka jest nie na miejscu. Bo wielki człowiek zasługuje na wielką pracę.

To prawda, że książka jest świetnie udokumentowana, tym bardziej nerwowe reakcje na nią wydają się co najmniej przesadne. Abstrahując od wdowy po Kapuścińskim, która z powodów osobistych ma prawo tak reagować.
Ja bym nie ryzykował takiego paternalistycznego stosunku do wdowy. Gdybym był na miejscu pani Kapuścińskiej, też protestowałbym przeciw fragmentom dotykającym intymności Kapu-ścińskiego i jego rodziny. Ale to nie przekreśla całej książki. Autor ma prawo do błędu i nie ma książek idealnych. To jest jedno z najważniejszych zdań w książce Domosławskiego: że nie zależnie od tego, czy książki Kapuścińskiego stałyby na półce z literaturą faktu, czy literaturą piękną, i tak byłyby wielkimi książkami. Podobnie jest z tą biografią Kapuścińskiego - niezależnie od tego, czy znajdziemy tam słabsze punkty, zostanie wielką .

Myśli Pan, że po tym, jak czytelnicy dowiedzą się o romansie Kapuścińskiego z PZPR i PRL-owskim wywiadem, inaczej będą czytali jego książki.
Kapuściński nie robił nigdy tajemnicy z tego, że przez kilkadziesiąt lat był członkiem partii. Ale nie był koniunkturalistą, karierowiczem, był szczerym komunistą. A "sensacyjność" tego odkrycia o Kapuścińskim i partii wynika z miałkości naszej debaty historycznej. Wszak byli wspaniali komuniści w Polsce, tacy jak Kapuściński, i znajdowali się w dramatycznej sytuacji, gdyż jednocześnie prowadzili walkę na dwa fronty. Z jednej strony z kapitalizmem, przeciwstawiali się autorytarnym zamachom stanu, wyzyskowi krajów kolonialnych itd. A z drugiej walczyli o spełnienie swoich ideałów tam, gdzie mieszkali. To był Kapuściński, to był też np. Kuroń.
Ktoś napisał, że Domosławski ujawnił kompromisy Kapuściń-skiego z władzą. Ale to tak jak dziś ja, pani, zwolennicy demokracji, z których jedni popierają PO, inni PiS czy SLD - bo to się wszystko mieści w obrębie normalności - spierają się z władzą. Tak samo było wówczas, kiedy formował się kształt realnego socjalizmu. Kapuściński mógł być bardzo krytyczny wobec tego, co się działo w PRL, ale pozostawać pod wpływem socjalistycznych ideałów. Trzeba to zrozumieć.

A jeśli chodzi o tę Kapuścińskiego współpracę z wywiadem… Kapował kolegów? Nie słyszałem i nie ma śladów, aby to robił. On się identyfikował z tzw. obozem postępu i jemu pomagał. Kapuś-ciński był zawsze po stronie sprawiedliwości społecznej, równości, praw człowieka, ta książka dobrze to pokazuje i trzeba mieć oczy otwarte, a nie zamykać się w schematach narzucanych przez tzw. prawicowy dyskurs.

Jak Pan podchodzi do zarzutu, że Domosławski wkradł się w łaski i wykorzystał ufność wdowy, nadwyrężając lojalność, jaką był jej winien?

Dziennikarz poważnie traktujący swoją pracę często ma takie dramatyczne problemy. Że np. dowiaduje się czegoś nieprzyjemnego o osobie, którą lubi i ceni. Moim zdaniem lojalność dziennikarza zawsze powinna być przy opinii publicznej, a nie przy pracodawcy czy kolegach. Nasz zawód wymaga pewnego rodzaju heroizmu. Domosławski, pisząc tę książkę, zaczynał od niemal dziecięcego zachwytu. A potem spostrzegł, że jego bohater, który jest wielkim pisarzem i człowiekiem, też podejmował kontrowersyjne decyzje. I zaczął się z tym zmagać.

Mnie bardziej niż ideologiczne perypetie Kapuścińskiego uderzył fakt, że jego reportaże nie były reportażami w czystej formie. Co samo w sobie nie jest niczym złym, ale wątpliwy jest fakt, że się do tego nie przyznawał.

A co to jest reportaż, przecież to nie manifest księgi księgowego. Hemingway, Wańkowicz, Prus _- oni też przekształcali rzeczywistość. Wszystko zależy od tego, czy się pisze o drzewie, czy o lesie. Kapuściński wspaniale opisywał las. Drzewa mu się zlewały, ale obraz lasu był przerażająco prawdziwy. I to w nim cenimy, a nie szczególarstwo.

Codziennie czytam w gazetach reportaże, w których są tysiące szczegółów, a z których nic nie wynika. Ale moim zdaniem tym lepiej nam uświadamia, że to, co on robił, to było pisarstwo. I w niczym nie umniejsza wielkości jego książek. Dzięki Kapuścińskiemu poznawaliśmy świat. A dzięki Domosławskiemu poznaliśmy Kapuścińskiego.

Mira Suchodolska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Żakowski: Kapuściński był bardzo odważnym, ideowym komunistą - Portal i.pl

Wróć na i.pl Portal i.pl