Zakaz używania komórek w szkole? Co Wy na to?

Malwina Gadawa
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Uczniowie wpatrujący się na lekcjach w ekran telefonu komórkowego zamiast w tablicę, to coraz powszechniejszy widok w szkołach. - Trudno teraz znaleźć choć jednego ucznia, który nie ma telefonu komórkowego. Dziecko szybciej zapomni zabrać z domu podręcznik szkolny niż telefon - przyznają zgodnie dyrektorzy wrocławskich szkół. Jak sobie z tym radzą?

Rzecznik praw dziecka Marek Michalak podpowiedział na swoim profilu facebookowym, jak rozwiązać problem używania przez uczniów telefonów komórkowych w trakcie lekcji. Opublikował zdjęcie klasy, w której telefony komórkowe są umieszczane w specjalnym pojemniku. Właściciele smartfonów mogą je odebrać, gdy skończy się lekcja. - I po problemie. Grunt to jasne zasady - tak skomentował zdjęcie Marek Michalak.

:) i po problemie. Grunt to jasne zasady.

Opublikowany przez Marek Michalak na 1 marca 2016

Czy to dobry pomysł? Dyrektorzy wrocławskich szkół sami regulują kwestie dotyczące używania telefonów komórkowych przez uczniów. Aleksandra Mikulska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 8 przy ul. Kowalskiej, zdaje sobie sprawę, że w XXI wieku trudno wymagać od ucznia, by nie używał telefonu. Wprowadziła za to w szkole jasne zasady. Uczniowie mogą mieć telefony komórkowe, ale muszą one być wyłączone, nawet na przerwie. - Wielu uczniów ma telefon już w pierwszej klasie szkoły podstawowej. W czwartej klasie z komórki korzystają wszystkie dzieci - mówi Mikulska.

Piotr Pitura, wicedyrektor Zespołu Szkół nr 5, w którym mieści się Gimnazjum nr 48 przy ul. Hauke-Bosaka, przyznaje, że telefony komórkowe to spory problem dla nauczycieli. - Uczniowie, którzy siedzą koło siebie, zamiast ze sobą porozmawiać, piszą wiadomości tekstowe. Stajemy się społeczeństwem cyfrowym, które ma problem z wyrażaniem swoich emocji. Młodzież prawdziwe kontakty zamienia na te wirtualne - mówi Piotr Pitura.
- Nie wyobrażam sobie, żeby uczniowie przed lekcjami oddawali w depozyt swoje telefony. Kto miałby ich pilnować i wziąć odpowiedzialność za często wartościowe rzeczy? - zastanawia się wicedyrektor. Przyznaje, że jest przeciwnikiem telefonów w szkole. Przyznaje jednak, że telefony mogą być także przydatne na lekcjach. - Czasami uczniowie mogą mieć za zadanie znaleźć pewną informację w internecie. Najczęściej robią to właśnie dzięki komórce - mówi wicedyrektor.

Krystyna Kaczorowska, rzecznik dolnośląskiego kuratorium oświaty, mówi, że nie ma wytycznych Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczących używania telefonów komórkowych przez uczniów w szkole.
- Szkoły mają wolną rękę, jeżeli chodzi o wytyczne w tym zakresie. Większość dyrektorów ustala to z rodzicami. Ważne, żeby dojść do kompromisu - mówi Krystyna Kaczorowska.

Danuta Daszkiewicz-Ordyłowska, dyrektorka XII LO przy pl. Orląt Lwowskich, wyjaśnia, że w statucie jej szkoły zapisano, że nie wolno używać telefonów komórkowych podczas lekcji. - To rozprasza uczniów. Zresztą, młodzież sama to przyznaje i nie narzeka na regulamin. Szkoła to miejsce, w którym powinny obowiązywać zasady - mówi dyrektorka..

Roman Kowalczyk, dyrektor XVII LO przy ul. Tęczowej, który po mianowaniu ministra edukacji narodowej zostanie nowym kuratorem oświaty we Wrocławiu, uważa, że nie trzeba stosować restrykcyjnych kar. Wystarczy ustalić zasady współpracy z młodzieżą.
- Dzwoniący telefon komórkowy na lekcji to nie plaga. Owszem, zdarzają się incydentalne przypadki, ale tak jest wszędzie. Młodzież lubi być traktowana poważnie. Zaufanie rodzi zaufanie, więc w naszym liceum nie mamy z tym problemu - mówi przyszły dolnośląski kurator.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zakaz używania komórek w szkole? Co Wy na to? - Gazeta Wrocławska

Komentarze 68

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
anominkowy
Do szkoły się chodzi tylko dla kumpli!!!
a
anominkowy
Te zasady to idiotyczny pomysł!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
j
janusz
dobrze mówi, polać mu
niestety coraz bardziej zauważa się, że dzisiejsza "młodzież" w wieku 12-18 lat to totalne debile, nie potrafiący nawet dodawać bez pomocy telefonu
aż strach pomyśleć, że oni będą mieli nas utrzymywać na emeryturze
Z
Zazul
Czymś innym jest ten problem w podstawówce, czy gimbazie. W szkole średniej jest bardziej dorosło. Generalnie dorosły lepiej oceni, czy odebrać telefon musi, czy nie. Jeśli odbiera na lekcji i mówi: "tak tak, a potem dodaj jajko albo dwa i mieszaj jeszcze chwilę" no to żałość, ale częściej to jednak dzieciaki i niedojrzała młodzież nieumiejętnie wykorzystuje dobrodziejstwo technologiczne. Tu zakaz indywidualny powinien być dla uczniów, którzy nie dorośli do korzystania z telefonu.
Z kolei rozmowa na ławce z odległości metra przez telefon jest patologią, ale to już nie powinien być problem szkoły. Ingerencja w czas wolny uczniów może być w pewnych granicach, ale nie ograniczać uczniom wolności.
o
olek_01
za moich czasów w moim technikum wieczorowym też sporo uczniów
miało komórki , dlatego jestem za zakazem tylko na lekcji - na przerwie nie mają prawa zakazywać - nie oni płacą za dostęp do sieci , a Ty 2k jesteś debilem - a jak komuś się stanie krzywda , wejdzie gość z kałachem , to co ? będzie trzeba zadzwonić np.na 112 i niebęddzie można?? niech nauczyciele zabiorą się za uczenie a nie deliberują o telefonach!
j
jest w pracy
i ma za zadanie prowadzić lekcje przez 45 min. a nie odbierać telefony od sfrustrowanych rodziców, którzy pilnie muszą sie z nim skontaktować... pomijam wypadki losowe (ale często jest tak, że zbliżają się konsultacje lub wywiadówka ) i wychowawca 5 dni prze terminem po prostu nie prowadzi lekcji tylko konsultuje się z rodzicami przez telefon GŁUPOTA TOTALNA... niech swoją postawą też pokaże, że można na 45 min WYCISZYĆ choćby telefon!!!
L
Lukkas
Oczywiście jestem za zakazem używania przez dzieci telefonów komórkowych w szkole, jednakże pragnę zwrócić uwagę, by ten zakaz dotyczył również nauczycieli, którzy często niestety używają komórek podczas lekcji.
h
he he
cud malina tamte czasy, do tego przede wszystkim kontakt ze znajomymi w REALU a nie w telefonie
j
jeffrey
brzmisz jak typowa skretyniała nauczycielka
M
Matka
Gimnazjum i Liceum Katolickie we Wrocławiu przy ul. Szkockiej (w dzielnicy Muchobór Mały) to porażka. Dyrekcja ma węża w kieszeni i oszczędza na wszystkim. Bardzo niski poziom nauczania. Okropne warunki nauki. Sale brudne, a po klasach chodzą robaki. Za to czesne bardzo wysokie i dodatkowe opłaty. Moja córka tam chodziła i przyrzekłam sobie, że nigdy więcej. Ostrzegam wszystkich rodziców. Nie dawajcie tam swoich dzieci. Dyrekcja na pozór miła ale bardzo fałszywa. Szczególnie Pani Dyrektor. Spóźnia się na lekcje i nie umie uczyć religii.
b
bajka
Nasze pokolenie nie uzywało komórek i jakos przetrwaliśmy.Zgodzę się,że dziś czasem trudno bez szybkiej komunikacji ,równiez pomiędzy rodzicami i dziećmi. Osobiście uważam,że telefony w szkole powinny być bezwzględnie wyłaczone.Pani powinna o tym przypomnieć uczniom zaraz po wejściu do klasy. W razie ew. pilnego kontaktu rodzica.można udostępnić telefon szkoły ewentualnie Pani wychowawczyni. To już normalność i to sprawnie działa. Tak jest w Wawie gdy w rodzinie opiekowałam się dziećmi. Po lekcjach dzieci włączaja telefony by powiadomić że własnie opuszczaja szkołę kierując sie do domu. Proste.
f
filotra
We wszystkich szkołach powinien być bezwzględny zakaz uzywania telefonow komórkowych . Szkoła to nie jest miejsce spotkań towarzyskich i debilnych wygłupów a tylko i wyłacznie miejsce nauki i pogłebiania wiedzy która w przyszłości będzie procentować przy poszukiwaniu dobrej i dobrze płatnej pracy TŁUKU JEDEN Z DRUGIM . Odebrać wam gimbusy telefony tylko na tydzień to na 100 % każdy z was po kilku dniach znalazłby się w wariatkowie , bo jesteści ubezwasnowolnieni opierając cały swój świat tylko i wyłącznie na kontakcie z telefonem , nie potraficie wykonać prostych rzeczy bez telefonu takich jak zwykla rozmowa z przyjacielem , dotarcie do właściwego celu bez posługiwania się nawigacją /dwa gimbusy wsiadły to autobusu i z miejsca ustawiaja opcje w telefonie ile maja przystankow jechac żeby trafić na konkretna ulicę / i wiele innych przykładów które was tylko ośmieszają bo jesteście urodzeni z gównem na głowie , nie dostowowani do normalnego życia w społeczeństwie. S T O P DLA TELEFONÓW W REKACH DZIECI I MAŁOLATÓW
2k
Zaskoczony jestem,ze zakazu nie ma. Pamiętam jak u mnie w szkole (LO XXII) w 98-99r. masowo zaczęły się pojawiać "komorki" wówczas natychmiast wprowadzono kategoryczny zakaz używania i bawienia. się tel.kom.
m
matka
Gimnazjum i Liceum Katolickie we Wrocławiu przy ul. Szkockiej (w dzielnicy Muchobór Mały) to porażka. Dyrekcja ma węża w kieszeni i oszczędza na wszystkim. Bardzo niski poziom nauczania. Okropne warunki nauki. Sale brudne, a po klasach chodzą robaki. Za to czesne bardzo wysokie i dodatkowe opłaty. Moja córka tam chodziła i przyrzekłam sobie, że nigdy więcej. Ostrzegam wszystkich rodziców. Nie dawajcie tam swoich dzieci. Dyrekcja na pozór miła ale bardzo fałszywa. Szczególnie Pani Dyrektor. Spóźnia się na lekcje i nie umie uczyć religii.
m
matka
Gimnazjum i Liceum Katolickie we Wrocławiu przy ul. Szkockiej (w dzielnicy Muchobór Mały) to porażka. Dyrekcja ma węża w kieszeni i oszczędza na wszystkim. Bardzo niski poziom nauczania. Okropne warunki nauki. Sale brudne, a po klasach chodzą robaki. Za to czesne bardzo wysokie i dodatkowe opłaty. Moja córka tam chodziła i przyrzekłam sobie, że nigdy więcej. Ostrzegam wszystkich rodziców. Nie dawajcie tam swoich dzieci. Dyrekcja na pozór miła ale bardzo fałszywa. Szczególnie Pani Dyrektor. Spóźnia się na lekcje i nie umie uczyć religii.
Wróć na i.pl Portal i.pl