Właśnie o stanie obiektów i miejsc wpisanych na „listę zagrożonych” dyskutowali wczoraj delegaci.
W tej chwili na Liście Światowego Dziedzictwa w Zagrożeniu znajduje się 55 obiektów kulturalnych i przyrodniczych. O ile dawniej przyczyną ich dewastacji były zwykle działania militarne, o tyle dzisiaj główne zagrożenie stanowią kataklizmy i tzw. presja cywilizacyjna. - Ochrona dziedzictwa często przegrywa w starciu z ekonomią i polityką - podkreślała przedstawicielka ICOMOS (International Council of Monuments and Sites - Międzynarodowa Rada Ochrony Zabytków i Miejsc). - Zagrożone dziedzictwo to ostrzeżenie dla nas wszystkich, obraz tego, co może stać się, jeśli nie zatrzymamy zmian klimatycznych - dodał reprezentant Finlandii.
Słowa ekspertów potwierdzały omawiane wczoraj przykłady zagrożonego dziedzictwa naturalnego. Dość wspomnieć rafę koralową w Belize, która w wyniku rybołówstwa oraz odprowadzania do morza zanieczyszczeń może przestać istnieć, czy Park Narodowy Manovo-Gounda St. Floris (Republika Środkowoafrykańska), gdzie z powodu kłusownictwa wyginięciem zagrożone jest 80 proc. zwierząt.
Dowodem na to, że pomoc międzynarodowa może być skuteczna jest m.in. Park Narodowy Comoé - w 2003 roku uznany za zagrożony w wyniku m.in. kłusownictwa, wczoraj powrócił na Listę Światowego Dziedzictwa. Po ogłoszeniu decyzji rozległy się brawa, a delegacja Wybrzeża Kości Słoniowej podniosła flagi w geście radości. Drugim już niezagrożonym obiektem jest Sinien Park (Etiopia).
Za to Liverpool, uznany za przykład tego, jak nadmierna komercjalizacja i chęć modernizacji niszczy tkankę miasta, wciąż zagrożony jest wykreśleniem z prestiżowej listy. Przedstawiciele Wielkiej Brytanii zadeklarowali, że w ciągu 12 miesięcy sytuacja ulegnie poprawie.
Ostrzejsza wymiana zdań pojawiła się przy okazji głosowania nad statusem starego miasta w Jerozolimie. Ostatecznie utrzymano je - na wniosek państw arabskich - na Liście Dziedzictwa w Zagrożeniu. Izraelska delegacja nie kryła rozżalenia (gdyż w dokumencie pada stwierdzenie, iż miasto jest przez ten kraj okupowane) i zaproponowała, by minutą ciszy uczcić ofiary żydowskie z pobliskiego Auschwitz-Birkenau. Później delegacja kubańska uznała, że przewodniczący komitetu prof. Jacek Purchla dał się zmanipulować i że teraz minutą ciszy powinno się uczcić palestyńskie ofiary. I tak się stało.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 11. Kim są akademicy?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?