Zakaz smartfonów w szkołach coraz częstszy

Grzegorz Maliszewski
Grzegorz Maliszewski
W wielu szkołach wprowadzono zakazy używania komórek. Często uczniowie telefony oddają np. przed ważnymi egzaminami
W wielu szkołach wprowadzono zakazy używania komórek. Często uczniowie telefony oddają np. przed ważnymi egzaminami Archiwum
Szkoły coraz częściej zakazują uczniom używania smartfonów podczas lekcji i na przerwach. O takie rozwiązania apelują nawet rodzice.

Rozpraszają uwagę, niszczą więzi koleżeńskie, są przyczyną wielu kłopotów wychowawczych. Telefony w szkołach stały się prawdziwą plagą. Smartfony przynoszą nawet 8-letni uczniowie. Psycholodzy coraz częściej mówią o uzależnieniu młodych ludzi od telefonu. Próbują z tym walczyć nauczyciele i coraz częściej rodzice. Dlatego coraz więcej placówek oświatowych w naszym województwie wprowadza zakazy korzystania ze smartfonów.

- Będziemy zwracać uczniom uwagę, by nie używali telefonów na przerwach do grania, pisania i nagrywania - mówi Beata Piwowarska, dyrektor SP nr 1 w Bełchatowie, gdzie o zakazie zdecydowała właśnie rada rodziców. - Chcemy, by dzieci korzystały ze smartfonów tylko do rozmowy z rodzicami - dodaje dyrektor Piwowarska.

W placówce organizowane są też spotkania ze specjalistami, podczas których rozmawiają oni z uczniami o problemie cyberprzemocy i nienawiści w internecie.

Zakaz używania telefonów od dwóch lat obowiązuje już w SP nr 9 w Bełchatowie. Powód? Uczniowie robili zdjęcia rówieśnikom w toaletach i inscenizowali bójki.

Zobacz też:Wychowanie bezkomórkowe

- Później wszystko to trafiało do internetu. Na głowie mieliśmy rodziców, którzy przychodzili skarżąc się, że ich dzieci są wyśmiewane przez innych uczniów - mówi Małgorzata Rupieta, dyrektor SP nr 9. - Zakaz wprowadziliśmy, uzgadniając to z rodzicami, ze względów bezpieczeństwa i żeby wyeliminować takie zdarzenia.

W SP nr 9 używać telefonów nie mogą też nauczyciele. Zaś uczniowie, którzy np. źle się poczują mogą skorzystać z telefonu w sekretariacie. - Jeżeli ktoś na przerwie robi zdjęcia albo bawi się telefonem, to nauczyciel ma prawo zabrać aparat, który rodzice mogą odebrać z szafy pancernej w sekretariacie - dodaje Małgorzata Rupieta.

W Łodzi wyjątkowo ostry statut ma podstawówka nr 38. Dokument mówi nie tylko o czasie lekcji. Czytamy w nim, że „w szkole obowiązuje bezwzględny zakaz używania telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych”, zaś „uczeń może skorzystać z telefonu za zgodą nauczyciela”.

Z kolei w XXI LO w Łodzi zarówno podczas lekcji, jak i posiedzeń Rady Pedagogicznej z komórek nie mogą korzystać nauczyciele. Szkolny statut wobec uczniów przewiduje zaś „pisemną naganę dyrektora” za korzystanie z telefonu podczas lekcji.

W SP nr 5 w Radomsku dzieci mogą mieć przy sobie telefony, ale wyłączone. W pilnej sprawie mogą z nich skorzystać za zgodą nauczyciela. - Chodzi przede wszystkim o ograniczenie grania na telefonach - mówi Agata Piętka, wicedyrektor SP nr 6.

W wielu tomaszowskich szkołach regulaminy przewidują zakaz używania przez uczniów telefonów komórkowych, ale dyrektorzy i nauczyciele przyznają, że to przepis niemożliwy do wyegzekwowania, zwłaszcza w szkołach średnich.

W piotrkowskich szkołach obowiązuje zakaz używania telefonów i tabletów podczas lekcji. Jednak na przerwach uczniowie (nawet szkół podstawowych) mogą z nich korzystać, mają też dostęp do wi-fi.

W piotrkowskim Gimnazjum nr 5 młodzież może wykonać połączenie tylko po uzyskaniu zgody nauczyciela, a w SP nr 10 uczniowie nie mogą korzystać z komórek ani na lekcji, ani w świetlicy szkolnej.

Jeszcze ostrzej sprawę komórek potraktowało Gimnazjum nr 2. Wprowadzono tam całkowity zakaz korzystania ze smartfonów. Złamanie zakazu oznacza, że telefon trafia do wychowawcy, a stąd muszą odebrać go rodzice.
wsp.: KW, Wola, JD, KUB, MACH

Psycholog ostrzega
Zabawa smartfonem lub tabletem w młodym wieku może mieć zły wpływ na społeczny i emocjonalny rozwój dziecka. Wielofunkcyjność dzisiejszych telefonów to spory kłopot wychowawczy.

- Dobrze że szkoły wprowadzają zakaz używania smartfonów - uważa Ewa Czemierowska-Koruba, psycholog. - Gdyby smartfon spełniał tylko funkcję telefonu, to nie byłoby z tym tak wielkiego kłopotu w szkołach. Dziś jednak telefon jest komunikatorem, którym dzieci się posługują. Rodzi to kłopoty w relacjach społecznych, ponieważ uczniowie komunikują się ze sobą wirtualnie.

Ponadto dziś każdy telefon to przenośny komputer mieszczący się w kieszeni ucznia, na którym można z grać. Młodzi ludzie niebywale łatwo od tego narzędzia się uzależniają. Im wcześniej, tym jest niebezpieczniej. Opisywane są przypadki nawet 2-, 3-latków uzależnionych od smartfonów. Dlatego postawienie barier w używaniu tych narzędzi ma sens.

Smartfon jest groźny dla dzieci, które mają problem w relacjach z kolegami. W grach dzieci wchodzą w wirtualny świat, który rządzi się innymi prawami niż świat realny. Istnieje niebezpieczeństwo, że dzieci żyją w dwóch rzeczywistościach. Kolejny problemem to cyberprzemoc. Przemoc psychiczna i elektroniczna może być znacznie groźniejsza niż przemoc fizyczna.

Zakaz używania telefonów w szkole nie spowoduje, że dzieci nie będą wstawiać filmików do sieci, ale taki zakaz działa wychowawczo.

Uczniowie wiedzą wtedy, że używanie telefonów w takich celach nie jest pochwalane - podkreśla psycholog Ewa Czemierowska-Koruba.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zakaz smartfonów w szkołach coraz częstszy - Dziennik Łódzki

Wróć na i.pl Portal i.pl