Izraelczycy poszli we wtorek do urn wyborczych po raz czwarty w ciągu niespełna dwóch lat, mając nadzieję na zakończenie politycznego impasu, który rozpoczął się w grudniu 2018 r., pisze The Jerusalem Post.
Do głosowania uprawnionych jest 6,5 miliona Izraelczyków, którzy oddawać będą głosy na kandydatów 38 ugrupowań w ponad trzynastu tysiącach lokali wyborczych. Sondażowe wyniki wyborów poznamy po godzinie 22:00, ale ostateczny wynik powinien być przedstawiony w środę.
Główni kandydaci spędzili ostatni dzień przed wyborami w swoich bastionach. Premier Benjamin Netanjahu prowadził agitację na jerozolimskim targu Mahaneh Yehuda, lider Yesh Atid, Yair Lapid, pojechał do Hajfy, a szef Yaminy, Naftali Bennett, spotkał się z biznesmenami w Rehovot.Z kolei szef ugrupowania Nowa Nadzieja, Gideon Sa’ar, modlił się o sukces przy Ścianie Płaczu w Jerozolimie.
Sa’ar przypuścił ostry atak na Bennetta po tym, jak ten ostatni podpisał dokument wykluczający przyłączenie się \do rządu kierowanego przez przywódcę opozycji Yaira Lapida. Zarówno Sa’ar, jak i Bennett zobowiązali się kilka tygodni temu, że nie będą zasiadać w rządzie kierowanym przez Lapida.
Największe jednak zainteresowanie skupione jest na obecnym premierze, który ma apetyt na kolejne lata rządów. Za Netanjahu stoi bezsprzecznie sukces, jakim jest udana akcja szczepień przeciwko Covid-19. Podczas wystąpień Netanjahu nie krył, że uzyskanie ogromnej ilości szczepionek i zorganizowanie szerokiej kampanii szczepień to jego zasługa.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
