ZAKAZ HANDLU W NIEDZIELĘ. Przedsiębiorcy: Klientom odbiera się możliwość wyboru

PB
ZAKAZ HANDLU W NIEDZIELĘ. Przedsiębiorcy: Klientom odbiera się możliwość wyboru
ZAKAZ HANDLU W NIEDZIELĘ. Przedsiębiorcy: Klientom odbiera się możliwość wyboru Szymon Starnawski /Polska Press
ZAKAZ HANDLU W NIEDZIELĘ. Jak do nowej sytuacji przygotowują się centra handlowe i czego mogą spodziewać się klienci? Polska Rada Centrów Handlowych centralizuje głosy przedstawicieli branży na temat nowego prawa.

PRCH aktywnie uczestniczyła w dyskusjach na temat wprowadzenia ustawy i przedstawiała argumenty dotyczące jej niekorzystnych skutków społeczno-ekonomicznych dla przedsiębiorców, pracodawców, pracowników oraz konsumentów. Wskazywała błędy i sprzeczności legislacyjne, a także merytoryczne, a ostatecznie wnioskowała o jej odrzucenie przez Parlament i Prezydenta. Wspólnie z innymi organizacjami związanymi z branżą handlowo-usługową proponowała również alternatywne rozwiązanie, które spełniałoby postulaty Związków Zawodowych, czyli zagwarantowanie pracownikom handlu obowiązkowych dwóch wolnych niedziel w miesiącu, dzięki nowelizacji Kodeksu Pracy. Głos przedstawicieli branży nie został jednak wysłuchany.

CZYTAJ: Zamknięte sklepy w niedziele 2018 [KIEDY NIEDZIELA Z ZAKAZEM HANDLU]

Ustawa została podpisana, a 11 marca wypada pierwsza niedziela obowiązywania zakazu handlu. Radosław Knap, Dyrektor Generalny PRCH tłumaczy, jakie działania podejmują przedstawiciele branży.

- Zarządcy centrów handlowych przygotowują się do zakazu handlu, ale uzależniają swoje decyzje od warunków, w których działa konkretny obiekt. Zależy to m.in. od profilu centrum handlowego, liczby i rodzaju punktów handlowych i usługowych oraz lokalnych zwyczajów zakupowych. Otwarcia w niedziele bez handlu zapowiedziały duże centra w całej Polsce ze względu na mieszczące się w nich placówki, które zgodnie z ustawą mogą działać, np. kina, restauracje, lodziarnie, kwiaciarnie. W planach mają to także mniejsze obiekty posiadające tego typu lokale usługowe wyłączone spod zakazu.
W tej chwili trudno powiedzieć, ilu klientów będzie korzystać z otwartych placówek. W badaniach realizowanych na zlecenie PRCH, jako główne obawy związane z zakazem handlu, klienci centrów handlowych wskazywali chaos, korki i kolejki w soboty. Niejasne jest także dla nich czy dostępne będą kina, restauracje i usługi zlokalizowane w centrach. Z badania wynika, że problematyczne w podobnym stopniu, co dezorientacja konsumentów, będzie odebranie im możliwości wyboru formy spędzania wolnego czasu z rodziną w galeriach handlowych oraz utrudnienie robienia dużych, rodzinnych zakupów.
Właściciele centrów finalne decyzje dotyczące otwarcia obiektów w niedziele objęte zakazem będą podejmować zapewne po kwartale, kiedy będzie można ocenić skutki zakazu. Wiemy, że w całej Polsce zarządcy ustalają, jak duża liczba placówek w danym centrum będzie mogła być otwarta w myśl nowej ustawy.
Kolejnym rozważanym rozwiązaniem jest wydłużenie godzin otwarcia w tygodniu. Jako pierwsze wdrożyły je już np. niektóre centra outletowe. Wynika to m.in. z faktu, że znajdują się one zazwyczaj na obrzeżach miast i wizytę w nich wielu klientów planuje z pewnym wyprzedzeniem. Z naszych danych wynika, że dotychczas połowa klientów odwiedzała centra wyprzedażowe w weekendy. Zamknięcie w niedzielę oznaczać będzie dla ich klientów duże zmiany. Wiemy, że zarządcy innych galerii, głównie w największych miastach, również zdecydowali się już na wydłużenie godzin funkcjonowania centrów w soboty i piątki, a w wielu innych centrach handlowych trwają analizy dotyczące tego, czy wydłużenie godzin pracy przyniesie efekt.
Nieprecyzyjne zapisy ustawy i bardzo krótkie vacatio legis powodują utrudnienia dla właścicieli centrów, sklepów, pracowników. Dopiero w marcu przekonamy się, jakie utrudnienia czekają na klientów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: ZAKAZ HANDLU W NIEDZIELĘ. Przedsiębiorcy: Klientom odbiera się możliwość wyboru - Gazeta Wrocławska

Komentarze 33

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

w
ws
W końcu wolna niedziela z głodu nikt nie umrze pomyślmy ze ci co nas muszą obsługiwać też mają rodziny i chcieliby ten czas spędzić z rodziną a nie na kasie obsługując nas bo często się idzie na zakupy żeby pochodzić i na promocje popatrzeć żeby ta niedziela jakoś zleciała.
Praca w niedziele powinna być dobrowokna.Za prace w niedziele powinna być stawka 300% a nie dzień wolny. Tych utraconych chwil z rodziną nikt nam nie zwróci. Jeżeli ktoś ma trudną sytuację że ta pracująca niedziela to dla niego jest żyć albo nie żyć to niech chociaż godnie mu zapłacą.Co mi z dnia wolnego za niedziele jak dzieci w szkole mąż w pracy a ja siedzę w domu i gapie w tv.
w
wiola
sprzedawca też chciałby wyjść w niedzielę na DŁUGI RODZINNY SPACER!!!
...
kazdy dzien nieczynnych marketow, to gigantyczne obroty dzien wczesniej....
...
Glupi przedsiebiorco, sprzedawaj w niedziele w internecie!
A
As
Żłobki i przedszkola niech też pracują w niedzielę, sprawiedliwiej będzie jak wszyscy będą pracować.Sa instytucje które i tak nie skorzystają z wolnej niedzieli ,więc pójdźmy w drugą stronę.
m
moko
problemu z wolnymi niedzielami nie mają "klienci" tylko właściciele supermarketów, bo kassssssssy mniej natłuką, "niewolnik" się rozbestwi, bo niedzielę z rodziną za miastem spędzi, może poczuje się człowiekiem. Dajcie spokój, nikt z głodu nie umrze, bo jeden dzień w tygodniu markety będą zamknięte.
h
haiku
będzie tak: stara od rana przy garach, stary przed tv, gówniaki w necie, albo w smartfonach. kogo wy czarujecie wizjami wspólnych spacerów i przytulań??? to już w tych marketach chociaż razem coś robili, a tak???
P
PiS udaje
Panie w marketach dostaną nocki, o 24 godz. w ndz. będą do rana rozkładać towar, żeby wypoczęci Polacy po kościółku w pn. zrobili zakupy. A panie sprzedawczynie znów mało zobaczą swoje dzieci, bo trzeba szybko iść spać, by mieć silę targać towar w nocy. Jak zwykle PiS udaje troskę, a pracodawca i tak ominie przepisy. Podziękujemy przy urnach wyborczych.
K
Krzysztof
Pierd......olenie, a ja chcę zarejestrować auto w niedzielę, chce złożyć pit w niedzielę, chcę iść do stomatologa , kardiologa w niedzielę , dlaczego nie mogę, dlaczego oni mogą mieć wolne? a piątek u nich w pracy nie ma chaosu , ludzie opamiętajcie się bo wam na łby już to wali, ostatnio też pozbawili mnie wyboru kupna biletu w autobusie , bo nie mam karty zbliżeniowej i nie rozpaczam, dlaczego wy możecie mieć wolne a ja nie? Proponuje trochę empatii
K
Krzysztof
Pierd......olenie, a ja chcę zarejestrować auto w niedzielę, chce złożyć pit w niedzielę, chcę iść do stomatologa , kardiologa w niedzielę , dlaczego nie mogę, dlaczego oni mogą mieć wolne? a piątek u nich w pracy nie ma chaosu , ludzie opamiętajcie się bo wam na łby już to wali, ostatnio też pozbawili mnie wyboru kupna biletu w autobusie , bo nie mam karty zbliżeniowej i nie rozpaczam, dlaczego wy możecie mieć wolne a ja nie? Proponuje trochę empatii
s
solo
Nie ma wypowiedzi pracowników - niewolników marketów. Maja rodziny, dzieci i należy się IM to co w Niemczech, Czechach, Francji, Austrii, Holandii. Czas spotykać się na spacerach, odwiedzać w domach a nie w marketach. Wróćmy do normalnego egzystowania jak było kiedyś.
s
solo
Niemieccy pracownicy przemysłowi z południowo-zachodnich Niemiec wynegocjowali nowe, lepsze warunki swojego zatrudnienia, co może zmienić położenie ich odpowiedników w całym kraju. Tamtejszy największy związek zawodowy w przemyśle wywalczył prawo do skrócenia czasu pracy z 35 do 28 godzin tygodniowo, aby przez dwa lata możliwe było poświęcenie większej ilości czasu rodzinie, a także otrzymał gwarancję podwyżek płac dla robotników.

Umowa pomiędzy przemysłowcami i związkowcami obejmie blisko milion pracowników z kraju związkowego Badenii-Wirtembergii, przy czym warunki wynegocjowane w tej części Niemiec mogą zostać rozszerzone na kolejnych 3,9 miliona osób zatrudnionych w przemyśle. Jej najważniejszym elementem jest możliwość skrócenia czasu pracy z 35 do 28 godzin tygodniowo na maksymalnie dwa lata, co ma dać czas robotnikom na poświęcenie większej uwagi ich rodzinom, w tym dzieciom i ludziom starszym wymagającym opieki.
Jednocześnie pracownicy, którzy wyrażą na to zgodę, będą mogli wydłużyć swój czas pracy do blisko 40 godzin, za co otrzymają oczywiście dodatkowe pieniądze. Podwyżki wynegocjowano przy tym dla niemal wszystkich zatrudnionych, dlatego od kwietnia otrzymają oni o 4,3 proc. większe wynagrodzenia, przy czym odrzucono propozycje związkowców dotyczące zwiększenia uposażać o 6 proc.
Przewodniczący IG Metall, czyli największego związku zawodowego zatrudnionych w przemyśle, Jörg Hofmann nazwał podpisaną umowę kamieniem milowym na drodze do nowoczesnego świata pracy opartego o samostanowienie robotników. Nieco inne spojrzenie na tę kwestię ma natomiast lokalny Südwestmetall, którego lider Stefan Wolf nazwał zawarte kompromisy „znośnymi, ale bolesnymi”.
Ważną kwestią pozostają podwyżki wynagrodzeń, które w ciągu ostatnich dziesięciu lat znalazły się w stagnacji i wzrastały średnio o zaledwie 0,81 proc., co jest wyjątkowo marnym wynikiem zważywszy na rekordy osiągane przez ostatnie lata przez niemiecką gospodarkę. Presja płacowa stała się więc widoczna dopiero od niedawna, kiedy rekordowo niskie bezrobocie wymusiło na przedsiębiorstwach niewielkie zwiększenie wynagrodzeń.
!
zakaz wykończył wiele małych, rodzinnych biznesów.
p
proste
mniejszy ścisk na stoku.
H
Huby
precz z durniami co nie wiedzą do czego służy niedziela, to dzień odpoczynku
Wróć na i.pl Portal i.pl