Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaginiona kobieta odnalazła się po 2 tygodniach. Pomógł jasnowidz z Człuchowa

Beata Gliwka, Piotr Furtak
Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski pomógł w odnalezieniu wielu zaginionych
Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski pomógł w odnalezieniu wielu zaginionych Przemek Świderski
Blisko dwa tygodnie rodzina poszukiwała 48-letniej debrznianki, która wyszła z domu 23 października i nie wróciła. Na szczęście kobieta odnalazła się. Miejsce pobytu trafnie wskazał człuchowski jasnowidz.

- Mama generalnie nie wychodziła z domu, a jeśli już, to do jednej koleżanki - mówi młodsza córka debrznianki, która wraz z przyjaciółmi poprosiła o pomoc w odnalezieniu swojej mamy redakcję "Dziennika Bałtyckiego" w Człuchowie. Plakaty z wizerunkiem zaginionej rozwiesiła też w mieście.

- W tamten piątek mama wyszła około godziny 20. Akurat nie było mnie w domu - relacjonuje córka. - Nie wzięła ze sobą żadnych rzeczy, kurtki, nawet spinki do włosów, którą zawsze nosiła.

Kobieta cierpiała na depresję. Rodzina, zaniepokojona jej długą nieobecnością, powiadomiła policję, zorganizowała też akcję poszukiwawczą na własną rękę i zwróciła się po pomoc do Krzysztofa Jackowskiego.

Jasnowidz z Człuchowa powiedział, że mama najprawdopodobniej ma się dobrze i przebywa w towarzystwie brodatego mężczyzny, ale nie wykluczył, że w związku z chorobą mogło przydarzyć się jej coś złego.

- Od razu pomyśleliśmy o naszym wujku, z wyglądu idealnie pasował do opisu pana Jackowskiego - mówi córka debrznianki. - Niestety, nie było jej u niego, nie widziała jej też koleżanka, ani nikt z zapytanych przez nas osób. Szukaliśmy wszędzie: w Debrznie i po wioskach.

Krzysztof Jackowski miał pojawić się jeszcze raz w Debrznie, aby pomóc w poszukiwaniach, okazało się to jednak niepotrzebne. W poniedziałek po południu kobietę udało się odnaleźć. Przebywała w domu mężczyzny w rejonie wskazanym przez jasnowidza.

- Ktoś z rodziny tej kobiety był u mnie w piątek - mówi jasnowidz Krzysztof Jackowski. - Powiedziałem wówczas, że kobieta żyje i że przebywa w domu 55-letniego mężczyzny. Prawdopodobnie wyszła z domu dlatego, że pokłóciła się z córką. Powiedziałem osobom, które poszukiwały kobiety, aby skupili się na poszukiwaniach w okolicach wieży ciśnień w Debrznie. Z tego co wiem, w sobotę szukali właśnie w tym miejscu. Znaleźli nawet jakąś zakrwawioną bluzę, która mogła należeć do zaginionej. W poniedziałek przedstawiciele rodziny zadzwonili do mnie z informacją, że kobieta się znalazła. Była w domu w pobliżu wieży ciśnień.

- Sprawa zakończyła się szczęśliwie. Okazało się przy tym, że to była celowa nieobecność. Niepotrzebnie angażowaliśmy siły w poszukiwanie kobiety - mówi Karol Dziemiańczyk, wicekomendant człuchowskiej policji.

Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki