MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na tropie zbrodniarza

ALG
Czy ktoś zna powojenne losy bohaterskiego lekarza z Łętkowic?

   Literatura o historii ziemi proszowickiej wkrótce powinna się wzbogacić o kolejną wartościową pozycję: na ukończeniu jest przygotowana przez Zbigniewa Pałetkę z Radziemic książka, poświęcona likwidacji niemieckiego zbrodniarza wojennego Wilhelma Baumgartena.
   - Pisząc monografię Radziemic szukałem materiałów do rozdziału o działalności Armii Krajowej na tym terenie. W tych materiałach natknąłem się na opisy wydarzeń z 4 listopada i 6 grudnia 1944 - _mówi Zbigniew Pałetko.
   Co oznaczają dwie wymienione przez autora daty? 4 listopada w Pieczonogach ośmiu polskich partyzantów zostało zamordowanych przez Niemców, stacjonujących w Dalewicach. Dowódcą dalewickiego posterunku był kapitan Wehrmachtu Wilhelm Baumgarten. W odwecie za zastrzelenie ośmiu towarzyszy, partyzanci z batalionu "Skała" podjęli - zakończoną zresztą sukcesem - akcję likwidacji Baumgartena. Przeprowadzili ją 6 grudnia w miejscowości Kąty.
   Zbigniew Pałetko podjął się niemałego trudu odtworzenia szczegółów i okoliczności tej akcji. Udało mu się ustalić wiele nie znanych wcześniej (lub prawie nie znanych) faktów oraz obalić kilka fałszywych informacji. Ogromnie interesujące jest zwłaszcza ustalenie, że w czasie popełnienia zbrodni w Pieczonogach Baumgartena... nie było na miejscu.
   -
Jest pewne ponad wszelką wątpliwość, że w czasie, gdy w Pieczonogach zostali zamordowani polscy partyzanci, Baumgarten przebywał na urlopie. Świadczą o tym dokumenty z procesu sądowego, jaki po wojnie toczył się przeciwko temu zbrodniarzowi wojennemu. Oddziałem niemieckim dowodził wówczas jego zastępca Kindler. To jednak w niczym nie umniejsza win Baumgartena, który miał na sumieniu wiele innych zbrodni dokonywanych na ludności polskiej i żydowskiej w czasie okupacji - mówi Zbigniew Pałetko.
   Inną ciekawostką jest to, że człowiek, bezpośrednio odpowiedzialny za śmierć partyzantów z Pieczonóg, czyli Kindler, uniknął śmierci z rąk żołnierzy Armii Krajowej. Stało się tak, choć nigdy nie odstępował Baumgartena: w czasie akcji w Kątach Kindler przebywał w Krakowie na leczeniu. Jego powojenne losy są nieznane.
   Zbigniew Pałetko mówi, że dotarł do niemal wszystkich osób i dokumentów, które mogły pomóc w jak najdokładniejszym przedstawieniu okoliczności likwidacji niemieckiego dowódcy. W jego opowieści brakuje jednak jednego ważnego ogniwa.
   
- Wiadomo, że jeden z partyzantów biorących udział w akcji, żyjący zresztą do dziś Kazimierz Lorys, został wówczas poważnie ranny. Przez trzy dni opiekował się nim, narażając życie swoje i swojej rodziny, lekarz z Łętkowic Bielicki. Ze wspomnień świadków tamtych wydarzeń wynika, że gdy Niemcy przyszli sprawdzić, czy nie ukrywa u siebie rannego partyzanta, lekarz wypił szklankę bimbru i powiedział, że ma urodziny. Dla mnie ten człowiek jest prawdziwym bohaterem i bardzo chciałbym z nim porozmawiać -_ opowiada autor.
   Niestety, powojenne losy bohaterskiego lekarza nie są znane. Zdaniem Zbigniewa Pałetki, jest duże prawdopodobieństwo, że wciąż żyje, ponieważ w czasie wojny był człowiekiem stosunkowo młodym. Autor prosi więc osoby, które mogłyby pomóc mu w odnalezieniu lekarza lub znają jego losy, o informacje. Ze Zbigniewem Pałetką można się kontaktować pod nr tel. 385-60-41 (wieczorem). Można też napisać na adres: Zbigniew Pałetko Radziemice 8, 32-107 Radziemice.
Tekst i fot.: (ALG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski