Wyrok TSUE w sprawie frankowiczów: 20.11.2019 r. Czy europejski sąd rozwiązał problem polskich kredytów hipotecznych we frankach?

Zbigniew Biskupski AIP, Łukasz Bielecki adwokat
Sierpień 2016, Belweder. Prezentacja projektu ustawy frankowej firmowanej przez prezydenta RP.
Sierpień 2016, Belweder. Prezentacja projektu ustawy frankowej firmowanej przez prezydenta RP. Piotr SmolińSki
Miał być czarny czwartek dla banków w Polsce, ogólny triumf „pokrzywdzonych przez system bankowy” frankowiczów i w tle początek recesji polskiej gospodarki. Tymczasem jest jeszcze większe zamieszanie niż było wcześniej, a jego konkretną miarą mogą być kursy banków na GPW – raz idące w górę, raz spadające by znów pójść w górę.

Wszystko to za sprawą wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu, który 3 października 2019 r. udzielał odpowiedzi na tzw. pytania prejudycjalne skierowane przez polski są rozpatrujący jedną indywidualną – to ważne! – sprawę polskiego małżeństwa, które pozwało Raiffeisen Bank w związku z zaciągniętym w 2008 r, kredytem hipotecznym indeksowanym do CHF, w którym zdaniem pozywających bank zastosował niedozwoloną klauzulę indeksacyjną przez stosowanie kursów franka według specjalnie stworzonej dla siebie tabeli.

Co orzekł TSUE

Ujmując rzecz najkrócej i najprościej, Trybunał orzekł, że takie klauzule niedozwolone należy z umowy usunąć a jedynym kryterium oceny ich niezgodności z prawem jest interes kredytobiorcy. Mało tego – zawyrokował, że jeśli usunięcie z umów kredytowych klauzul niezgodnych z prawem zmieni „charakter i główny ich przedmiot”, prawo UE nie stoi na przeszkodzie, by takie umowy unieważnić.
Jednak w tym miejscu trzeba od razu zaznaczyć, iż TSUW podkreślił, iż polskie prawo nie pozwala na to, by po wykreśleniu z umowy klauzuli niedozwolonej powstałą w ten sposób lukę w umowie uzupełnić inną regulacją, tym razem pozostającą w zgodzie z prawem.

Co wynika z tego wyroku

Po pierwsze wszyscy, którzy spodziewali się, że orzeczenie TSUE rozwiąże definitywnie problem kredytów frankowych w Polsce – ot, chociażby tak jak oczekiwano i nadal oczekuje się po zapowiedzianej i nie sfinalizowanej prezydenckiej ustawie – byli w błędzie. Ten wyrok daje jedynie wskazówki sądom w Polsce jak mają postępować przy rozstrzyganiu sporów między frankowiczami a sądami.
Mało tego, część prawników wskazuje, że trzymając się litery prawa, wskazówka ta dotyczy wyłącznie umów o kredyt hipoteczny indeksowany we frankach, a to tylko część umów kredytowych we frankach – są umowy denominowane w CHF i inne. Praktycznie każdy bank udzielający kredytów hipotecznych w CHF stosował zupełnie inne wzorce umów, nawet w ramach tej samej formy. Ba, różne były także umowy indeksowane we frankach szwajcarskich, a nawet umowy wedle ogólnej zasady stosowane w odmiennych wariantach w różnych okresach kredytowania.
To gmatwa sprawę jeszcze bardziej. Jedyne co jest pewne, to fakt, iż nie tylko sądowi, który zadał pytanie TSUE, ale wszystkim polskim sądom łatwiej będzie rozstrzygać spory między kredytobiorcami a bankami. Jednak ostateczną decyzję co do formy rozstrzygnięcia, a w konsekwencji i sankcji nałożonej na kredytujący bank, TSUE pozostawił polskim składom orzekającym.
Mówiąc w uproszczeniu jeśli polski sąd uzna, że mechanizm przewalutowania kredytu jest sprzeczny z prawem (klauzula niedozwolona), to nie można go zastąpić innym mechanizmem, np. indeksowaniem według średniego kursu NBP – jak to zakładano w projektach niektórych polskich ustaw. W konsekwencji, bez braku indeksowania do franka, kredyt stanie się formalnie kredytem złotowym.
Otwarta pozostaje kwestia co dalej. Bank może bowiem całkowicie unieważnić umowę (ale czy bank nie zażąda wtedy natychmiastowego zwrotu pożyczonych pieniędzy?).
Zdaniem prawników, jeśli sąd umowy nie unieważni, kredyt z braku mechanizmu indeksacji do CHF stanie się kredytem w PLN, oprocentowanym wskaźnikiem LIBOR (oprocentowanie dla waluty szwajcarskiej na rynku międzybankowym, obecnie procenty ujemne).

RODO chroni dane osobowe, także część danych pracownika. Jakich danych związanych z naszą obecnością lub nieobecnością w pracy nie wolno kadrom ani szefowi gromadzić? Kliknij po prostu w ten tekst, a dowiesz się wszystkiego.

- Czy polskie sądy muszą stosować się do tego wyroku? – pytam adwokata Łukasza Bieleckiego z kancelarii AXELO Prawo i Podatki dla Biznesu.
Łukasz Bielecki: - Orzeczenie to winno być „stosowane” przez sądy krajowe w analogicznych sprawach.

Czy sąd polski musi uznać umowę za nieważną jeśli po usunięciu klauzul nie jest ona spójna? Czy bank może wtedy żądać natychmiastowego zwrotu pożyczonego kapitału?
Łukasz Bielecki: - Trybunał orzekł, że Dyrektywa Rady nr 93/13/EWG nie stoi na przeszkodzie uznaniu przez sąd, że umowa nie może dalej obowiązywać, jeśli sąd uzna, że bez klauzul niedozwolonych nie może funkcjonować. W mojej ocenie zatem , to sąd krajowy będzie musiał rozstrzygnąć, czy umowa kredytu po wyłączeniu „mechanizmu indeksacji” jest zgodna z prawem polskim i możliwa do utrzymania. Jeśli sąd uzna, że nie, prowadzić to będzie do jej unieważnienia.
Trybunał jednocześnie wskazał/zasugerował w uzasadnieniu wyroku, że możliwość utrzymania umów bez „mechanizmu indeksacji” jest „niepewna”, a zatem ta ostatnia kwestia pozostaje do końca nierozstrzygnięta.
Jeśli umowa zostanie uznana za nieważną, to wypłacone środki są świadczeniem nienależnym i bank może żądać ich zwrotu. Kwestia od jakiej daty oraz czy nie może dochodzić tu do przedawnienia tego roszczenia banku jest osobnym zagadnieniem.

- Czy gdy sąd "wyrzuci" z umowy mechanizm indeksacyjny, umowa z automatu stanie się umową kredytu w PLN oprocentowaną wg LIBOR?
Łukasz Bielecki: Niestety, nie możemy tu mówić o jakimkolwiek „automacie”. Sąd będzie musiał w konkretnych wypadkach analizować, czy umowa „jest do utrzymania” po wyrzuceniu mechanizmu indeksacji.

Co dalej?

Ujmując rzecz najogólniej, problem frankowiczów nie został rozwiązany systemowo. Wyrok TSUE dał im swoistą promesę na korzystne rozstrzygnięcie sporu w polskim sądzie. By jednak frankowicz odniósł wymierną korzyść, musi złożyć pozew i poczekać na wyrok sądu.
Na pewno grupy kredytobiorców mających ten sam typ umów będzie chciało skorzystać z możliwości wnoszenia pozwów zbiorowych, i na pewno znajdą się kancelarie, które podejmą się sprawy prowadzić w tym trybie.
Nic jednak nie rozstrzygnie się z dnia na dzień a nawet z miesiąca na miesiąc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Wyrok TSUE w sprawie frankowiczów: 20.11.2019 r. Czy europejski sąd rozwiązał problem polskich kredytów hipotecznych we frankach? - Strefa Biznesu

Komentarze 27

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tola

Czuję się oszukana przez bank dlatego zamierzam złożyć stosowny pozew z pomocą kancelarii prawnej. Nie chcę tutaj nikogo reklamować,ale jestem bardzo zadowolona ze współpracy z rzeszowską kancelarią, dlatego podaję ich numer 880 299 001 dla zainteresowanych.

R
Renia

A dlaczego frankowicze nie przewalutowali kredytu na PLN,zawsze mieli taką możliwość. Kredyty frankowe były udzielane bo Polak chciał duże mieszkanie,a nie jeden,dwa pokoje.Jak kurs niski to było super,jak kurs wysoki to płacz.

R
Renia
17 listopada, 22:42, Kumplom prawnikom:

Wyrok TSUE zrobił dobrze ale.... kumplom-prawnikom którzy beda mieli teraz żniwa bo będą jedynymi wygranymi...

Oczywiscie, im płaci się już na wstępie i sprawy będą się ciągnąć to będzie dobry stały dochód dla prawników

G
Gość
7 października, 7:52, Vbvhbbh:

Koniec banksterki nadchodzi!!!!!

?

G
Gość
8 października, 8:08, CHF:

Dlaczego UOKIK nie nałożył jeszcze wielomiliardowych kar za złamanie prawa przez banki, czy niepodległość i wolność w Polsce równa się bank.

?

G
Gość

Czekam na zainteresowanie strony rządowej i wprowadzenie w źycie ustawy, która rozwiąże ten problem raz na zawsze, tak jak zrobiły to inne kraje. Dodam, że branie kredytu we frankach nie było cwaniactwem, ale brakiem zdolności kredytowej w złotych.

G
Gość
17 listopada, 8:04, Mat:

Artykuł mętny i mało rzetelny. Zacytuję: Jeśli umowa zostanie uznana za nieważną, to wypłacone środki są świadczeniem nienależnym i bank może żądać ich zwrotu. Opinia z sufitu. Fakty: umowa nie ważna. Klient oddaje kapitał, a bank oddaje to co kredytobiorca zapłacił. W efekcie często jest tak, że klient już zapłacił więcej albo tyle ile wziął kapitału. Nawet jezeli przykładowo bańka zwraca klientowi 200 tys a kredytobiorca ma oddać 250 to i tak najpierw klient dostaje na raz 200, i potem trzeba oddać na raz 250. Ale masz już w kieszeni 200 i możesz dobrać inny kredyt na 50, normalny, ktory jest przewidywalny i to spłacić.

17 listopada, 19:26, Andrzej:

Jak mógł frankowicz spłacić kredyt przez 10 lat skoro zlotowkowym się to nie udalo. Przecież frankowicze płacili prawie połowę mniejsza ratę..

Licząc kapitał w CHF to mógł bo w kredycie PLN połowa miesięcznej spłaty to odsetki a połowa to kapitał a w kredycie CHF 2/3 spłaty to spłata kapitału kredytu

G
GOŚĆ
17 listopada, 8:04, Mat:

Artykuł mętny i mało rzetelny. Zacytuję: Jeśli umowa zostanie uznana za nieważną, to wypłacone środki są świadczeniem nienależnym i bank może żądać ich zwrotu. Opinia z sufitu. Fakty: umowa nie ważna. Klient oddaje kapitał, a bank oddaje to co kredytobiorca zapłacił. W efekcie często jest tak, że klient już zapłacił więcej albo tyle ile wziął kapitału. Nawet jezeli przykładowo bańka zwraca klientowi 200 tys a kredytobiorca ma oddać 250 to i tak najpierw klient dostaje na raz 200, i potem trzeba oddać na raz 250. Ale masz już w kieszeni 200 i możesz dobrać inny kredyt na 50, normalny, ktory jest przewidywalny i to spłacić.

17 listopada, 19:26, Andrzej:

Jak mógł frankowicz spłacić kredyt przez 10 lat skoro zlotowkowym się to nie udalo. Przecież frankowicze płacili prawie połowę mniejsza ratę..

Frankowicze płacili o połowę mniejsza ratę? Co ty za bzdury piszesz! Większość płaciła mniej przez rok, góra trzy lata ale na pewno nie o połowę. Przy uniewaznieniu umowy bank musi oddać wszystko co klient wpłacił, w tym także : prowizję, ubezpieczenia, odsetki.

G
Gość
17 listopada, 8:04, Mat:

Artykuł mętny i mało rzetelny. Zacytuję: Jeśli umowa zostanie uznana za nieważną, to wypłacone środki są świadczeniem nienależnym i bank może żądać ich zwrotu. Opinia z sufitu. Fakty: umowa nie ważna. Klient oddaje kapitał, a bank oddaje to co kredytobiorca zapłacił. W efekcie często jest tak, że klient już zapłacił więcej albo tyle ile wziął kapitału. Nawet jezeli przykładowo bańka zwraca klientowi 200 tys a kredytobiorca ma oddać 250 to i tak najpierw klient dostaje na raz 200, i potem trzeba oddać na raz 250. Ale masz już w kieszeni 200 i możesz dobrać inny kredyt na 50, normalny, ktory jest przewidywalny i to spłacić.

Policz sobie ilość słów 'jesli' oraz ile sytuacji nazwales 'faktem' chociaż żeby sytuacja została faktem to musza zapaść wyroki w kilku instancjach sądowych. Samo unieważnienie umowy może się udać w sadzie rejonowym w Piasecznie ale w Pruszkowie już nie....

K
Kumplom prawnikom

Wyrok TSUE zrobił dobrze ale.... kumplom-prawnikom którzy beda mieli teraz żniwa bo będą jedynymi wygranymi...

A
Andrzej
17 listopada, 8:04, Mat:

Artykuł mętny i mało rzetelny. Zacytuję: Jeśli umowa zostanie uznana za nieważną, to wypłacone środki są świadczeniem nienależnym i bank może żądać ich zwrotu. Opinia z sufitu. Fakty: umowa nie ważna. Klient oddaje kapitał, a bank oddaje to co kredytobiorca zapłacił. W efekcie często jest tak, że klient już zapłacił więcej albo tyle ile wziął kapitału. Nawet jezeli przykładowo bańka zwraca klientowi 200 tys a kredytobiorca ma oddać 250 to i tak najpierw klient dostaje na raz 200, i potem trzeba oddać na raz 250. Ale masz już w kieszeni 200 i możesz dobrać inny kredyt na 50, normalny, ktory jest przewidywalny i to spłacić.

Jak mógł frankowicz spłacić kredyt przez 10 lat skoro zlotowkowym się to nie udalo. Przecież frankowicze płacili prawie połowę mniejsza ratę..

K
Klops

Dyrektywa 93/13 to tylko papier mało ważny w Polsce. Z bankami się nie wygra. Mówią ze część spraw juz wygranych a nie mówią o konsekwencjach. I jeszcze jedno kłamstwo frankowiczow że spłacając do 2015 roku prawie o połowę mniejsze raty i teraz spłacający raty równe zlotowkowym spłacili już swój kredyt , a zlotowkowym się to nie udało..

G
Gość

A co wynika z waszego artykułu?

W
Wuj Ch*j

Te, autor, wez se najpierw przeczytaj dyrektywę 93/13 a później dyskutuj. Albo pisz artyluly o samolotach, ten dam skutek, G wiesz i G piszesz. A moze zwolnij sie i idź rób coś co "umisz".

Z
Zenek M.

Znowu artykul sponsorowany przez banki? Wstyd....

Wróć na i.pl Portal i.pl