Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że mimo przykrych doświadczeń sprzed czterech lat, listy kandydatów na radnych sejmików będą drukowane w formie książeczki. Wszystko dlatego, że zmieszczenie na jednej karcie wszystkich list i wszystkich nazwisk oznaczałoby kartę ogromnych rozmiarów.
Ale już wiadomo, że w porównaniu do wyborów z 2014 roku mniej będzie kandydatów na radnych. Nie dlatego, że jest mniej chętnych do startu w wyborach, ale z powodu zmiany w Kodeksie wyborczym, która ograniczyła liczbę nazwiska na jednej liście. Do tej pory mogło ich być dwa razy tyle, co jest mandatów do podziału w danym okręgu. Obecnie liczba kandydatów na jednej liście nie może przekraczać liczby mandatów w danym okręgu.
Przykład? Jeśli w jakimś okręgu wybieramy 5 radnych, to do tej pory lista komitetu mogła liczyć do 10 nazwisk, a teraz będzie ich tam co najwyżej 5.
I to właśnie z tego powodu PKW jest skłonna zmienić wzór karty do głosowania, bo na jednej kartce powinni się zmieścić wszyscy kandydaci. Jeśli tak się stanie, wyborcy nie będą dostawać książeczek tylko pojedyncze karty.
Cztery lata temu ok. 20 proc. głosów w wyborach do sejmików było nieważnych, a PSL, które znalazło się na pierwszej stronie książeczki (bo ludowcy wylosowali numer 1) miało nadspodziewanie dobry wynik. Po tym doświadczeniu PKW zmieniła wzór karty do głosowania w formie książeczki w taki sposób, by pierwsza była strona tytułowa, na drugiej umieszczono spis wszystkich list, a dopiero od trzeciej miałyby być wpisywane nazwiska kandydatów. Dla wiele ekspertów nawet takie rozwiązanie nie zmniejszy znacząco głosów nieważnych, a i tak pierwsza lista będzie miała większe szanse niż pozostałe.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
<
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
