18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Zachodnie i stalinowskie kłamstwa. Liczbę ofiar I wojny światowej zaniżono o milion poległych?

Tom Coghlan
Niedoszacowanie liczby ofiar podczas I wojny światowej wynikało z polityki poszczególnych rządów, które wolały zaniżać liczbę zabitych i rannych, by nie pogarszać przez to nastrojów.

Do bardzo zaskakujących wniosków doszedł jeden z francuskich badaczy historii. Otóż jego zdaniem liczba ofiar I wojny światowej jest ogromnie niedoszacowana.

W czasie I wojny światowej zginęło o milion ludzi więcej, niż wcześniej sądzono, twierdzi historyk z Francji. To jeszcze nie wszystko, bo uważa on także, że liczba żołnierzy cierpiących na nerwicę frontową jest również ogromnie niedoszacowana.
Twierdzenia te zostały wysunięte w trzytomowej "Historii pierwszej wojny światowej", zbiorze prac naukowych opublikowanym w tym tygodniu przez wydawnictwo Cambridge University Press.

Antoine Prost jest emerytowanym profesorem historii z Uniwersytetu Paryskiego. Po wnikliwych badaniach doszedł do wniosku, że na skutek licznych błędów, zamieszania oraz naturalnej skłonności rządów - w tym także brytyjskiego - do podawania bardzo ostrożnych danych o stratach w ludziach doszło w efekcie do znaczącego zaniżenia liczby ofiar śmiertelnych w czasie tamtej wojny.

Prost znalazł bez trudu dziesiątki pomyłek i błędnych kalkulacji na listach ofiar śmiertelnych sporządzanych przez kraje uczestniczące w tej wojnie i podsumował wszystkie rozbieżności. Ocenia on, że w czasie tamtej wojny ogółem zginęło ponad 10 mln żołnierzy, czyli od 500 tys. do 1 mln więcej, niż wcześniej szacowano.

- Obliczenia strat w ludziach nie są łatwe, a większość opracowań podaje dane liczbowe bez wyjaśnienia, co dokładnie one obejmują i jak zostały ustalone - mówi Prost. - Jest pewne zamieszanie co do miejsc, których granice uległy zmianie, panuje niespójność w kwestii rejestrowania śmierci żołnierzy z powodu chorób oraz jeńców wojennych, którzy zmarli w niewoli. Jest wreszcie też niepewność co do liczby żołnierzy uznanych za zaginionych… w przypadku kilku krajów, w tym Wielkiej Brytanii, przyjmowane dotąd szacunki ofiar śmiertelnych wydają się znacznie zaniżone.

Francuski badacz nie jest w tym bynajmniej odosobniony. Jay Winter, profesor historii ze słynnego Uniwersytetu Yale i redaktor książki, znalazł również dowody na niedoszacowanie liczby ówczesnych ofiar nerwicy frontowej. Jego zdaniem nawet jeden na pięciu rannych brytyjskich żołnierzy na froncie zachodnim cierpiał na dolegliwości psychiczne, lecz często ich z najrozmaitszych powodów nie odnotowywano.

- Praktyki medyczne i administracyjne doprowadziły do radykalnego zaniżenia liczby przypadków nerwicy frontowej - powiedział Winter. - Badania wskazują, że stres w czasie I wojny światowej był prawdopodobnie bardziej intensywny, niż miało to miejsce w późniejszych konfliktach, a jednak lekarze niechętnie diagnozowali urazy psychiczne. Jaki mógł być powód takiego postępowania medyków? Odpowiedź Wintera wydaje się jak najbardziej przekonująca. Taka diagnoza utrudniałaby bowiem żołnierzowi otrzymanie renty.
Profesor Winter stwierdził, że u rannych rzadko rozpoznawano urazy psychiczne, i ocenił, że pół miliona brytyjskich żołnierzy cierpiało na dolegliwości o charakterze psychologicznym. Porównanie sił brytyjskich w czasie I i II wojny światowej wskazuje, że u znacznie większego odsetka żołnierzy diagnozowano urazy psychiczne w tym drugim konflikcie.

Profesor Hew Strachan, historyk z Uniwersytetu Oksfordzkiego, powiedział, że zgadza się ze skorygowanymi danymi, ale z jednym zastrzeżeniem. Przypomina on Rosję stalinowską, której propaganda starała się za wszelką cenę wyolbrzymić liczbę ofiar śmiertelnych w czasie I wojny światowej, aby ukazać rządy carskie w gorszym świetle.

Simon Wessely, dyrektor Centrum Medycyny Wojskowej w King's College w Londynie, stwierdził, że podane teraz szacunki przypadków nerwicy frontowej są "niemal na pewno poprawne i niemal niemożliwe do udowodnienia". Pojęcie nerwicy frontowej (shell shock) zostało po raz pierwszy użyte przez Charlesa Myersa w czasopiśmie "Lancet" w 1915 r. Przystępując do jednej z najkrwawszych wojen w dziejach świata, wiele krajów zdobyło się na gigantyczny wysiłek, powołując pod broń miliony żołnierzy. Najwięcej, bo prawie 16 mln, powołała Rosja, ona też poniosła największe straty szacowane na 1,8 mln zabitych i rannych. Francja miała pod bronią niemal 8 mln wojska, straty w ludziach oceniano na 1,3 mln. Wielka Brytania wystawiła 5,7 ludzi na front, jej straty szacowano na 750 tys. Włochy z kolei miały 5,6 mln pod bronią, a straty tego kraju wyniosły niemal 600 tys.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl