Wypadek mężczyzny płynącego skuterem Odrą pod Wrocławiem. Dotarliśmy do wędkarza (NOWE INFORMACJE)

Jarosław Jakubczak
Jarosław Jakubczak
Skuterzysta płynący Odrą pod Wrocławiem uległ wypadkowi, uderzając twarzą w naprężoną żyłkę. W wyniku wypadku, poszkodowany doznał bolesnych obrażeń. Mężczyzna twierdzi, że niewidzialnej przeszkody-pułapki nie mógł zauważyć. Dotarliśmy do wędkarza, który feralnego dnia łowił ryby w tym miejscu. O kolejnych okolicznościach wypadku przeczytajcie poniżej.

Do wypadku na podwrocławskim odcinku Odry między Wrocławiem i Brzegiem Dolnym w okolicach miejscowości Wały doszło w miniony piątek (22.07). O szczegółach pisaliśmy tutaj:

Pan Artur, który uległ wypadkowi na skuterze przyznaje wprost, że płynął szybko, ale zgodnie z obowiązującymi przepisami. Uważa, że niewidocznej pułapki nie mógł zauważyć. Dotarliśmy do wędkarza, w którego żyłkę a dokładniej mówiąc plecionkę, wpłynął skuterzysta. Oto jak on wraz ze swoją żoną (dane do wiadomości redakcji) z którą łowił wówczas ryby, opisują przebieg zdarzenia:

-W okolicach Wałów łowię od kilku lat. W piątek rano wystawiłem dwie żółte boje ostrzegawcze w odległości 50 i 25 metrów od linii brzegu. Rozpocząłem wędkowanie i do godzin popołudniowych nic się nie działo. Nasz spokój przerwał głośny odgłos zbliżającego się skutera. Próbowałem ostrzegać nadpływającego człowieka, ale mężczyzna płynął z prędkością około 100 km/ h w odległości około 15 metrów od linii brzegu- relacjonuje przebieg zdarzenia wędkarz.

W efekcie mężczyzna uderzył twarzą w rozciągniętą nad lustrem wody plecionkę. Według relacji wędkarza, była ona w kolorze neonowo- seledynowym. Powinno ją być widać z daleka pod warunkiem, że płynie się z odpowiednią prędkością. Po wypadku, mężczyzna na skuterze oddalił się z miejsca zdarzenia pokazując nam środkowy palec. Usłyszeliśmy z jego strony jedynie wyzwiska. Mógł do nas podpłynąć, wezwać policję i wyjaśnić sprawę. Woli to jednak robić m.in. za pośrednictwem portali społecznościowych, publikując posty, które według nas nie do końca są zgodne z prawdą - relacjonuje dalszy przebieg wypadku małżeństwo.

Mężczyzna pływający na skuterze poinformował nas, że o sprawie została zawiadomiona policja. To ona będzie ustalać dalsze okoliczności tego wypadku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wypadek mężczyzny płynącego skuterem Odrą pod Wrocławiem. Dotarliśmy do wędkarza (NOWE INFORMACJE) - Gazeta Wrocławska

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

W
Wadecki
Czy facet że skutera pomogł wedkarzowi? Moim zdaniem bez udzielenia pomocy oddalił się z miejsca zdarzenia.Na to jest parageaf.
G
Gość
Moczykije zawsze uważają że cała rzeka jest tylko ich. Cienka zylka była seledynowa więc powinien był zauważyć. Jakby ktoś rozwinął taka na wyjeździe z domu Janusza moczykija, o ciekawe czy by zauważył cwaniak choćby wychodząc z domu piechotą. :-)
G
Gość
To że można coś robić nie oznacza że należy to robić. Nie należy hałasowac bez powodu sąsiadowi do 22:00, choć można. Podobnie z takim skuterem wodnym, crossem czy quadem; te dwa ostatnie po lasach latają mimo że nie można, to tak btw. Może pod namycł jakś bardziej wymagająca rozrywka niż wycie silnikiem na okolicznej rzece, a tutaj jaki ocean taki Magellan i tubylcy.
G
Gość
Taki sam buras jak ci co po lesie quadami i crosami szaleją. Potem taki frajer mówi a gdzie mam jeździć lub gdzie pływać. Zanim kupisz zabawkę sprawdz gdzie można. Ale frajer nie sprawdzi a jesli już to okazuje się że odpowiedni tor jest daleko i płatny to taki Janusz woli bliżej za darmo bo go nie stać.
G
Gość
To od początku śmierdziało. Biedny motorowodniak, płynący zgodnie z przepisami, zostaje boleśnie zraniony przez nieodpowiedzialnego wędkarza, po czym odpływa z miejsca zdarzenia, tym samym pozbawiając się ewentualnego odszkodowania i przede wszystkim wyciągnięcia konsekwencji wobec wędkującego...
D
Darek
Mam nadzieję że Policja I sad odpowiednio zajmą się kłamczuszkiem ze skutera...
G
Gość
No to wędkarz pozamiatał sprawę.
G
Gość
To sobie poszalał na skuterku.
Wróć na i.pl Portal i.pl