Wypadek na S8. Reanimacja motocyklisty trwała godzinę! (ZDJĘCIA)

JEW
Bardzo groźny wypadek na drodze ekspresowej S8 na węźle Oleśnica Zachód. Wczesnym popołudniem w niejasnych w tym momencie okolicznościach, jeden z jadących motocyklistów upadł z motoru na jezdnię. U mężczyzny stwierdzono zanik funkcji życiowych. Stoczono heroiczną walkę o jego życie, niestety zakończoną niepowodzeniem.

[b]AKTUALIZACJA, poniedziałek godz. 9
Niestety, ostatecznie nie udało się uratować 40-letniego mężczyzny, który podróżował motocyklem. Jak informuje portal ratowniczy Oleśnica 998 u motocyklisty, który jechał już karetką do szpitala znów zaniknęły funkcje życiowe. Znów podjęto reanimację. Docelowo pacjent miał być przewieziony do wrocławskiego szpitala, ale zdecydowano, żeby kierować się do najbliższej możliwej placówki - do Oleśnicy. Tam znów kilkadziesiąt minut walczono o jego życie. Niestety, ostatecznie lekarz był zmuszony stwierdzić zgon 40-latka.[/b]

W niedzielę informowaliśmy o takim przebiegu zdarzeń:
Jak informuje portal ratowniczy Oleśnica 998, rozpoczęła się walka o życie mężczyzny. - Akcję ratunkową oraz reanimacyjną do czasu dojazdu zespołu Ratownictwa Medycznego prowadzili oleśniccy Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego a także Ratownicy kieleckiej grupy PCK, którzy akurat przejeżdżali drogą S8 w tym miejscu - czytamy na Oleśnica 998.

Gdy na miejscu przyjechali ratownicy z Twardogóry, do ratowania motocyklisty użyto m.in. automatyczny masażer klatki piersiowej, który blisko godzinę pomagał w reanimacji. Po długiej walce, około godz. 14 udało się przywrócić funkcje życiowe u mężczyzny. Natychmiast przetransportowano go wówczas do jednego z wrocławskich szpitali.

Na drodze S8 w kierunku Warszawy ruch odbywa się już bez przeszkód.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wypadek na S8. Reanimacja motocyklisty trwała godzinę! (ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska

Komentarze 37

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Podziękowania dla wszystkich Policji za pierwsze podejście o życie człowieka , grupie ratunkowej PCK Kielce, Straży Pożarnej oraz Zespołowi Medycznymu za walkę ludzką do ostatnich chwil życia z góry dziękują przyjaciele

G
Gość
7 października, 12:15, Gość:

szyyyybciej poloczki szyyyybciej - jedyne co potraficie to naciskac [orbaźliwe]a gazu

Sam jesteś [orbaźliwe]a

P
Paweł

Spoczywaj w pokoju

G
Gość

Na miejscu krewnych ofiary pozwałabym to nędzne medium do sądu, za zamieszczenie zdjęć z akcji ratunkowej. Nikomu normalnemu te obrazy do niczego nie są potrzebne!!!

G
Gość
7 października, 10:12, latak:

Z głębokim żalem i smutkiem żegnam kolegę motocyklistę.

A wszystkim kierowcą puszek życzę szerokości.

7 października, 10:53, Moni:

I.m.b.e.c.y.l mnie poucza choć dobrze napisałam a teraz jeszcze byka zasadził pisząc "kierowcą", żenada.

7 października, 12:58, popieram:

Liczy się intencja

Jasne tak sobie tłumacz.

p
popieram
7 października, 10:12, latak:

Z głębokim żalem i smutkiem żegnam kolegę motocyklistę.

A wszystkim kierowcą puszek życzę szerokości.

7 października, 10:53, Moni:

I.m.b.e.c.y.l mnie poucza choć dobrze napisałam a teraz jeszcze byka zasadził pisząc "kierowcą", żenada.

Liczy się intencja

G
Gość

szyyyybciej poloczki szyyyybciej - jedyne co potraficie to naciskac pedała gazu

M
Moni
7 października, 10:12, latak:

Z głębokim żalem i smutkiem żegnam kolegę motocyklistę.

A wszystkim kierowcą puszek życzę szerokości.

I.m.b.e.c.y.l mnie poucza choć dobrze napisałam a teraz jeszcze byka zasadził pisząc "kierowcą", żenada.

l
latak

Z głębokim żalem i smutkiem żegnam kolegę motocyklistę.

A wszystkim kierowcą puszek życzę szerokości.

l
latak
7 października, 8:52, Gość:

Zamknij pizde durna babo z tym swoim spanem... jak chcesz sie zalic to idz do rydzyka moze podaruje Tobie koło od nowej fury ???

7 października, 09:06, Gość:

To nie spam k.r.e.t.y.n.i.e.!!!!widać że jesteś i.d.i.o.t.ą. skoro z byle czego się śmiejesz tym bardziej że nic śmiesznego nie napisałam d.e.b.i.l.u.!!!!

Za mądra to ty kobieto faktycznie nie jesteś. Masz 29lat a nie wiesz, że debila nie można nazwać idiotą, a idioty debilem - bo z założenia to się wyklucza.

G
Gość
6 października, 21:35, Gość:

Tzn. nie zapanował nad pojazdem i się wywrócił ... bo chyba spaść jak z konia to się nie da .. no jak się normalnie pojazdu używa.

a czytać ze zrozumieniem umiesz?

G
Gość
6 października, 18:21, Monika:

Też mi wyczyn, mojego tatę reanimowano ok 40min podkreślam że do przyjazdu karetki masowałam tatę dobre 20minut tylko po to by usłyszeć " nastąpił zgon" Za nic w świecie nie mogłam mu pozwolić odejść:(((( nie umiałam się z nim rozstać, kocham tego człowieka i po dziś dzień trzymam jego obrączkę non stop przy sobie. Gdy ratownicy zbierali swoje zabawki tata wrócił...w karetce znów się zatrzymał i tak aż dojechał do szpitala. Pierwsze trzy dni to była katastrofa:(((strasznie się męczył i cierpiał, przewracał oczami jakby chciał przez nie widzieć:((((zwymiotował brązową"herbatą", łzy mu leciały gdy płakałam i mówiłam że go mocno kocham, wtedy też ścisnął moją dłoń:(((((((. Udar z zawałem....kolejne dwa dni tata był już niemrawy wszystko zaczęło siadać:((((. Dzień przed śmiercią gdy całowałam taty czoło i się do niego przytuliłam jego głowa była już chłodna jak kostka lodu,, ciało wyglądało jakby się zapadło lecz ja głupia nadal wbrew lekarzom łudziłam się że wszystko będzie dobrze:(((,siadłam koło taty, położyłam głowę na jego klatce piersiowej i złspałam jego dłoń by ją przytulić i pocałować.....wtedy nastąpił szok miałam poczucie takiego zimna na plecach, zdrętwiałam. Przyleciał lekarz i zapytał co tu się dzieje bo zobaczył że zaczełam całować taty dłoń....dłoń która jak nigdy miała zapach rozkładu:((((dotarło do mnie że to koniec:(((((. Zaraz po naszym wyjściu ze szpitala lekarz powiedział że serce taty się zatrzymało, tylko one jako ostatnie ledwo działało do samiutkiego końca:((((.NIENAWIDZĘ LUDZI!!!, NIENAWIDZĘ TEGO J.E.B.A.N.E.G.O. ŻYCIA!!!! gdzie pijusy patole(pedofile i gwałciciele), mordercy żyją sobie jakby nigdy nic a takie złotka!!!!!!TAK DOBRZY I SKROMNI LUDZIE NIESPRAWIEDLIWIE!!!!!MUSZĄ ODEJŚĆ!!!!!!!UMIERAJĄ W CIERPIENIACH!!!!ODCHODZĄ ZA SZYBKO!!!!, ZDECYDOWANIE ZA SZYBKO. NIGDY SIĘ Z TYM NIE POGODZĘ, NIGDY.

Swoje pocieszanie możecie wsadzić sobie w buty.

6 października, 21:00, Agi:

Nie mów, bo nie wiesz co jest lepsze. Życie tutaj, czy tam? Też straciłam ukochaną mamę i inne cudowne istoty, ale nie mam pretensji, że inni tu żyją. Też cierpię i jest mi ciężko, jednak mam nadzieję, że kiedyś spotkam swoich ukochanych bliskich.

7 października, 5:55, Monika:

Nie obchodzi mnie to gdzie bym żyła!!! ważne że przy tacie!!!. Mój tata to nie babcia, kuzyn czy kolega to najbliższa mi osoba, osoba która była dosłownie jak ksiądz!!!!nigdy nic na nikogo źle nie powiedział i nawet wrogowi podawał rękę, nie przeklął ani razu w całym swoim życiu jedynidynie mówił "kuchnia":)))) to było jego przekleństwo. Tata pomimo obowiązków często znajdywał czas na uczestnictwo w Mszy Świętej, codziennie rozważał Pismo Święte, nawet potrafił się pomodlić przed jedzeniem.... . On był dosłownie jak ksiądz, zawsze z każdej sytuacji umiał znaleźć wyjście i miał tyle spokoju w sobie, nigdy nie był taki jak wy- kasa nie miała dla niego żadnej wartości!!!,chlanie piwska przed tv to też nie jego życie!!!!!. To był wyjątkowy człowiek!!!!!. Inny niż wszyscy.

7 października, 6:57, Gość:

Proponuje wizytę u psychologa.

7 października, 07:20, Monika:

Weź s.p.i.e.r.d.a.l.a.j. d.e.b.i.l.u. bo ci .j.e.b.n.ę. w ten d.u.r.n.y. ł.e.b.?!!!!!

Ma rację. Sama sobie nie poradzisz.

G
Gość
6 października, 20:43, Gość:

Nie stety po godzinnej reanimacji Rafał zmarł w szpitalu :(

Współczuję straty :(

G
Gość
6 października, 18:21, Monika:

Też mi wyczyn, mojego tatę reanimowano ok 40min podkreślam że do przyjazdu karetki masowałam tatę dobre 20minut tylko po to by usłyszeć " nastąpił zgon" Za nic w świecie nie mogłam mu pozwolić odejść:(((( nie umiałam się z nim rozstać, kocham tego człowieka i po dziś dzień trzymam jego obrączkę non stop przy sobie. Gdy ratownicy zbierali swoje zabawki tata wrócił...w karetce znów się zatrzymał i tak aż dojechał do szpitala. Pierwsze trzy dni to była katastrofa:(((strasznie się męczył i cierpiał, przewracał oczami jakby chciał przez nie widzieć:((((zwymiotował brązową"herbatą", łzy mu leciały gdy płakałam i mówiłam że go mocno kocham, wtedy też ścisnął moją dłoń:(((((((. Udar z zawałem....kolejne dwa dni tata był już niemrawy wszystko zaczęło siadać:((((. Dzień przed śmiercią gdy całowałam taty czoło i się do niego przytuliłam jego głowa była już chłodna jak kostka lodu,, ciało wyglądało jakby się zapadło lecz ja głupia nadal wbrew lekarzom łudziłam się że wszystko będzie dobrze:(((,siadłam koło taty, położyłam głowę na jego klatce piersiowej i złspałam jego dłoń by ją przytulić i pocałować.....wtedy nastąpił szok miałam poczucie takiego zimna na plecach, zdrętwiałam. Przyleciał lekarz i zapytał co tu się dzieje bo zobaczył że zaczełam całować taty dłoń....dłoń która jak nigdy miała zapach rozkładu:((((dotarło do mnie że to koniec:(((((. Zaraz po naszym wyjściu ze szpitala lekarz powiedział że serce taty się zatrzymało, tylko one jako ostatnie ledwo działało do samiutkiego końca:((((.NIENAWIDZĘ LUDZI!!!, NIENAWIDZĘ TEGO J.E.B.A.N.E.G.O. ŻYCIA!!!! gdzie pijusy patole(pedofile i gwałciciele), mordercy żyją sobie jakby nigdy nic a takie złotka!!!!!!TAK DOBRZY I SKROMNI LUDZIE NIESPRAWIEDLIWIE!!!!!MUSZĄ ODEJŚĆ!!!!!!!UMIERAJĄ W CIERPIENIACH!!!!ODCHODZĄ ZA SZYBKO!!!!, ZDECYDOWANIE ZA SZYBKO. NIGDY SIĘ Z TYM NIE POGODZĘ, NIGDY.

Swoje pocieszanie możecie wsadzić sobie w buty.

6 października, 21:00, Agi:

Nie mów, bo nie wiesz co jest lepsze. Życie tutaj, czy tam? Też straciłam ukochaną mamę i inne cudowne istoty, ale nie mam pretensji, że inni tu żyją. Też cierpię i jest mi ciężko, jednak mam nadzieję, że kiedyś spotkam swoich ukochanych bliskich.

7 października, 5:55, Monika:

Nie obchodzi mnie to gdzie bym żyła!!! ważne że przy tacie!!!. Mój tata to nie babcia, kuzyn czy kolega to najbliższa mi osoba, osoba która była dosłownie jak ksiądz!!!!nigdy nic na nikogo źle nie powiedział i nawet wrogowi podawał rękę, nie przeklął ani razu w całym swoim życiu jedynidynie mówił "kuchnia":)))) to było jego przekleństwo. Tata pomimo obowiązków często znajdywał czas na uczestnictwo w Mszy Świętej, codziennie rozważał Pismo Święte, nawet potrafił się pomodlić przed jedzeniem.... . On był dosłownie jak ksiądz, zawsze z każdej sytuacji umiał znaleźć wyjście i miał tyle spokoju w sobie, nigdy nie był taki jak wy- kasa nie miała dla niego żadnej wartości!!!,chlanie piwska przed tv to też nie jego życie!!!!!. To był wyjątkowy człowiek!!!!!. Inny niż wszyscy.

Proponuje wizytę u psychologa.

G
Gość
6 października, 16:38, Gość:

Niejasne okoliczności? A może jednak jasne, że prędkość! Wszyscy wiemy jak się jeździ tą trasą.

6 października, 16:48, Gość:

Nie warto brać czegokolwiel pewnik... Opisana sytuacja dotyczy mojego kolegi. I wyglądało to tak, że kolega źle się poczuł i zatrzymał następnie spadl z motocykla...

Fajnie spekulowac i wrzucać wszystkich do jednego wora... A wiadomości nie zawsze opisują dokładnie jak było.

Pozdrawiam

Nie przetłumaczysz dzbanom.

Wróć na i.pl Portal i.pl