Opinię przygotowało trzech psychiatrów i dwóch psychologów, po przeprowadzeniu ośmiotygodniowej obserwacji Kamila N.
Wynika z niej, że Kamil N. nie ma objawów choroby psychicznej "cech upośledzenia umysłowego ani innego rodzaju zaburzeń psychicznych". Może więc zeznawać przed sądem.
- W chwili zarzuconego mu czynu podejrzany mógł rozpoznać jego znaczenie, jak również mógł pokierować swoim postępowaniem - informuje Prokuratura Okręgowa w Lublinie.
Z badań wynika, że Kamil N. nie ma też cech osobowości zależnej lub aspołecznej.
Do brutalnej zbrodni w Rakowiskach doszło w nocy z 12 na 13 grudnia 2014 roku. 18-letni Kamil N. i jego dziewczyna Zuzanna M. zaatakowali rodziców chłopaka, gdy ci spali. Każdemu z nich zadali po kilkanaście ciosów nożem. Para została zatrzymana kilka godzin później. Przyznali się do popełnionego czynu. Już w policyjnym radiowozie opowiadali konwojującym ich policjantom o szczegółach zbrodni. Mundurowi odnieśli wrażenie, że chwalą się nimi i są z nich dumni.
- W tej chwili Kamil N. i Zuzanna M. odmówili składania wyjaśnień i nie chcą opowiadać o szczegółach zbrodni - mówi prokurator Syk-Jankowska. - W zeznaniach Kamila N. pojawiło się tylko jedno zdanie, w którym powiedział, że żałuje tego co się stało.
Śledztwo w sprawie zbrodni w Rakowiskach ma się ku końcowi. Prokuratorzy dysponują juz kompletem zleconych opinii (m.in. z badań DNA i daktyloskopii). W przyszłym tygodniu śledczy planują przeprowadzić czynności końcowe, czyli zaznajomić Kamila N. i Zuzannę M. oraz ich obrońców z materiałami śledztwa. Jeśli nie złożą oni wniosków o dokonanie kolejnych czynności to już na początku czerwca akt oskarżenia może trafić do Sądu Okręgowego.
Aktem oskarżenia w sprawie zabójstwa w Rakowiskach objęte będą cztery osoby. Oprócz Kamila N. i Zuzanny M. odpowiadać przed sądem będą także 19-latkowie: Linda M. i Sebastian S. To właśnie oni przywieźli zabójców do Rakowisk, a potem odwieźli ich do Krakowa. Z ich zeznań wynika, że poznali Zuzannę M. i Kamila N. na festiwalu muzycznym w Gdyni. Potem mieli widywać się sporadycznie. W grudniu zeszłego roku Zuzanna M. zadzwoniła do nich z prośbą o pomoc. Chciała, żeby zabrali ją i jej chłopaka samochodem z Warszawy do Białej Podlaskiej. Tłumaczyła, że muszą zabrać z domu jakieś rzeczy.
Śledczy postawili im zarzut poplecznictwa, czyli nie poinformowanie policji o popełnionej zbrodni i pomoc w zacieraniu śladów. Grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?