Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyłudzili za samochody 1 mln złotych

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Polska Press/archiwum
Proces 5-osobowego gangu oszustów zaczął się we wtorek w Sądzie Okręgowym

Na ławie oskarżonych zasiadają: 28-letni Krzysztof M. z Wrocławia, 32-letni Rafał Ł. z Łodzi, 36-letni Przemysław W. - „Czips” z Radziechowa, 38-letni Rafał D. „Troll” z Wrocławia i 34-letni Bartosz P. z Jarocina.

Prokuratura zarzuca im, że na portalu internetowym oferowali do sprzedaży luksusowe samochody, za które pobierali zaliczki, a których później nie przekazywali nabywcom. W sprawie tej jest 23 pokrzywdzonych, których straty szacuje się na około 1 mln zł. Oskarżonym grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Czytaj:Kradzież tożsamości. Ukradł dowód osobisty i wziął na niego kredyty w całym kraju

Rozprawa odbyła się w sali nr 1, czyli najlepiej strzeżonej. W specjalnym pomieszczeniu za szybami kuloodpornymi zasiedli - pilnowani przez policjantów - czterej oskarżeni przywiezieni z aresztu śledczego. Piąty, Rafał D., odpowiadał z wolnej stopy. Odczytanie aktu oskarżenia prokuratorowi Mirosławowi Myślińskiemu zajęło prawie godzinę. Jako pierwszy miał składać wyjaśnienia Bartosz P. Oskarżony przyznał się do winy, jednak odmówił składania wyjaśnień. Dlatego sędzia Monika Gradowska odczytała jego zeznania ze śledztwa. Wynikało z nich, że podczas pobytu w więzieniu we Wronkach zaprzyjaźnił się z więźniem o pseudonimie „Jerry”, który zaproponował mu interes, dzięki czemu Bartosz P. zarobi duże pieniądze. Sprawa została sfinalizowana, gdy obaj znaleźli się na wolności. Otóż Bartosz P. założył w Jarocinie firmę i konta bankowe, na które zaczęły wpływać pieniądze. Możemy się domyślać, że pochodziły one od oszukanych klientów.

Czytaj też:Oszukiwali przy sprzedaży luksusowych samochodów. Jak działała zorganizowana grupa przestępcza

- Nie wiedziałem, że na moje konto bankowe, które „Jerry” kazał mi założyć, przelewane są pieniądze - oznajmił w śledztwie Bartosz P.

Proceder wyglądał w ten sposób, że - według prokuratury - oskarżeni informowali klientów, że wybrane w inter-necie auta można kupić za pomocą czterech firm: w Łodzi, Wrocławiu, Jarocinie i Mało-micach. Zainteresowani kontaktowali się mejlowo lub telefonicznie z szefami tych firm i uzgadniali warunki zakupu samochodu. Przy okazji dowiadywali się, że auta stoją w niemieckich komisach, skąd zostaną sprowadzone. Klienci pocztą elektroniczną otrzymywali umowy i faktury. Warunkiem zakupu było wpłacenie zaliczki, którą nabywcy przelewali na konto firm. Niektórzy z klientów dość nieroztropnie wpłacali od razu całą kwotę. Po pewnym czasie dowiadywali się, że są problemy ze sprowadzeniem auta zza Odry. Była to tylko gra na zwłokę, bowiem auta te stały w komisach i należały do... niemieckich właścicieli. Oszukani klienci z całej Polski tracili od 100 do 200 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki