Wszystko to winno teoretycznie skłonić młodych, a zwłaszcza absolwentów z tzw. podwójnego rocznika (z podstawówek i likwidowanych gimnazjów) do oblegania szkół branżowych i techników. Ale, jak mówią dyrektorzy najlepszych krakowskich budowlanek, „szału nie ma”.
Władze oświatowe, na czele z resortem edukacji, zrobiły niewiele, by wykorzystać moment i wypromować szkolnictwo zawodowe wśród uczniów i ich rodziców. Skupiły się na zapewnieniu odpowiedniej liczby miejsc w liceach, sugerując, chcąc nie chcąc, że ogólniak to prestiż, a zawodówki to gorszy sort. To, oczywiście, nieprawda.
Sęk w tym, że młodzi chcieliby zarabiać pieniądze łatwo i przyjemnie, np. jako wzięci youtuberzy. Stereotyp pracy budowlańca (nieważne, że mający coraz mniej wspólnego z rzeczywistością) mocno się z tym kłóci. Również rodzice uczniów na samym szczycie fachów wyśnionych dla swego dziecka umieszczają od paru lat „zawód niemęczący”.
Efektem jest niespotykany nawet w bogatych krajach paradoks: władze oświatowe próbują dostosować cały system edukacji do oczekiwań młodych i ich rodziców, niemal zupełnie ignorując potrzeby rynku, w tym chroniczny popyt na budowlańców. Przez to nie ma komu budować dróg i torów oraz domów i mieszkań. Nadzieja w tym, że niespełnieni youtuberzy nauczą się poniewczasie flizować i machać kielnią.
WIDEO: Barometr Bartusia
- Była legendą Krakowa. Wspominamy wróżkę Dzidziannę spod Sukiennic
- Te dzikie zwierzęta żyją w Krakowie [ZDJĘCIA]
- Mapa wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym
- Nową zakopianką pojedziemy tuż po wakacjach! [NOWE ZDJĘCIA]
- Krakowianka łamie prawa grawitacji i... podbija internet
- Sprawdź 10 sposobów na walkę z upałem!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?