Zakaz odwożenia dzieci do szkół. Takie rozwiązania mogą pojawić się także w Łodzi

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Samochody parkujące przed szkołami przeszkadzają dzieciom w dotarciu pieszo do szkół. (Zdjęcie ilustracyjne)
Samochody parkujące przed szkołami przeszkadzają dzieciom w dotarciu pieszo do szkół. (Zdjęcie ilustracyjne) Jakub Pokora/archiwum Polska Press
Zakaz wjazdu samochodami w bezpośrednie okolice wybranych szkół może być wprowadzony także w Łodzi. Zdaniem radnego Bartosza Domaszewicza to ciekawa inicjatywa warta rozważenia.

Tłok, korki, nerwy i dzieci przebiegające do szkoły przed maskami samochodów. Tak wyglądają poranki przed wieloma szkołami. Dlatego w Wiedniu wprowadzono pilotażowo zakaz dojazdu samochodami do jednej ze szkół. Efekty były tak dobre, że do podobnego rozwiązania przymierzają się Kraków i inne miasta.

Także w Łodzi zakaz dowożenia dzieci może się pojawić. Radny Bartosz Domaszewicz (KO) uważa ten pomysł za wart analizy. Wystąpił już w tej sprawie do Miejskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego o analizę bezpieczeństwa wokół szkół.
„Uważam sam pomysł za wart rozważenia i namysłu” - napisał Domaszewicz.

Domaszewicz codziennie ogląda chaos jaki panuje rano pod Szkołą Podstawową nr 122 na łódzkim Radogoszczu.
- Zatrzymują się tam samochody rodziców, do tego dochodzi ruch między osiedlami. Dzieciom trudno tam czasem dotrzeć po chodniku - mówi.

Czytaj też: Będzie strajk nauczycieli. W Łodzi tysiąc nauczycieli na zwolnieniu chorobowym

Podkreślił jednak, że zakaz dojazdu samochodem można by wprowadzić tylko w starannie wyselekcjonowanych placówkach.
- Musiałby on być poprzedzony konsultacjami z sąsiadami - podkreśla radny.

Urszula Niziołek-Janiak z koalicji ruchów miejskich TAK! dla Łodzi od dawna interesuje się problematyką bezpieczeństwa wokół szkół. Jej koalicji projekt się podoba. Jednak jej zdaniem najpierw należy zbadać sytuację wokół szkoł i wtedy zdecydować jak i w którym miejscu poprawiać bezpieczeństwo uczniów.

- Nie każdą ulicę można też zamknąć. Trudno wyobrazić sobie czasowe zamknięcie ul. Kopcińskiego, tylko dlatego, że mieści się tam szkoła podstawowa - mówi Niziołek- Janiak.

Ograniczanie ruchu samochodów koło szkół nie jest w Łodzi nowością. Przed Gminazjum nr 3 przy ul. Zacisze zbudowano woonerf z ograniczonym ruchem i strefą krótkiego postoju„kiss and ride”. Przed SP 34 na Widzewie kilka lat temu ograniczono ruch na ulicy. Wąską drogę zamieniono na jednokierunkową.

- Gdy ulica była dwukierunkowa sytuacja była tragiczna. Wystarczyło że dwa samochody wjechały z różnych stron i ulica się blokowała - wspomina Anna Śliwińska, wicedyrektor szkoły. Teraz jest lepiej, ale przed godz. 8 ulica i tak się się korkuje.

Dyrekcja ma jednak wątpliwości, czy całkowity zakaz wjazdu jest najlepszym pomysłem. - Utrudniłby życie sąsiadom i dostawy do sklepu - mówi wicedyrektor.

Wątpliwości mają też zmotoryzowani mieszkańcy Łodzi z inicjatywy EL 00000.

- Kierowcy mający dzieci w wieku szkolnym są temu przeciwni - podkreśla Paweł Pijanowski z grupy EL 000. - Zakaz utrudniłby i tak skomplikowaną, rodzinną logistykę związaną z dowozami dzieci do szkoły - tłumaczy.

Zdaniem kierowców zakaz pogorszy sytuację. - Rodzice będą zatrzymywali samochody dalej od szkoły, tworząc korek w innym miejscu. Na dodatek samochody parkować będą nie 5 ale 20 minut, bo rodzice będą musieli dojść do szkoły z dzieckiem i wrócić - ocenia Pijanowski.

Na razie władze Łodzi nie chcą zakazywać ruchu aut koło szkół. - Pomysł dotąd nie był brany pod uwagę, bo przed szkołami w Łodzi jest bezpiecznie - podkreśla Monika Pawlak z biura prasowego łódzkiego magistratu.

Jak wylicza zawsze na początku roku szkolnego sprawdzany jest stan oznakowania i przejść dla pieszych, a tam gdzie jest potrzeba stawiani są przeprowadzacze dzieci zwani „stopkami”.

Tak robią w innych miastach:

Wiedeń
Z początkiem roku szkolnego w rejonie jednej z Wiedeńskich szkół wprowadzono pilotażowy projekt „Schulstrasse” („Ulica Szkolna”). W dni robocze od godz. 7.45 do 8.15 obowiązywał tam zakaz wjazdu samochodami. Miało to uspokoić ruch w okolicy szkół i uchronić dzieci przed wypadkami. W efekcie zmniejszył się chaos przed szkołami i więcej dzieci zaczęło docierać na rowerach lub pieszo. Podobnych rozwiązań zarządały inne szkoły w Wiedniu.

Kraków
Wiedeński pomysł spodobał się w Krakowie. Tamtejszy radny Łukasz Wantuch złożył już w tej sprawie Interpelację. Jego zdaniem takie rozwiązanie przyczyniłoby się do walki z otyłością wśród młodych, ale również do zmniejszenia smogu w mieście. Kraków poprosił władze Wiednia o przedstawienie szczegółów projektu. Na razie jednak za wcześnie jest, by ocenić, czy takie rozwiązanie będzie w Krakowie możliwe do wprowadzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zakaz odwożenia dzieci do szkół. Takie rozwiązania mogą pojawić się także w Łodzi - Dziennik Łódzki

Wróć na i.pl Portal i.pl