Wychowawczyni użyła przemocy wobec swojej uczennicy. Do incydentu doszło w Szkole Podstawowej nr 2 w Łapach

Julita Januszkiewicz
Doszło do nietykalności cielesnej. Było zaczerwienienie nogi  - opowiada Katarzyna Klimczuk, mama Zuzi. I  żałuje, że nie zawiozła córki do lekarza
Doszło do nietykalności cielesnej. Było zaczerwienienie nogi - opowiada Katarzyna Klimczuk, mama Zuzi. I żałuje, że nie zawiozła córki do lekarza Google Maps
"Wychowawczyni użyła przemocy wobec mojej córki". Oskarża o to wychowawczynię klasy I w Szkole Podstawowej nr 2 w Łapach - matka Zuzi. Według niej, dziewczynka została uderzona w pośladek i prawą nogę. Nauczycielka nie czuje się winna. Sprawę bada policja.

Czy Zuzia pochwaliła się, że dostała klapsa ode mnie? Słucham? Czy pani uderzyła moje dziecko!? - Katarzyna Klimczuk drżącym głosem przytacza rozmowę telefoniczną z wychowawczynią jej siedmioletniej córki Zuzi.

Dalej kobieta miała usłyszeć: - Nie będę rozmawiać, bo usłyszy pani o dwa słowa za dużo. I wtedy nauczycielka rozłączyła się - relacjonuje pani Katarzyna.

Czytaj też: Nietypowa interwencja policji w Białymstoku. Sąsiedzi wezwali funkcjonariuszy do zgaszenia kolorowej lampki
Jest roztrzęsiona. Bo jej córka miała zostać uderzona przez wychowawczynię w pośladek i prawą nogę.

Chcieliśmy poznać relację nauczycielki. Pomimo naszych wielokrotnych prób, w piątek nie odbierała telefonu komórkowego. Wysłała nam jedynie oświadczenie. „ ....Na zakończenie pochyliłam się i w żartach dotknęłam ręką obu dziewczynek w okolicy uda i powiedziałam, że to zakończenie konfliktu. Żadna z dziewczynek nie odniosła najmniejszych obrażeń, bo to był tylko symboliczny „klaps”, a nie żadne uderzenie” - czytamy w oświadczeniu nauczycielki.

Tak miała wymierzyć karę Zuzi i jej koleżance po ich bójce. Do incydentu w Szkole Podstawowej nr 2 w Łapach doszło 15 lutego.

Teraz sprawę wyjaśnia policja. O zdarzeniu powiadomiła mundurowych pani Katarzyna.

- Doszło do nietykalności cielesnej - denerwuje się mieszkanka Łap.

Asp. Marcin Gawryluk z podlaskiej policji potwierdza, że było takie zgłoszenie. - Wszczęto dochodzenie w kierunku artykułu 217 kodeksu karnego. Zbieramy materiał dowodowy. Ustalamy szczegółowy przebieg zdarzenia oraz zakres odpowiedzialności pracownika szkolnego - tłumaczy asp. Marcin Gawryluk.

Artur Brzeziński, psychoterapeuta przypomina, że kary cielesne dla dzieci są niedozwolone. - Nie wolno! Uderzenie to wyrządzenie krzywdy, cierpienie. To zostawia ślad na psychice dziecka - tłumaczy Brzeziński.

Fragment oświadczenia nauczycielki ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Łapach:

" Jestem pedagogiem z wieloletnim stażem. Obecnie jestem wychowawczynią klasy pierwszej. Niedawno dowiedziałam się o konflikcie dwóch mam dzieci z mojej klasy, który miał finał w sądzie. Bardzo uważnie przyglądałam się relacjom dziewczynek. Nie zaobserwowałam sytuacji konfliktowych podczas zajęć ani na przerwach.

Tego dnia 15.02,2018 r. po zakończonych zajęciach dziewczynki pobiły się na korytarzu. W obecności mamy jednej z nich porozmawiałam z nimi i chciałam doprowadzić do tego, żeby się pogodziły. Na zakończenie pochyliłam się i w żartach dotknęłam ręką obu dziewczynek w okolicy uda i powiedziałam, że to na zakończenie konfliktu. Żadna z dziewczynek nie odniosła najmniejszych obrażeń, bo to był tylko lekki, symboliczny” klaps”, a nie żadne uderzenie.

Jeszcze raz podkreślam, że działo się to na korytarzu w obecności dzieci i rodzica. Jedna z dziewczynek poszła z mamą do domu, a druga bawiła się w świetlicy szkolnej i rozmawiała ze mną spokojnie. Gdy dziewczynka wróciła do domu i opowiedziała, co się stało Pani K. przyszła do szkoły i przez dwie godziny rozmawiała z dyrektorem. Zapowiedziała, że mi nie daruje tego, że działo się to przy Pani W., z którą jest skonfliktowana. Oświadczyła tez, że żąda, żebym została zwolniona z pracy.

Przepraszałam kilkakrotnie zarówno mamy, jak i dzieci. Nie miałam złych intencji, bo nigdy nie skrzywdziłam żadnego dziecka. Z raportu policyjnego dowiedziałam się, że moje przeprosiny były "gnębieniem" dziecka, gdy tymczasem dziewczynka sama przytuliła się do mnie w odpowiedzi na moje słowa."

Więcej przeczytasz w poniedziałkowym wydaniu serwisu plus.poranny.pl lub gazecie papierowej Kuriera Porannego.

Białystok. Wypadek na ulicy Dąbrowskiego. Cztery auta zderzy...

Białystok. Taksówkarz pobił pasażerkę. Mowy końcowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Wychowawczyni użyła przemocy wobec swojej uczennicy. Do incydentu doszło w Szkole Podstawowej nr 2 w Łapach - Kurier Poranny

Komentarze 114

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Szanowni Państwo, jestem nauczycielem od wielu lat. Wkrótce odejdę na emeryturę. Dziękuję Bogu, że zdrowie mi dopisuje i że mogę znosić trudy wykonywanej pracy.
Kiedy jako młoda, bardzo piękna dziewczyna (nieskromnie, ale prawdziwie!!!) rozpoczynałam pracę zawodową, byłam pełna energii i wiary, że to co robię ma sens. Dzisiaj wszystko jest inne, dziś nie ma szacunku do nikogo, a internet i postawa roszczenowa występuje w roli głównej. Dziś nie docenia się wartości - człowiek, uczucia, itd., dziś ekonomia występuje w czołówce. Więc dalsza dyskusja nie ma sensu.
Smutne i prawdziwe.
M
Marika

Do Pedagog:

Wątpliwe bardzo czy jesteś pedagogiem z takim stoickim spokojem krytykujesz i oceniasz, po 10 latach w szkole można nabyć się nerwicy, wprawdzie nie byłam nauczycielem, ale pracowałam  w szkolnictwie i doskonale znam realia pedagoga w szkole.

Nie bierzesz pod uwagę, że z Zuzią od przedszkola wiecznie problemy wychowawcze, na osiedlu również, w szkole nasiliły się, jej matka to konfliktowa osoba, szukająca okazji by zabłysnąć.

Nauczycielka to pedagog z powolania, ma podejście do dzieci, jest lubiana, dlatego petycja do Kuratorium w Jej obronie.

T
Tomek
W dniu 10.03.2018 o 08:24, Pedagog napisał:

Jestem nauczycielem z 35-cio letnim stażem. Nie tylko nie użyłem przemocy wobec ucznia/uczennicy, ale nawet o tym nie pomyślałem. To jest skandal !!! A ci wszyscy obrońcy tej niby nauczycielki (nie ma prawa być pedagogiem) - jestem ciekaw jakbyście reagowali, gdyby takiego niby klapsa oberwało wasze dziecko. My zawsze jak coś dotyczy nie nas, to mamy cudowne wizje akceptowalności zła, ale jak to dotyczy nas samych, o to wtedy biada.Ta pani (specjalnie przez małe p) do dyscyplinarki !!! 

Oj, w myślach to może i jesteś nauczycielem.:-)

Realnie..na pewno NIE.  Na 100%. 

Te w nadmiarze użyte  wykrzykniki świadczą o niestabilności emocjonalnej. 

m
matys
W dniu 16.03.2018 o 13:39, Gość napisał:

 Ludzie są, jacy są. Niektórzy najwidoczniej czują potrzebę dowartościowania się za wszelką cenę, nie zastanawiając się nad skutkami pewnych postaw i zachowań. Dzisiejsze czasy ułatwiają tzw, zaistnienie chociaż na chwilę i choć przez chwilę poczucie się kimś sławnym i ważnym. Ludzie znani z tego, że są znani, często sami prowokują skandale, byle tylko było o nich głośno. A cze źle, czy dobrze - nieważne. Ważne, by nazwiska nie przekręcili. Za te już ogólnopolskie szaleństwo wokół klapsa największą winię ponoszą media, które w pogoni za tanią sensacją nawet nie udają, że chcą dociec prawdy, demonizują sprawę, wykorzystując ludzką naiwność, zawczasu ferują wyroki, skazują... 

Wypisz, wymaluj, charakterystyka matki Zuzi.

G
Gość

Ludzie są, jacy są. Niektórzy najwidoczniej czują potrzebę dowartościowania się za wszelką cenę, nie zastanawiając się nad skutkami pewnych postaw i zachowań. Dzisiejsze czasy ułatwiają tzw, zaistnienie chociaż na chwilę i choć przez chwilę poczucie się kimś sławnym i ważnym. Ludzie znani z tego, że są znani, często sami prowokują skandale, byle tylko było o nich głośno. A cze źle, czy dobrze - nieważne. Ważne, by nazwiska nie przekręcili. 

Za te już ogólnopolskie szaleństwo wokół klapsa największą winię ponoszą media, które w pogoni za tanią sensacją nawet nie udają, że chcą dociec prawdy, demonizują sprawę, wykorzystując ludzką naiwność, zawczasu ferują wyroki, skazują...

 

G
Gość
W dniu 15.03.2018 o 21:27, Karioka napisał:

Fakt24 dzisiaj też wysmarował artykuł w tym temacie.Afera na całą Polskę, porypało tę Kaśkę czy promuje się wym wydarzeniem?? paranoja!!

 

Fakt24 publikuje też mroczne foto szkoły z budzącym grozę podpisem:

 

W tej szkole doszło do brutalnych zachowań

G
Gość
W dniu 15.03.2018 o 21:27, Karioka napisał:

Fakt24 dzisiaj też wysmarował artykuł w tym temacie.Afera na całą Polskę

 

Fakt24 - "Matka: nauczycielka uderzyła moją 7-letnią córkę"

"Wychowawczyni dała mojej córce Zuzi klapsa, bo niby chciała wymierzyć sprawiedliwość po kłótni uczennic w szkole. Jak tak można potraktować bezbronne siedmioletnie dziecko? – oburza się Katarzyna Klimczuk (35 l.) z Łap (woj. podlaskie). Sroga nauczycielka twierdzi, że tylko dotknęła uczennicę do udzie. Inaczej uważają śledczy, bo prowadzą w tej sprawie dochodzenie..."

KP: "Sprawę 'symbolicznego' klapsa w SP nr 2 w Łapach wyjaśnia policja, prokuratura i kuratorium oświaty. Katarzyna Klimczuk oskarża nauczycielkę"/

"Wożę Zuzię do szkoły. nikt jej nie dokucza. Nie ma żadnych problemów. Odkąd MEDIA zajęły się sprawą, czuję się bezpieczna (...) mówi Katarzyna Klimczuk, matka siedmioletniej Zuzi...

 

Wielkie brawa wszystkim, których do głębi poruszyła sprawa KLAPSA - organom śledczym, organom sprawiedliwości, władzom oświatowym i przede wszystkim dążącym do PRAWDY mediom za wykrycie przestępstwa na skalę kraju i wdrożenie procedur w celu bezwzględnego ukarania sprawcy!

P.S. Znakomity materiał na film lub sztukę teatralną. Był już BOTOKS, to teraz może KLAPS???Nawet Mrożek pospołu z Gombrowiczem by tego nie wymyślili.

K
Karioka

Fakt24 dzisiaj też wysmarował artykuł w tym temacie.

Afera na całą Polskę, porypało tę Kaśkę czy promuje się wym wydarzeniem?? paranoja!!

G
Gość
W dniu 15.03.2018 o 18:55, Nauczycielka napisał:

Nie bardzo rozumiem kto płaci autorce tych artykułów?Czy za każdym razem dostaje tzw. "wierszówkę" za teksty, w których zmienia tylko kolejność zdań?(...)Kto tylko ma chociaż trochę współczucia dla obrażanej nauczycielki niech napisze list do Kuratorium w Białymstoku(...)Chodzi o to, żeby Kuratorium, dowiedziało się, jak sprawa wygląda naprawdę.Jeśli nikt nic nie zrobi, to nie wiadomo jaka będzie decyzja. 

Sprawę klapsa w SP nr 2 w Łapach wyjaśnia:

1) policja,

2) prokuratura

3) kuratorium oświaty

4) redakcja KP (4 artykuły, w tym 2 płatne!)

5) portal Bia24

6) TVN24

P.S. Inicjatywa piękna, ale już pani z KO w Białymstoku się wypowiedziała. I wcale nie była to miła wypowiedź. Bo jeśli klaps okaże się faktem (a przecież jest - sama nauczycielka to potwierdziła) to wg pani z KO konsekwencje będą bardzo dotkliwe...Sprawą obrony nauczycielki powinny zająć się związki i może też media - skoro jedne atakują, może znajdą się takie, które staną po stronie nauczycielki. Przedstawiciele mediów ,które ją nękają, powinni ponieść konsekwencje zawodowe. P.S. Przed chwilą przeczytałam artykuł o chłopaku, który przesiedział 18 lat niewinnie skazany. Autor napisał, że do polskich sądów nie idzie się po sprawiedliwość, tylko po wyrok...

G
Gość

Cytat: "Wożę Zuzię do szkoły. Nikt jej nie dokucza. Nie ma żadnych problemów. Odkąd media zajęły się sprawą, czuję się bezpieczna (...) mówi Katarzyna Klimczuk, matka siedmioletniej Zuzi..."

No proszę - od kiedy to nie tzw. organy bezpieczeństwa (policja, prokuratura), tylko media zapewniają bezpieczeństwo?!

 

Jak to się mówi "rusz . to śmierdzi", nikt jej nie dokucza, ale czy się w ogóle z nią zadają, może boją się zbliżać bo nie wiadomo co jeszcze mamusia wymyśli. A z mediami to wiadomo jak jest, widać to dokładnie na tym przykładzie.

Ł
Łapianka
W dniu 15.03.2018 o 18:55, Nauczycielka napisał:

Nie bardzo rozumiem kto płaci autorce tych artykułów?Czy za każdym razem dostaje tzw. "wierszówkę" za teksty, w których zmienia tylko kolejność zdań?W takim razie będzie tak długo jeszcze zarabiała.Najlepsze jest zdanie: Dziewczynka uczęszcza do szkoły, a jej wychowawczyni normalnie pracuje.Ciekawe co miało się stać innego?Może trzeba było nauczycielkę od razu aresztować?I tak ją przecież media zlinczowały, nie słuchając niczyich racji.W którymś artykule pisano, że dziecko chcą wyrzucić ze szkoły.A tu mamusia twierdzi, że wszystko jest normalnie.Ją nie interesuje jak czuje się nauczycielka.Będzie rozpuszczała kolejne plotki i wymyślała następne historieMam taki apel.Kto tylko ma chociaż trochę współczucia dla obrażanej nauczycielki niech napisze list do Kuratorium w Białymstoku - adres w internecie.Szczególnie Ci, którzy znają albo ją, albo panią Klimczuk.Nie trzeba wielkich słów, ani pięknych zdań. Wystarczy napisać to, co wiecie.Chodzi o to, żeby Kuratorium, dowiedziało się, jak sprawa wygląda naprawdę.Jeśli nikt nic nie zrobi, to nie wiadomo jaka będzie decyzja.Chyba nie chcemy dalej tylko narzekać.

Wspanialy apel! Musimy pomoc dowieść prawdy. Kto zna i może niech pomoże .
N
Nauczycielka

Nie bardzo rozumiem kto płaci autorce tych artykułów?

Czy za każdym razem dostaje tzw. "wierszówkę" za teksty, w których zmienia tylko kolejność zdań?

W takim razie będzie tak długo jeszcze zarabiała.

Najlepsze jest zdanie: Dziewczynka uczęszcza do szkoły, a jej wychowawczyni normalnie pracuje.

Ciekawe co miało się stać innego?

Może trzeba było nauczycielkę od razu aresztować?

I tak ją przecież media zlinczowały, nie słuchając niczyich racji.

W którymś artykule pisano, że dziecko chcą wyrzucić ze szkoły.

 

A tu mamusia twierdzi, że wszystko jest normalnie.

Ją nie interesuje jak czuje się nauczycielka.

Będzie rozpuszczała kolejne plotki i wymyślała następne historie

 

Mam taki apel.

Kto tylko ma chociaż trochę współczucia dla obrażanej nauczycielki 

niech napisze list do Kuratorium w Białymstoku - adres w internecie.

Szczególnie Ci, którzy znają albo ją, albo panią Klimczuk.

Nie trzeba wielkich słów, ani pięknych zdań. Wystarczy napisać to, co wiecie.

Chodzi o to, żeby Kuratorium, dowiedziało się, jak sprawa wygląda naprawdę.

Jeśli nikt nic nie zrobi, to nie wiadomo jaka będzie decyzja.

Chyba nie chcemy dalej tylko narzekać.

k
krakow3

traaaaaagedia!

M
Marta

Mama Zuzi zadowolona z obrotu sprawy?

Njbardziej odczują to dzieci przez głupote a może raczej chęć rozgłosu matki Zuzi, nie wspominając o zaszarganej opinii pedagoga.

G
Gość

"Sprawę 'symbolicznego' klapsa w SP nr 2 w Łapach wyjaśnia policja, prokuratura i kuratorium oświaty"

 

Co za niedopatrzenie! Autorka w komplecie wyjaśniaczy 'Sprawy Klapsa' zapomniała wymienić siebie i kilku telewizji! 

Z pewnością to jeden z najdroższych i najsłynniejszych klapsów w historii Podlasia, a może nawet całej RP!

Wróć na i.pl Portal i.pl