Wypadek na drodze S6. Cztery auta rozbite [ZDJĘCIA]

Pewnie każdemu zdarza się na ekspresówce lekko przekroczyć dopuszczalną prędkość, ale zazwyczaj na chwilę, gdy wyprzedza się 2 lub 3 auta jadące w szeregu i niewiele wolniej. Przyspieszysz o te 10 lub 15 szybciej niżvwolno, by nie wyprzedzać pół godziny jak tir tira. I nie jest to żadna tragedia, ale siadanie na zderzaku, wyprzedzanie prawym pasem, wciskanie się między innych i zapiedralanie 180 czy 200 powinno być ostro karane.

Zgodze sie z przed mówca"łapać i karać"

S6- prędkość maksymalna wynosi 120 km/ h.

Ilekroć jadę z taką prędkością, rzadko zdarza się abym wyprzedził samochód osobowy jadący w tym samym kierunku.

Świadczy to o tym że kierowcy albo nie mają pojęcia z jaką maksymalną prędkością mogą się poruszać oraz że świadomie jadą blisko zderzaka, mrugają światłami, przekraczają prędkość no i zachowują się jakby droga była ich własnością.

Łapać i karać! Tylko w taki sposób można dotrzeć do chamów drogowych.

W Polsce brakuje policji i aktywnego monitoringu na drogach klasy "A" i "S". Co prawda, po podwyższeniu mandatów trochę się zrobiło spokojniej, ale wciąż zbyt często trafiają się tzw. "bolidy", które pędzą 200 km/h i wykonują manewry rodem z toru wyścigowego. Jestem zwolennikiem bezwzględnego i surowego karania takich osób. Mój pojazd może bez problemu pojechać ponad 200 km/h, ale wyjeżdżając na s-kę ustawiam tempomat na 120 i jestem szczęśliwy, że jadę w sposób ciągły i szybko docieram do celu.