Zobacz też:
- W dużych polskich miastach, np. w Poznaniu, władzę przejmuje wąska grupa uprzywilejowanych - mówił niedawno Tadeusz Dziuba, kandydat PiS na prezydenta Poznania. - Receptą na zwalczenie oligarchizacji jest ograniczenie pełnienia funkcji w jednoosobowych organach władzy do dwóch kadencji.
Zobacz też: Wybory samorządowe 2014: Debata "Głosu" - Jaśkowiak i Lewandowski [WIDEO, ZDJĘCIA]
Co ciekawe, także kandydat PO - w trakcie pojedynku wyborczego w redakcji "Głosu" - opowiedział się za ograniczeniem kadencyjności. - Inaczej nie ma możliwości, by przez 22 lata (w latach 1992-1998 był członkiem zarządu miasta - przyp. red.) rządów Ryszarda Grobelnego ktoś z zewnątrz skontrolował jego decyzje i sytuację np. w podległych spółkach - mówił Jacek Jaśkowiak.
Ale sama Platforma jest w tej sprawie podzielona. Małgorzata Kidawa-Błońska, minister w kancelarii premiera, pomysł dwukadencyjności krytykuje. W rozmowie z PAP wskazała, że to wyborcy powinni decydować. Z kolei Rafał Grupiński, szef wielkopolskiej PO i szef klubu parlamentarnego partii, mówi nam, że pomysł wart jest rozważenia. - Kiedyś wysunęliśmy taką propozycję, stawiając jednak warunki. Np. taki, że po kadencji przerwy wójt czy prezydent będzie mógł znów kandydować - mówi Grupiński. - Poza tym, kadencja powinna być wtedy pięcioletnia, gdyż pewnych inwestycji, zwłaszcza w dużych miastach, nie da się dokończyć. PO dzieli się jednak na zwolenników i przeciwników tego pomysłu. Póki co, dobry gospodarz ma prawo być wybranym kolejny raz. Choć, po Poznaniu widać, że wprowadza to stagnację - dodaje.
WSZYSTKO O WYBORACH SAMORZĄDOWYCH W POZNANIU I WIELKOPOLSCE
Takich prezydentów, jak Ryszard Grobelny, który rządzi Poznaniem od 1998 r. (wtedy wybierała rada miasta), jest więcej. Tomasz Malepszy rządzi Lesznem też od 16 lat. I znów kandyduje. Tak samo, np. Jacek Karnowski, prezydent Sopotu czy Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. A jedną kadencję mniej na koncie ma np. Janusz Pęcherz z Konina czy Rafał Dutkiewicz z Wrocławia. Co odpowiadają na powracające jak bumerang, akurat w kampanii, postulaty ustawowego skrócenia rządów? - Nigdzie w Europie nie ma takiego ograniczenia w samorządzie. Bo to "samo-rząd". To ludzie decydują w wyborach, kto ma ich reprezentować - uważa Ryszard Grobelny, który znów kandyduje w Poznaniu. - Samorządowiec codziennie poddaje się ocenie wyborców, których spotyka na ulicy. Dlaczego ktoś w Warszawie twierdzi, że wie lepiej, jakie ograniczenia są potrzebne mieszkańcom konkretnych gmin? Jeśli poznaniacy, ostro-wianie czy pilanie przestaną ufać jakiemuś samorządowcowi, po prostu przegra on w wyborach - dodaje.
Nie tylko prezydenci
TR chce dwukadencyjności nie tylko prezydentów. Chodzi też o wójtów i burmistrzów, a nawet - radnych i posłów.
Gdyby ten projekt ustawy został przyjęty, oznaczałby koniec kariery politycznej dla wielu wielkopolskich działaczy. Z funkcją musiałby się pożegnać np. Franciszek Strugała, burmistrz Czarnkowa , który rządzi miastem od 24 lat czy Józef Podłużny, wójt Godziesz Wielkich (pow. kaliski) z takim samym stażem. Na emeryturę musieliby też przejść posłowie. Wielu z nich, np. Stanisław Kalemba z PSL (poseł nieprzerwanie od 1991 r.), Tadeusz Tomaszewski z SLD (od 1993 r.), Waldy Dzikowski z PO czy Zbigniew Dolata z PiS.
Czytaj też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?