Wystawiasz kanapę lub lodówkę na ulicę? Zapłacisz mandat

O terminach odbioru odpadów wielkogabarytowych mieszkańcy są informowani ulotkami wywieszanymi na tablicach ogłoszeń w blokach i kamienicach. Zazwyczaj jest to jeden dzień w miesiącu, czasami dwa. Harmonogram jest ustalony z góry na cały rok.

Zgodnie z przepisami, meble, wykładziny, wózki, wanny, miski, lodówki, opakowania po sprzęcie RTV i inne duże rzeczy można wystawić przed granice nieruchomości najwcześniej o godzinie 18.00 dnia poprzedzającego zbiórkę. W dniu odbioru odpadów wielkogabarytowych wystawiamy je do godziny 6.00.

Niektórzy bydgoszczanie nie stosują się jednak do tych zasad i wynoszą odpady wielkogabarytowe ze swoich domów wtedy, kiedy im to pasuje.

Zaśmiecona ulica Dworcowa

Na dziś (15 grudnia), na ulicy Dworcowej był zaplanowany odbiór wielkogabarytowych odpadów. Powinny się one znaleźć na ulicy nie wcześniej niż wczoraj o godzinie 18.00. Tymczasem już od 5 grudnia na środku chodnika w ścisłym centrum miasta stały dwie kanapy. Początkowo puste, w kolejnych dniach ktoś podrzucał na nie deski, szmaty i porozbijane szkło. Meble były też przesuwane spod jednej kamienicy pod drugą. Zaśmiecanie chodnika trwało 10 dni, aż kanapy zostały dziś rano uprzątnięte w ramach odbioru śmieci wielkogabarytowych.

- Taka sytuacja, że meble stoją na chodniku przez wiele dni jest niedopuszczalna. To przykład ewidentnego zaśmiecania miasta, co gorsza, samego centrum Bydgoszczy. Zwróciliśmy się do operatora monitoringu o udostępnienie nagrań, aby namierzyć osobę, która wystawiła te kanapy - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Bydgoszczy. - Jeśli uda się zidentyfikować sprawcę, może on spodziewać się kary finansowej.

Straż miejska działa w takich sprawach szybko. W środę 14 grudnia o godzinie 10 ktoś wystawił lodówkę przy ulicy Śląskiej. Zostało to zgłoszone strażnikom miejskim, którzy złapali sprawcę właśnie dzięki nagraniom z okolicznych kamer. Już po dwóch godzinach lodówka została uprzątnięta, a mieszkaniec Bydgoszczy, który wystawił ją poza harmonogramem, został ukarany mandatem.

Zobacz też:Wandalizm w Bydgoszczy ma się świetnie

- Piętnujemy takie zachowania, ale trzeba przyznać, że nie ma ich aż tak dużo. Są to raczej incydentalne sytuacje - dodaje Arkadiusz Bereszyński. - Czasami zdarzają się też przypadki spóźnialskich osób. Ktoś na przykład wystawi meble o godzinie 10, a samochód przyjeżdżał po nie o 8. W takich sytuacjach nie pociągamy tych ludzi do odpowiedzialności - kontynuuje nasz rozmówca.

Czytaj dalszy ciąg artykułu na kolejnej stronie

Regulamin porządku domowego Administracji Domów Miejskich w Bydgoszczy mówi, że w przypadku konieczności usunięcia starych mebli i sprzętów gospodarstwa domowego i nie dostarczenia ich na wskazane miejsce składowania lub odbioru, osoba pozbywająca się tych odpadów winna je usunąć we własnym zakresie i na własny koszt. W przypadku usunięcia takich odpadów przez zarządzającego, kosztami obciążenia zostanie właściwa osoba.

Ponadto, w regulaminie tym czytamy: niedopuszczalne jest wykonywanie przez mieszkańców czynności mogących spowodować zanieczyszczenia miejsc służących do wspólnego użytku, takich jak klatki schodowe, podwórza, itp.

- We wspólnotach mieszkańcy są zazwyczaj zdyscyplinowani. Jeśli chcą pozbyć się dużych sprzętów poza terminami ich odbioru, to załatwiają sobie transport i wywózkę - mówi Magdalena Marszałek z ADM w Bydgoszczy. - Jeśli ktoś postąpi niezgodnie z przepisami, to często trudno go namierzyć. Ludzie wystawiają takie rzeczy najczęściej nocą, poza tym podrzucają je do innych dzielnic. Ale na przykład jeśli sąsiedzi się nie lubią i zauważą taki przypadek, to bardzo szybko to zgłaszają - dodaje Magdalena Marszałek.

Polub "Express" na Facebooku