Zabójstwo na Piotrkowskiej w Łodzi. Ponowny proces w sprawie pamiętnego zabójstwa Mateusza, łódzkiego maturzysty

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Grzegorz Gałasiński/Archiwum
Ponowny proces w sprawie jednej z najgłośniejszych zbrodni w dziejach Łodzi, czyli zabójstwa maturzysty Mateusza O. na Piotrkowskiej przez nożownika Rafała N., zaczął się w czwartek w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi. Sprawa wróciła do tego sądu po skutecznej kasacji obrońcy oskarżonego w Sądzie Najwyższym w Warszawie, który zalecił bardziej zbadać wątek specyfiku, który Rafał N. zażył przed zabójstwem.

Chodzi o preparat produkowany w USA, który Rafał N. stosował – w ramach suplementu diety – na odchudzanie. Problem ze specyfikiem polegał na tym, że podczas pierwszego procesu oskarżonego nie był on już produkowany. Dlatego nie można dokładnie ustalić, z jakich składał się składników, tym bardziej – jak zauważył broniący oskarżonego adwokat Michał Gąsecki – że skład specyfiku zmieniał się także wtedy, gdy był on produkowany pod tą samą nazwą. Wzięto więc pod lupę preparat o składzie najbardziej zbliżonym. W sprawie tej zeznawał w czwartek biegły toksykolog Wojciech L., który z wykształcenia jest chemikiem. Zwrócił on uwagę, że specyfik m. in. zawierał bezpieczną dla zdrowia kofeinę, która – jak wiadomo – działa pobudzająco.

Na procesie tym chodzi o pamiętną zbrodnię w nocy z 15 na 16 lutego 2013 roku, kiedy Rafał N. dosłownie zaszlachtował - jak mówili świadkowie - Mateusza O. zadając w furii 13 ciosów nożem wojskowym. Za to tylko, że maturzysta wstawił się za swoją dziewczyną, którą nożownik bez powodu spoliczkował. Sąd Okręgowy w Łodzi skazał oskarżonego na dożywocie, zaś Sąd Apelacyjny w Łodzi wyrok ten podtrzymał.

- W związku z tak drastycznym zachowaniem oskarżonego, kara dożywotniego pozbawienia wolności jest karą słuszną i sprawiedliwą - zaznaczył wtedy sędzia Jacek Błaszczyk uzasadniając wyrok w Sądzie Apelacyjnym. Sędzia Błaszczyk odniósł się też do spornego suplementu diety i stwierdził, że po raz ostatni ów preparat Rafał N. spożył rankiem 14 lutego 2013 roku, dlatego nie miał on wpływu na zachowanie oskarżonego , który w momencie zadawania ciosów nożem był poczytalny.

**

na Piotrkowskiej w Łodzi

**

Tragedia u zbiegu ul. Piotrkowskiej i 6 Sierpnia zaczęła się od tego, że idący chodnikiem Rafał N. spoliczkował Ewelinę J., która była sympatią Mateusza O. i siedziała na jego kolanach. Obrona starała się przekonać sąd, że był to efekt potknięcia się oskarżonego.

- To było uderzenie otwartą ręką w twarz, bez żadnego powodu i przyczyny, a nie żadne potknięcie - uznał wówczas Sąd Apelacyjny.

Zobacz też: "Zeznania potwierdzają, że jest niewinny". Prokuratura przesłuchała rodzinę T. Komendy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl