Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z zazdrości o kobietę zadał kilka ciosów nożem

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Czy zakładał oskarżony, że takie działanie może skutkować śmiercią pokrzywdzonego - dopytywał sędzia Tomasz Krzemianowski, pokazując oskarżonemu zakrwawione noże. - Nie wiem, co myślałem. Byłem pijany i pod wpływem narkotyków - odpowiedział Seweryn G.
Czy zakładał oskarżony, że takie działanie może skutkować śmiercią pokrzywdzonego - dopytywał sędzia Tomasz Krzemianowski, pokazując oskarżonemu zakrwawione noże. - Nie wiem, co myślałem. Byłem pijany i pod wpływem narkotyków - odpowiedział Seweryn G. Joanna Krężelewska
- Nie chciałem go zabić. Przyznaję, że chciałem go oszpecić - tłumaczył w sali rozpraw Seweryn G. Z zazdrości o kobietę zadał koledze kilka ciosów nożem.

W poniedziałek na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Koszalinie zasiadł Seweryn G. Prokurator zarzucił mu usiłowanie zabójstwa Zbigniewa R., z którym mieszkał w domu wypoczynkowym w Unieściu. 26-letni mężczyzna zadał koledze kilka ciosów nożem w szyję, głowę, klatkę piersiową i plecy. Jak dziś tłumaczy, jego motywem była zawiedziona miłość i zazdrość. - Ale zabić nie chciałem - przekonuje.

Do dramatycznych wydarzeń doszło 28 grudnia ubiegłego roku. - Dzień wcześniej Zbigniew pił alkohol. Mieszkałem w domu wypoczynkowym w jednym pokoju ze swoją dziewczyną. W zamian za mieszkanie pomagałem w remoncie budynku - opisywał oskarżony. Tego dnia zabrał się do pracy, ale już o poranku przyszedł do niego kolega z propozycją wypicia drinka. - Kiedy wódka się skończyła, moja dziewczyna poszła po kolejną i po piwo - relacjonował. Po południu Sylwia wyznała prawdę. - Powiedziała mi, że nie chce już ze mną być, bo kocha Zbigniewa. On po jakimś czasie do nas przyszedł. Zapytał, czy pijemy dalej. Sylwia poszła z nim do sklepu po pół litra i parę piw - opisywał Seweryn G. - Kiedy wrócili, on ją głaskał po ręce. Były czułe słówka. Prosiłem, żeby tego przy mnie nie robił. Czułem się paskudnie. Byłem smutny, może zły. Nie mogłem tego wytrzymać i poszedłem do pokoju.

Oskarżony sięgnął po piwo. - I wtedy narodził się ten chory pomysł, żeby oszpecić Zbigniewa. Wziąłem dwa noże. Jeden taki mały, do kanapek. Drugi to nożyk tapeciak. Zapukałem do drzwi jego pokoju. Otworzył i chlasnąłem go przy twarzy i szyi. Jeden nóż mi chyba wypadł, wziąłem drugi i chyba znów go ciąłem - wyjaśniał.

Oskarżony przekonywał sąd, że ma lukę w pamięci, a z amoku wyrwał go krzyk dziewczyny. Stał w kałuży krwi, a jego kolega był w łazience. Kolejny moment, który pamięta, to wsiadanie do radiowozu. - Podejrzewałem ich o romans od dłuższego czasu. Jakiś miesiąc wcześniej Sylwia mi powiedziała, że nie umiem walczyć o swoje. I chyba chciałem zawalczyć. Oszpecić go, żeby ona do mnie wróciła. Chciałem mu pociąć tatuaże, bo one się Sylwii podobały. Mówiła, żebym też takie sobie zrobił - opisywał.

Za usiłowanie zabójstwa mężczyźnie grozi kara od 8 lat więzienia do dożywocia. Kluczowe w tej sprawie będą zeznania byłej dziewczyny oskarżonego i pokrzywdzonego mężczyzny.

Zobacz także: Nowy sąd w Szczecinku

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!