Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybuch w kopalni Mysłowice: Ratownicy idą po górnika, ale coraz wolniej. Zabudują nowy wentylator

Monika Chruścińska-Dragan
Wybuch w kopalni Mysłowice: Akcja ratownicza górnika, który zaginął po wybuchu metanu w kopalni Mysłowice-Wesoła musiała w środę, 9 października, zwolnić. Powodem są złe warunki w rejonie feralnego wyrobiska.

Wybuch w kopalni Mysłowice: W poniedziałek, przypomnijmy, doszoło tutaj do wybuchu metanu. Rannych zostało 29, jedna osoba zaginęła.

Obecnie pod ziemią w rejonie zagrożenia jest bardzo duże zadymienie, widoczność ograniczona do pół metra, co uniemożliwia przemieszczanie się do przodu. Temperatura miejscami osiąga 38 stopni Celsjusza.

CZYTAJ TAKŻE:
Wybuch w kopalni Mysłowice: Górnicy w CLO Siemianowice w ciężkim stanie. Potrzebna nowa skóra
Wybuch w kopalni Mysłowice: Zrozpaczona matka zaginionego górnika wierzy, że żyje [ZDJĘCIA]
Wybuch w kopalni Mysłowice: Ratownicy mają 600 m do górnika. Jest gorąco [AKCJA RATUNKOWA WZNOWIONA]

– To bardzo dużo biorąc pod uwagę pracę przy ograniczonym dostępie powietrza, w aparacie oddechowych, w dużej wilgotności i ze sprzętem ratunkowym na plechach. Na pewno nie jest to spacer, a raczej ciężki marsz – mówi Grzegorz Standziak, kierownik działu energomechanicznego KWK Mysłowice-Wesoła.

Ratownicy przeszli w środę w tych warunkach ok. 200 metrów. Od miejsca, gdzie prawdopodobnie znajduje się zaginiony kombajnista dzieliło ich jeszcze ok. 500 metrów. Musieli jednak zawrócić ze względu na zbyt duże zadymienie i wysoką temperaturę. – Warunki okazały się na tyle trudne i zmienne, że ratownicy muszą mieć zabudowany lutniociąg i uruchomiony wentylator, aby móc przesuwać się dalej do przodu. To spowoduje rozrzedzenie dymu, a więc poprawi widoczność i jednocześnie warunki klimatyczne. Za to jednak zdecydowanie wydłuży czas dotarcia do naszego pracownika. Mówimy już o przestrzeni kilku – kilkunastu godzin – wyjaśnia Standziak.

Taka technika stosowana jest także przy drążeniu przodków górniczych, tyle że nie przez ratowników, a górników i kombajn przodkowy.

Jedyną szansą na przeżycie górnika w takich warunkach jest lutniociąg już ułożony w wyrobisku, którym cały czas jest tłoczone powietrze właśnie w rejon, gdzie przebywał kombajnista. - Jeśli znajduje się u wylotu lutni lub w samej lutni ma duże szanse na przeżycie. Choć tak naprawdę nie mamy pojęcia, co ratownicy zastaną na miejscu.


*Oceń swojego burmistrza i porównaj go z innymi [PLEBISCYT DZ]
*Odrażające morderstwo w Radziechowach. Studentka z Krakowa zadźgana
*QUIZ DZ: Czy znasz polskie komedie. Cytaty z kultowych filmów. Sprawdź się
*W Katowicach sala do sekcji zwłok jak w Kościach [ZDJĘCIA]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera