Wypadek w Ojcowie. Matka, której córka zginęła pod konarem chce 200 tys. od parku narodowego

Artur Drożdżak
Z opinii biegłego dendrologa wynika, że drzewa - jesion i buk - zwaliły się na drogę, bo zostały wyrwane razem z korzeniami.
Z opinii biegłego dendrologa wynika, że drzewa - jesion i buk - zwaliły się na drogę, bo zostały wyrwane razem z korzeniami. fot. Marcin Makówka
200 tys. zł za śmierć 13-letniej córki i związane z tym cierpienia chce Anna S. od Ojcowskiego Parku Narodowego. Proces ruszył w Krakowie. Czy matka ma rację domagając się 200 tys. zł za śmierć córki? Wyraź swoją opinię na forum pod artykułem!

Była jedynaczką, najukochańszą córeczką którą, jak pisze w pozwie cywilnym radca prawny Anny S., matka otaczała szczególną troską i miłością. Urzędowe, z natury suche pismo do sądu, tym razem zawiera treści naładowane silnymi emocjami. Z opisu życia 13-latki wynika, że była uzdolnionym dzieckiem, wzorową uczennicą, która uczyła się języków m.in. niemieckiego, angielskiego i japońskiego. Chciała zostać tłumaczem, interesowała się kulturą Japonii i marzyła o podróży do tego kraju. Rodzice zbierali pieniądze na ten cel.

- Wypadek, w którym zginęła wpłynął na psychikę każdego z członków tak kochającej się rodziny, w której zabrakło światełka, jakim była zmarła. Wcześniej jej dom był pełen radości, życia, rozmów. Teraz zmienił się w dom smutku- podkreślono w pozwie. Zauważono także, że dla Anny S. życie straciło sens, nic jej nie cieszy, nie interesuje i życie porównuje do procesu wegetacji.

- Nieustannie myśli o tym, że nie usłyszy śpiewu córeczki, słów "Kocham Cię" z ust Krysi, nigdy więcej nie przytuli ukochanego dziecka. Teraz każde święta Bożego Narodzenia, Dzień Matki, Dzień Ojca czy urodziny dziewczynki będą pogłębiać jej ból i cierpienie - pisze prawnik w pozwie.

Podnosi, że przez śmierć 13-latki doszło do naruszenia dobra osobistego członków jej rodziny w postaci prawa do niezakłóconego życia rodzinnego obejmującego szeroko rozumiane więzi między matką,a córką. Radca prawny zauważa, że nie można wycenić bólu i cierpienia matki po śmierci dziecka. Zasądzenie 200 tys. zł nie będzie w stanie wynagrodzić Annie S. utraty bliskiej osoby i związanego z tym pogorszenia sytuacji materialnej. Jednak stanowić będzie zabezpieczenie przyszłości i będzie mieć dla kobiety odczuwalną wartość materialną.

Anna S. o sprawie sądowej rozmawiać nie chce. Jej prawnik przekonuje w piśmie do sądu, że zdarzenie, w wyniku którego poniosła śmierć 13-latka nie można traktować w kategoriach losowych i nieprzewidywalnych. Tamtego dnia była piękna pogoda, nie było wiatru dlatego tłumaczenie pozwanego, że to jednak wiatr spowodował wyrwanie konarów z korzeniami jest absurdalne. Pisze, że w tej sprawie mamy do czynienia z zaniechaniem ze strony zarządcy parku.

Podobne tezy znalazły się w prywatnym akcie oskarżenia, który trafił do sądu. Sprawa karna dyrektora OPN Rudolfa Suchanka już się rozpoczęła. Nie przyznaje się do winy. Nie chce rozmawiać o sprawie.

- Na pewno nie przez telefon - ucina dyrektor. Przed sądem mówił, że nie było możliwości przewidzenia upadku drzewa. Oceniał, że zdarzenie to tragiczny wypadek losowy.

- W mojej ocenie nie było tu zaniedbania parku. Drzewo stało, było zielone, nie widać było objawów chorobowych. Nie mieliśmy wiedzy o stanie systemu krzeniowego - nie krył. Dodał, że nie ma procedur, gdy ktoś poniesie obrażenia przez spadające drzwo. OPN nie jest ubezpieczony w tym zakresie.

W sprawie zabrała też głos krakowska prokuratura, która umorzyła postępowanie w sprawie wypadku w Parku, śmieci 13-latki i zranienia trzech innych osób.

- Naszym zdaniem zdarzenie nie było wynikiem żadnych zaniedbań, co dawałoby podstawy do przedstawienia zarzutów, a jedynie bardzo nieszczęśliwym, tragicznym w skutkach wypadkiem - mówi rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej prokurator Bogusława Marcinkowska.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wypadek w Ojcowie. Matka, której córka zginęła pod konarem chce 200 tys. od parku narodowego - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl