PILNE: 26.1,2020. To już pewne: w grudniu co najmniej trzy niedziele handlowe. Rząd chce pilnego uchwalenia ustawy o handlu 6 grudni1.

OPRAC.:
Zbigniew Biskupski
Zbigniew Biskupski
Dwóch na trzech Polaków zawieszenie handlu w niedzielę przyjęłoby z ulga, a połowa nawet z entuzjazmem. Wszystko jednak zależy od rządu.
Dwóch na trzech Polaków zawieszenie handlu w niedzielę przyjęłoby z ulga, a połowa nawet z entuzjazmem. Wszystko jednak zależy od rządu. Oskar Nowak / Polska Press
Racjonalnych argumentów za liberalnym handlem w dni wolne jest coraz więcej. Przede wszystkim za takim rozwiązaniem przemawiają zaś dwie najważniejsze racje: ekonomiczna i zdrowotna. Jest też porozumienie między przedstawicielami pracodawców i pracowników – znaleziono kompromis szanujący prawo pracownika od odpoczynku w niedziele i prawo przedsiębiorcy do racjonalizowania biznesu. W poniedziałek, 26 października, senacka komisja przyjęła projekt ustawy zawieszającej zakaz handlu w niedzielę.

Na razie pewne jest, że będzie dodatkowa niedziela bez zakazu handlu w grudniu - 6 grudnia. Ponieważ zgodnie z obowiązującym prawem i tak dwie kolejne: 13 grudnia i 20 grudnia są handlowe, przed świętami będzie można robić zakupy w pierwsze trzy niedziele grudnia.

Projekt ustawy znoszącej zakaz handlu w Mikołajki bo one wypadają w niedzielę 6 grudnia jest już gotowy i Sejm pewnie uchwali ją w trybie pilnym.

Z pewnością jednak w czasie procedowania pojawią się poprawki postulujące zwieszenie zakazy handlu we wszystkie niedziele na czas pandemii koronawirusa. Jeśli rząd ich nie poprze, pewnie nie staną się obowiązującym prawem, ale już dodatkowa niedziela 6 grudnia 2020 r. bez zakazu handlu - niemal na 100 proc. przez proces legislacyjny przejdzie.

Rosnąca liczba zachorowań na COVID i ryzyko (problem z zachowaniem dystansu społecznego) przemawia za "rozrzedzeniem" zakupowiczów kumulujących się w długie kolejki zwłaszcza w soboty. Niestety, to jeszcze nie 8 listopada, bo posiedzenie Sejmu przesunięto o dwa tygodnie, ale za trzy tygodnie może stać się faktem. Z nieoficjalnych informacji wynika, że rząd poważnie rozważa zawieszenie zakazu handlu, choć tylko na czas II fali pandemii. Takich decyzji jednak wciąż nie ma, a by tak się stało potrzebne jest nowelizacja ustawy w Sejmie.

Systematyczne rośnie też odsetek Polaków, którzy chcą przywrócenia handlu we wszystkie niedziele. Po wakacjach i przed spodziewaną drugą falą zachorowań na COVID ta grupa jest już w zdecydowanej przewadze.

Trwa głosowanie...

Czy z powodu kryzysu należy przywrócić handel w niedziele?

Na razie premier Mateusz Morawiecki poinformował o wprowadzeniu od czwartku 15 października godzin dla seniorów. Znów jak wiosną w godzinach 10-12 mają oni wyłączność w sklepach spożywczych, drogeriach i aptekach. Tym razem dotyczy to osób, które mają ukończone 60. rok życia.

TO WARTO WIEDZIEĆ. Kliknij i przeczytaj!

Nowe ograniczenia od soboty, 7 listopada

Z kolei od soboty 7 listopada obowiązują nowe ograniczenia.
We wszystkich czynnych sklepach w sobotę zmieniły się dopuszczalne limity liczby klientów. W sklepach o powierzchni do 100 metrów kwadratowych – nowy limit to 1 osoba/10 m2. W sklepach powyżej 100 metrów kwadratowych – limit to 1 osoba/15 m2 (bez zmian). W sklepach nadal obowiązują maseczki. Obowiązkowa jest także dezynfekcja rąk przy wejściu lub zakładanie rękawiczek.

Na kolejnych slajdach krok po kroku tłumaczymy, co jest zabronione od 7 listopada, a w jakich dziedzinach obowiązują nowe limity i ograniczenia.
Od soboty obowiązuje zakaz handlu i działalności usługowej wewszystkich obiektach handlowych lub usługowych, w tym tych w parkach handlowych, o powierzchni sprzedaży lub świadczenia usług powyżej 2000 metrów kwadratowych. Zakaz dotyczy nie tylko galerii, ale także dużych, wolnostojących sklepów takich jak np. Ikea czy elektromarkety.
  • Zabroniona jest też działalność wszelkich wysp handlowych, niezależnie od branży.
  • [b]Zakaz nie dotyczy tylko tych sklepów, których przeważająca działalność polega na sprzedaży:
  • - żywności - produktów kosmetycznych - artykułów toaletowych, - środków czystości, - produktów leczniczych - wyrobów medycznych - środków spożywczych specjalnego przeznaczenia - gazet lub książek, - artykułów budowlanych lub artykułów remontowych, - artykułów dla zwierząt domowych, - usług telekomunikacyjnych, - części i akcesoriów do pojazdów samochodowych lub motocykli, - paliw;
  • Zakaz nie dotyczy także usług: - związanych z fryzjerstwem i pozostałymi zabiegami kosmetycznymi - optycznych, - medycznych, - bankowych, - pocztowych, logistycznych oraz polegających na wydawaniu i odbieraniu przesyłek, - ubezpieczeniowych, - naprawy pojazdów samochodowych lub motocykli oraz naprawy lub wymiany opon i dętek, - myjni samochodowych, - ślusarskich, - szewskich, - krawieckich, - pralniczych, - gastronomicznych polegających wyłącznie na przygotowywaniu i podawaniu żywności na wynos lub na przygotowywaniu i dostarczaniu żywności.
  • DZIŚ NA TOPIE. Kliknij i przeczytaj!

    Pracodawcy przygotowali więc projekt ustawy zawieszającej zakaz handlu w niedziele na czas pandemii i jeszcze pół roku po niej. Po wstępnej akceptacji strony związkowej chcą na forum Rady Dialogu Społecznego przekonać do zmiany prawa także stronę rządową.

    Aktualność: Jednak najbliższa niedziela, 25 października wciąż jest objęta zakazem handlu, choć robienie zakupów staje się coraz bardziej niebezpieczne, zwłaszcza a godzinach szczytu, a tych w sobotę nie brakuje, gdy dodatkowe tłoki i brak dystansu społecznego mnożą ryzyko. Jak długo jeszcze?

    Tylko co trzeci Polak chce utrzymania zakazu handlu

    Według ogólnopolskiego badania, wykonanego przez UCE RESEARCH na zlecenie Hiper-Com Poland i Grupy BLIX, 53,5 proc. Polaków jest za powrotem niedziel handlowych. 33,7% jest odmiennego zdania. Natomiast 12,8 proc. ankietowanych ma neutralny stosunek do tego lub nie potrafi się określić. Biorąc pod uwagę poszczególne grupy wiekowe, 55 proc. osób w wieku 18-25 lat popiera ww. rozwiązanie. 14 proc. jest temu przeciwnych. Dla 29 proc. respondentów nie jest to istotną kwestią, a 2% nie ma zdania na ten temat.
    Konsumenci w tak młodym wieku bardzo cenią sobie wolność i niezależność. Dlatego zdecydowana większość z nich sprzeciwia się ograniczaniu handlu. Osoby mające do tego obojętny stosunek mogą robić część zakupów przez Internet i zwyczajnie nie odczuwać skutków obecnego zakazu – mówi Marcin Lenkiewicz z Grupy BLIX.

    WARTO WIEDZIEĆ. Kliknij i przeczytaj!

    Natomiast Hubert Majkowski z Hiper-Com Poland zwraca uwagę na to, że najmłodsi respondenci w większości wychowali się w czasie, gdy nie było zakazu handlu. Traktują go jako restrykcję ograniczającą ich prawa. – Niektórzy młodzi ludzie uważają, że przez obostrzenia tracą możliwość zarobienia dodatkowych pieniędzy. Gdy pogorszy się sytuacja na rynku pracy, przybędzie zwolenników niedziel handlowych – przewiduje dr Maria Andrzej Faliński ze Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.
    Ale przywrócenie niedziel handlowych nie tylko pomoże w powrotach klientów do sklepów. Stawka jest znacznie wyższa. Chodzi o tysiące miejsc pracy, które mogą być zagrożone w najbliższych miesiącach.

    Tysiące osób do zwolnienia

    – W centrach handlowych pracuje około 400 tys. osób. Jeśli marki niemogące odrobić strat, zaczną zamykać nierentowne sklepy, robiąc krok w tył i zmieniając strategie rozwoju, zniknie tysiące etatów, które dziś obsadzane są głównie przez ludzi młodych, w tym studentów. Odczują to zwłaszcza lokalne rynki pracy i to zarówno w małych, jak i dużych miastach - wyjaśnia przedstawicielka Gemini Holding.
    Etaty mogą zniknąć także z firm, które obsługują centra handlowe. – Każda z galerii ma dziś podpisane kilkanaście umów z firmami zewnętrznymi, które zajmują się m.in. utrzymaniem czystości, pielęgnacją terenów zielonych, ochroną czy usługami marketingowymi. Konieczność szukania oszczędności po stronie galerii, a co za tym idzie zmniejszenie zakresu współpracy, może sprawić, że także w tych firmach etaty będą zagrożone - mówi.
    Jak zwracają uwagę ekonomiści, Polska wchodzi w fazę recesji z bezprecedensowo niskim PKB. W tym PKB mocno waży handel, będący jednym z filarów rozwoju gospodarczego. Jego pobudzenie poprzez zniesienie zakazu miałoby pozytywny wpływ na całą gospodarkę, wpływając na spodziewany przez rząd efekt odbicia.

    DIŚ NA TOPIE. Kliknij i przeczytaj!

    Zwolenników niedziel handlowych przybywa

    Najwięcej zwolenników niedziel handlowych jest w grupie wiekowej 37-55 lat. Aż 65% osób jest za takim rozwiązaniem. 31% badanych jest przeciwnego zdania. 3% nie ma wyrobionej opinii na ten temat. 1% nie potrafi opowiedzieć się po żadnej ze stron.
    – Zakaz handlu w niedziele jest uciążliwy dla osób w tym wieku, które stosunkowo często nie mają czasu na chodzenie do sklepów w środku tygodnia. W tej grupie częściej niż w pozostałych zdarzają się tzw. awaryjne zakupy. Dlatego najwięcej ankietowanych jest za powrotem handlu w niedziele – komentuje dr Urszula Kłosiewicz-Górecka z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

    Ponadto z badania wynika, że w grupie wiekowej 56-80 lat jest 38% zwolenników powrotu do handlu w niedziele. Ale przeciwników jest aż 59%. Dla 1% to jest bez znaczenia. 2% nie ma wyrobionego zdania. Ekspert z Hiper-Com Poland zauważa, że Polacy w tym wieku pamiętają czasy, kiedy niedziele były niehandlowe. Sentyment wpływa na ich opinie. Starsze osoby prawdopodobnie są najbardziej przywiązane do tradycji i religii, a te czynniki wzmacniają ich sprzeciw wobec pracy w tym dniu.
    – Osoby w tej grupie wiekowej mogą mieć najbardziej konserwatywne podejście. Wiele z nich uważa, że niedziela jest dniem rodzinnego wypoczynku. W tym przedziale wiekowym są też emeryci, którzy mają więcej czasu na codzienne zakupy niż młodzi i zapracowani ludzie. Dlatego seniorzy nie widzą potrzeby otwierania sklepów w niedziele, jeżeli sami z nich nie korzystają – wyjaśnia ekspert z Grupy BLIX.

    Jak podkreśla dr Kłosiewicz-Górecka, osoby w wieku 56-80 lat mogą też mocniej niż młodsi konsumenci obawiać się o swoje zdrowie. Mają więc powody do tego, aby unikać dużych skupisk ludzi, w tym wielkopowierzchniowych obiektów handlowych. Mogą je odwiedzać, gdy inni pracują. Dlatego nie potrzebują niedziel handlowych.

    Niedziela pomoże PK

    B
    Większa liczba klientów w galeriach, zwiększenie dynamiki sprzedaży i ochrona miejsc pracy to jednak nie jedyne postulaty, które przemawiają za zniesieniem zakazu handlu. Za niedzielami przeważa jeszcze jeden czynnik, tym razem makroekonomiczny.

    - Polska wchodzi w fazę recesji z bezprecedensowo niskim PKB. W tym PKB mocno waży handel, będący jednym z filarów rozwoju gospodarczego. Jego pobudzenie poprzez zniesienie zakazu miałoby pozytywny wpływ na całą gospodarkę, wpływając na spodziewany przez rząd efekt odbicia. Tym bardziej, że centra handlowe odpowiadają za około 18 proc. handlu detalicznego w Polsce - podsumowuje dyrektor zarządzający Gemini Holding..

    emisja bez ograniczeń wiekowych
    Wideo

    Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Dołącz do nas na X!

    Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

    Obserwuj nas na X!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!

    Polecane oferty

    Komentarze 72

    Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

    Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

    Podaj powód zgłoszenia

    o
    olek_01
    8 listopada, 17:02, Wojtek:

    Czy nas czytelników macie za idiotów ciągle piszecie na ten sam temat niedziel handlowych nie będzie a wy ciągle piszecie bzdury

    Taki poziom tej "Gazety "

    więc nic dziwnego , że cały czas piszą te bzdety ,

    byle wierszówka była : P

    G
    Gość
    29 października, 21:53, Joanna:

    Handlowa niedziela = spacerowicze, przyjdą te same twarze jakby 6 dni w tygodniu nie starczyło im by pochodzić po galerii. A sprzedawcy jak zwykle poszkodowani i najbardziej narażeni! Prawda jest taka, że ludzie odwiedzają galerie w większości dla zabicia czasu, samotne starsze panie przychodzą codziennie po 9 rano bo nie mają co robić w domu. I potrafią dwa tygodnie mierzyć te same buty.

    no i? A tak w ogóle - wiesz ile branż pracuje w weekendy włącznie z niedzielami lub ma weekendowe dyżury? Dużo, pomyśl, może któraś Ci się przypomni.

    G
    Gość
    8 listopada, 12:23, Gość:

    Po co przywracac handel w niedziele skoro juz sie poprzyzwyczajali co nie ktorzy ze sa zamkniete sklepy. Skoro mlodzi tak chca otwartych sklepow w niedziele to czemu nie chca w nich pracowac tylko co nie ktorzy wola przyjsc i cos ukrasc bo to uwazaja za latwe tak jest ostatnio w naszym sklepie

    byłeś w tych sklepach w niedziele? Tam albo pracują młodzi (bardzo młodzi) albo emerytki przy preclach (bajglach). A młodzi też chcą pracować - wiadomo, że są wybredni, ale pracują. Ci co kradną to żadna praca im nie będzie pasowała, nawet gdyby to była środa od 10 do 14. Więc może przemyśl to jeszcze raz.

    T
    Tadeusz

    co na to ,święty Piotr

    W
    Wojtek

    Czy nas czytelników macie za idiotów ciągle piszecie na ten sam temat niedziel handlowych nie będzie a wy ciągle piszecie bzdury

    G
    Gość

    Po co przywracac handel w niedziele skoro juz sie poprzyzwyczajali co nie ktorzy ze sa zamkniete sklepy. Skoro mlodzi tak chca otwartych sklepow w niedziele to czemu nie chca w nich pracowac tylko co nie ktorzy wola przyjsc i cos ukrasc bo to uwazaja za latwe tak jest ostatnio w naszym sklepie

    G
    Gość

    po uj przywracac niedziele handlowe jak rzad bezprawnie pozamykal sklepy?

    N
    Nina
    26 października, 16:13, Gość:

    Dość handlowcy pracowali w każde święta, niedzielę podczas gdy inni dobrze się bawili więc teraz nie okradajcie ich chociż z tych wolnych niedziel. Niech urzędnik popracuje w sobotę czy niedzielę... Siedzą pozamykani w urzędach i ludzi nie wpuszczają ale sprzedawca w sklepie musi znosić tłumy ludzi niejednokrotnie bez masek i jeszcze ma się uśmiechać i pracować w niedzielę. Ludzie ogarnijcie się! My też chcemy być zdrowi i choć niedzielę spędzić z rodziną, czy to tak wiele?

    26 października, 20:57, Rafal:

    Zgadzam

    Popieram

    G
    Gość

    Wasze artykuły na temat niedziel handlowych jest to nudne nie macie innych tematów i stajecie się jak TVP szkoda czasu na czytanie poruszacie temat niedziel handlowych i tak nie będzie decyzji o otwarciu sklepów w galerii handlowej

    A
    Ana

    Pracuję w handlu od lat i nie mam nic przeciwko niedzielom handlowym. Taka robota. Za to mam wolne w tygodniu i załatwiam sobie sprawy których w weekendy nie załatwię. Powinna zostać jednak wprowadzona ustawa gwarantująca dla nas dwie wolne niedziele w miesiącu i będzie ok. U mnie przed zakazem tak układaliśmy grafik że każdy miał te dwie niedziele wolne ale wiem że nie wszędzie tak jest. Zależy od organizacji i kto rządzi bo rządzić też trzeba umieć i nie nadaje się do tego każdy, kto przepracował w biedrze 10 lat.

    G
    Gość

    Skoro my handlowcy mamy pracować 7 dni w tygodniu to wszystkie zakłady też i biura i inni jak my to reszta też równouprawnienie

    G
    Gość

    Już codziennie piszecie ten sam artykuł odnośnie wolnych niedzieli głupoty to są już wkrótce będą wszystko zamknięte sklepy a niedziele wolne cały czas

    G
    Gość

    Głupoty piszecie jak pracować w niedzielę kiedy obecnie jest mały ruch w galeriach małe utargi a pracownicy handlu chcą mieć wolne niedziele

    G
    Gość

    Napraede niewiem po co otwierać te sklepy w Niedzielę,Ci sami ludzie min stop przychodzą po.jedno i to samo,zużycie prądu ,czas nie opłacalny jest w stosunku do liczby osób które zjawiają się w sklepach w Niedzielę,ja akurat pracuje w Supermarkecie który jest w okresie sezonu letniego sklepem sezonowym a po sezonie jest marna ilość klientów ,nawet jak były godziny przywrócone do normalnych czyli poza sezonem to praktycznie już po 20 - ej do czasu zamknięcia sklepu przychodzi raptem może 2,3 klientów a teraz jeszcze w Niedzielę ma być otwarte to już wogole kiszka totalna ,ale nie nasz pracodawca wydłużył nam godziny bo obok sąsiadujący z nami supermarket wydłużył godziny to my nie możemy być gorsi ,i tak naprawdę znów nikogo nie ma,a Niedzielę powinniście Wy politycy zostawić dla odpoczynku dla nas,my też chcemy odpocząć po całym tygodniu targania ooo

    M
    Mjj

    Nie wprowadzajcie ludzi w błąd.nic takiego nie nastąpi.

    Wróć na i.pl Portal i.pl